rek
rek

Czy wiktoriański Londyn to najciekawsza miejscówka w historii?

Czy wiktoriański Londyn to najciekawsza miejscówka w historii?
Nie. Ale warto tam wysłać Asasyna, bo... a) bo był, psia mać, największą stolicą na świecie b) bo był miejscem narodzin NAJWIĘKSZEGO konfliktu ideologicznego w dziejach c) bo skandalami mógłby obdzielić ze trzy współczesne metropolie

Zwrot Ubisoftu w kierunku tego akurat okresu historii Anglii jest zrozumiały. W latach panowania królowej Wiktorii Wielka Brytania była najpotężniejszym imperium świata, z koloniami w Indiach, Afryce, na Karaibach i terytorium dzisiejszej Kanady, a sam Londyn, dorobiwszy się na początku wieku milionowej populacji, prześcignął Paryż (goń się, Unity!). To nośny materiał. I aż dziw, że Brytole tego ukłonu nie doceniły, a Syndicate został w Albionie przyjęty – przynajmniej na starcie – chłodno.

Nie dajcie się nabrać romantycznym pejzażom zamglonych uliczek i idyllicznym obrazkom przyjęć przy herbatce, jakimi częstują was czasem pisarze i reżyserzy, życie w XIX-wiecznej stolicy było doświadczeniem piekielnym! Rewolucja przemysłowa ściągnęła do stolicy ludność wiejską (do czego żywotnie przyczynił się rozwój kolei, choć ta wciąż nie mogła konkurować z tańszym transportem morskim/rzecznym), a przeznaczenia miasta dopełnił boom demograficzny. Wskutek przeludnienia na obrzeżach bogatszych dzielnic wyrosły pozbawione kanalizacji slumsy, których lokatorzy żyli często w jednoizbowych komórkach i spali na kupkach siana. Niczym niezwykłym nie był widok dzieci zatrudnionych w charakterze pucybutów i czyścicieli kominów (co nierzadko kończyło się dla nich śmiercią) albo tyrających w fabrykach tekstyliów (nieco ulżył im w połowie wieku parlament, który ograniczył dzień pracy dziatek do „raptem” dwunastogodzinnej dniówki!). Nie powinno zatem dziwić, że w ramach misji pobocznych Jacob i Evie w Assassin’s Creed: Syndicate podejmują się właśnie „wyzwalania” przymuszanych do pracy maluczkich.


Wykorzystane w tekście zdjęcia pochodzą z 1877 roku. Ich autor, John Thomson, wykonał je celem zilustrowania cyklu zaangazowanych społecznie esejów.

Krajobraz nieco rozjaśniały przedstawione w 1807 roku lampy naftowe. Z drugiej jednak strony – częstokroć przyczyniały się one do pożarów. No i ukazywały w dobrym świetle brud londyńskich ulic, których rachityczność da się wyczuć także w grze Ubi. Licha infrastruktura sanitarna (do połowy wieku w biedniejszych dystryktach funkcjonowały szamba, a na toalety mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi) skutkowała tym, że po arteriach stolicy przechadzały się szczury, a w masowo zalegających kupach odpadków gnieździło się robactwo, którego truchła wywozili ulicami „publiczni dezynfektorzy”. Albion co i rusz cierpiał przez rozmaite plagi (w tym dwie duże epidemie cholery, które wybiły kilkadziesiąt tysięcy londyńczyków) a śmiertelność w miastach była znacznie wyższa, niż na wsiach.  

asscreed-sepia2_bzwms.jpg

Jeśli na hasło „wiktoriańska Anglia” wasze mózgi produkują obrazy wspierającego się na lasce dżentelmena w kamizelce i meloniku oraz nobliwej niewiasty wystrojonej w kapelusz z piórami i suknię w kształcie dzwona (od wewnątrz garderoby pań rozpychały „rusztowania” zwane krynolinami) – myślicie o wąskiej grupie najbogatszych. Na modny ciuch, w jakim paradują na ekranie Crawford czy Lucy, stać było wyłącznie londyńską socjetę. Dom arystokraty nie mógł się natomiast obejść bez rzeźnika, kucharza, guwernantki, pokojówek i ogrodników, a także takich luksusów, jak toaleta, czy podgrzewana gazem wanna. No i, co tu dużo kryć, londyńska śmietanka grzeszyła aż miło. Lord Byron wyrwał żonę premiera Wielkiej Brytanii, Oskar Wilde swoimi miłosnymi podbojami (a dodajmy, że smalił cholewki do osobników płci obojga) sprawił, że eleganckim paniom z towarzystwa purpurowiały policzki, a drugi w kolejce do tronu książę Albert Wiktor prawdopodobnie szlajał się po męskich domach uciech.

londyn1_bzwmr.jpg
… i służyły jako ilustracje zaangażowanych społecznie esejów

Z kontrastów, jakie dało się zaobserwować na londyńskich ulicach, wywiódł swoje socjolgiczne obserwacje nasz znakomity kolega, Karol Marks. Oczywiście pod rewolucyjny płomień podłożyli polana zarówno Freud, jak i Darwin, ale lont podpalił (na spółkę z ustępującym mu intelektualnie Fryderykiem Engelsem) właśnie niemiecki socjolog, który ogłosił w 1848 roku „Manifest partii komunistycznej”, jaki zasiał intelektualny ferment nie tylko zresztą w Wielkiej Brytanii. Ze swoimi hasłami „walki klas”, „dehumanizacji jednostek” i „wyzysku proletariuszy przez burżuę” marskizm zrobił karierę we wszystkich, europejskich stolicach, a warto dodać, że podobne wątki podjął w literaturze pięknej – również obecny w Syndicate – Karol Dickens, autor „Opowieści Wigilijnej” i „ Oliviera Twista”. Swoją drogą oba Karole znalazły sobie epizody w fabule nowego AC, a nawet wywalczyły osobne DLC.

Ilekroć scenograf i scenarzysta waszego ulubionego serialu (na ciebię patrzę, Moffat!) ograniczają „wiktoriańskość” swoich obrazów do rozpylenia na planie sztucznej mgły i wciśnięcia aktorów w prochowce, zaśmiejcie się gagatkom w twarz, XIX-wieczny Londyn miał znacznie ciekawszą, ale i mniej przystojną twarz. Był, na spółkę z Berlinem, największym ośrodkiem intelektualnym i centrum kulturowym ówczesnego świata, ale zarazem wielkim laboratorium rewolucji przemysłowej, stolicą wynalazczości (w 1851 gościł Wystawę Przemysłu Wszystkich Narodów, prekursorkę Expo) i przestrzenią walki klas. Przywdziawszy asasyńskie łaszki i złapawszy za lejce karocy sami zobaczycie, że wizja Ubi, choć podkoloryzowana, zręcznie referuje wielkie problemy, jakie trapiły londyńską ulicę w połowie dziewiętnastego stulecia. Spoglądając na największe w historii serii tłumy, pamiętajcie, że Londyn był w istocie najbardziej przeludnionym miastem w historii. Wykonując ze szczytu Big Bena skok wiary, miejcie na uwadze, iż ktoś mógł wykorzystywać tę kupę siana w charakterze posłania. A gdy Marks zagai was o dołączenie do partii robotniczej, przypomnijcie sobie, że rodzeństwo Frye jest w znacznie bardziej uprzywilejowanej pozycji niźli 80% im współczesnych.

asscreed-sepia_bzwms.jpg
rek

24 odpowiedzi do “Czy wiktoriański Londyn to najciekawsza miejscówka w historii?”

  1. „Był, na spółkę z Berlinem, największym ośrodkiem intelektualnym i centrum kulturowym ówczesnego świata” – oj słodzisz koledze Papkin 😉

  2. Może nawet bym kupił gdyby dalo się Marksa sprzątnąć.

  3. Ja bym kupił, gdyby można przyłączyć się do Marksa i zostać Czerwonym Assasinem w służbie rewolucji. Marzy mi się coś a’la Superman: The Red Son.

  4. Gdzie będą następne Assasyny ?;D Potem może już być tylko druga wojna światowa, Indie i Rosja. Są mini gry z tych dwóch państw i z okresu wojny, ale nie wyklucza to wielkich gier:) I ewentualnie nowa wersja pierwszej części tyle że dużo większa. Więcej pomysłów już chyba nie będzie…i w sumie to dobrze:P Bo ileż idzie skakać po dach i robić ciągle to samo.(wyjątkiem jest tu Black flag:) )

  5. Kupilbym, gdyby nie: a) rozczarowanie i klapa Unity oraz b) znudzenie seria w jej obecnej postaci

  6. @toyminator|W Black Flagu w komputerze mozna bylo znalezc grafiki koncepcyjne innych Asasynow, m.in. Dziki Zachod, feudalna Japonia i starozytny Egipt.

  7. Może i ciekawa ale brzydka jak cholera XD

  8. 1. W XIX do ok lat 80 czy 90 dzieci były traktowane jako mali dorośli, mogli pić, palić i wiele innych rzeczy. Pojęcie dziecka takie jakie znamy teraz to wymysł głównie XX wieku. 2. Jednak to Paryż w XIX był „większy”, czystszy i bezpieczniejszy; szybciej się rozwijał, a trzeba wiedzieć, że mnóstwo badaczy podaje ludności tzw. Greater London czyli ścisły Londyn oraz gminy i wsie przyległe(wtedy de iure nie będące częścią Londynu), w przypadku Paryża nigdy tego nie robiono, najuczciwiej zatem porównywać

  9. tylko Inner London wtedy ludność jest porównywalna lub porównać Greater London z Paryżem i jego terenami przyległymi wtedy wygrywa Paryż. 3.W XIX to Paryż był ładniejszy i nowocześniejszy Baron Hausman przebudował to miasto w latach 60 i stworzył to co znamy dziś(bulwary piaskowe kamienice szerokie aleje etc). 4. Co do serca intelektualnego oczywiście Berlin(i parę innych miast niemieckich), ale wspólnie z Paryżem. Londyn był jałową intelektualną pustynią, na której z rzadka pojawiały się oazy jak Darwin,

  10. Spencer czy podobni. 5.Marks stworzył Manifest w czasie kiedy mieszkał jeszcze w k.pruskim co do „Kapitału” z listów wynika jasno, że w głównej mierze wzorował się na środowisku niemieckim bo to środowisko znał. Dickens nie podejmował wątków marksistowskich nigdzie. On ukochał sobie Anglię ziemiańską tą z XVII i XVIII wieku i to w niej widział ideał od którego w XIX odstąpiono nawiązywał do purytanizmu, ale nie do marksizmu. 6.Nie było czegoś takiego jak „Partia Robotnicza” w XIX UK był Communist League

  11. (ale to raczej nie była partia w takim kontekście w jakim postrzegamy Torysów i Wigów), Partia Socjalistyczna i podobne socjaldemokratyczne i Trade Unions.5. Co do „potęgi” no kontrowersyjnym jest określać potęgę na podstawie kolonii. Historycy angielscy będą się zarzekać, że UK było „naj”, ale coraz więcej prac wskazuje, że jednak to „naj” nie było takie „naj”, aczkolwiek pod względem produkcji czy floty UK przodowała, ale czy była hegemonem? Nie! Widać to chociażby na konferencji berlińskiej z 1884/5

  12. roku gdzie jej pozycja okazała się tak słaba, że nie mogła blokować planów swych oponentów jak i zrealizować swych podstawowych celów. 8.Owszem dla arystokratów Londyn mógłby idylliczny z pamiętników przodków wiem, że dało się żyć w Londynie nie widząc biedy i śmierci tylko panie w sukniach i piękną architekturę.

  13. PS> Co do Freuda, Darwina i rewolucji można śmiało polemizować z tą marksistowską i neomarksistowską wizją historii, ale nie ma tu na to miejsca.

  14. Londyn często jest w grach wideo i mnie to powoli nudzi. Świat się nie kończy na USA i Wlk Brytanii i mam nadzieje ze twórcy o tym jeszcze pamiętają.

  15. @arturdzie – Być może przeniesiemy się do Chin? Tak sobie czytam Clavella i epoka królowej Wiktorii byłaby dobrym momentem do skoczenia w orient, wreszcie…

  16. @Serpico|klimaty orientalne są w grach niemniej oklepane jak USA i Wielka Brytania.

  17. @Tesu Tia tylko co mają wspólnego Assasyni z dzikim zachodem ?;D A już szczególnie starożytnym Egipcie( raczeh do skakania byłoby mało, po za tym to skąd w Starożytności Assasyni ?;D Feudalna Japonia hmm to już jest prawdopodobne 🙂

  18. @toyminator|A co mieli wspólnego Asasyni z Karaibami czy wojną o wolność USA? Ubi już nieraz pokazał że wszędzie da się ich wsadzić.

  19. @Serpico Nic nowego dalej oklepany klimat.

  20. CaliforniaRepublican 28 października 2015 o 17:52

    https:www.youtube.com/watch?v=ZSmR2cKOcmg

  21. W sumie ile gier niby korzysta z wiktoriańskiego Londynu? Poza Syndicate i The Order nie przypominam sobie za wiele takich (no jeszcze liczę gry z Holmsem), a Bloodborne nie pasuje bo Yharnam tylko powierzchownie przypomina Londyn.

  22. @toyminator|Mnie sie nie pytaj tylko scenarzystow z Ubisoftu. Jesli dobrze pamietam, to w AC2 w podziemiach naszej posiadlosci byly posagi legendarnych asasynow z minionych wiekow. Wsrod nich byl jeden ze starozytnego Egiptu wlasnie. Na Karaibach tez jakos niewiele bylo duzych miast, a mimo to eksperyment o nazwie Black Flag byl bardzo udany.

  23. @Tesu Black flag traktują bardziej jak grę piracką ;D |@EastClintwood Może to że Assasyni mogli wtedy być?:) Naciąganie ale jest. Ale starożytny Egipt…gdzie kurde o Assasynach świat nie usłyszy jeszcze hohoho;D No ale jak Starożytny Egipt to i starożytny Rzym bym widział:)

  24. „Krajobraz nieco rozjaśniały przedstawione w 1807 roku lampy naftowe. Z drugiej jednak strony – częstokroć przyczyniały się one do pożarów” |W tym roku nie było jeszcze lamp naftowych. Oświetlenie miejskie Londynu w 1809 roku pełniły lampy GAZOWE. |Lampy naftowe zostały opracowane przez Łukasiewicza pół wieku później (1853).

Dodaj komentarz