
„Oculus Rift będzie otwarty”, czyli Palmer Luckey odpowiada na obawy dotyczące VR

Jednym z największych zastrzeżeń, jakie słyszy się w temacie wirtualnej rzeczywistości, jest kwestia pofragmentowanego rynku. Gry ekskluzywne dla różnych zestawów VR już teraz rozproszyły się po kilku urządzeniach, a przecież jeszcze sporo czasu minie, zanim którekolwiek z tych najważniejszych na dobre trafi do sprzedaży. Oculus Rift – pierwszy kwartał 2016. Project Morpheus – pierwszy kwartał 2016. Najbliżej wydaje się HTC Vive – przebąkiwano, że może ukazać się w listopadzie tego roku.
Ludzie wyrażają więc słuszne obawy – jeżeli powtórzy się sytuacja, którą znamy z rynku konsolowego, to VR może najzwyczajniej w świecie nie wypalić. Nie są to przecież marki, do których mamy zaufanie i dla których jesteśmy w stanie wydać spore pieniądze. No, niektórzy z nas na pewno tak, ale chodzi o masy, bez których żaden tego typu biznes nie oderwie się od ziemi.
Na obawy te odpowiedział Palmer Luckey z Oculusa. Mówi, że Rift jest otwartą platformą, a nie zamkniętą:
Nie potrzebujecie żadnej licencji, żeby robić gry na Rift i możecie dystrybuować te gry, gdziekolwiek wam się podoba, bez płacenia nam choćby grosza.
Dodaje:
Nie próbujemy też zablokować ekosystemu Oculusa dla swojego własnego sprzętu – już teraz wspieramy GearVR Samsunga, oprócz naszego własnego hardware’u.
A co z grami ekskluzywnymi na Oculusa, jak Edge of Nowhere od Insomniac?
Pracujemy z zewnętrznymi twórcami nad grami VR. To gry, które zostały w stu procentach sfinansowane przez Oculus od początku, wspólnie zaprojektowane i wspólnie wytworzone przez tych devów oraz nasze wewnętrzne zespoły. Większość tych gier nawet by nie istniała, gdybyśmy ich nie sfinansowali – to nie tak, że zapłaciliśmy za ekskluzywność istniejących gier. Tworzenie wysokiej jakości zawartości VR jest wystarczająco trudne przy wsparciu dla jednego headsetu; wspieranie wszystkich na rynku podczas premiery po prostu nie jest priorytetem.
…nie uspokoił więc nas ani trochę, a tylko dolał oliwy do płonącej sterty obaw – wygląda bowiem na to, że sytuacja się nie zmieni. Nie pomaga też dodanie:
Większość firm zrobiłaby to wyłącznie wewnętrznie, ale my zdecydowaliśmy się, że lepiej będzie pracować z istniejącymi developerami, którzy chcieliby po prostu robić fajne gry VR.
Należy sobie więc odpowiedzieć na pytanie: czy wirtualna rzeczywistość w 2015 roku – ba, niech będzie i 2017, już po premierze najważniejszych zestawów VR – jest tylko gadżetem dla miłośników technologii i hardkorowych graczy, czy konceptem, który pochłonięty zostanie przez masy?
Warren Spector (Wing Commander, Ultima, System Shock, Thief, Deus Ex…) wypowiedział się ostatnio na ten temat i zwrócił uwagę na ciekawy fakt – urządzenia przenoszące nas w wirtualną rzeczywistość musiałyby… a zresztą, zacytujmy:
Powiedzcie mi, dlaczego headsety VR będą pierwszym w historii peryferium nie dołączanym w zestawie ze sprzętem, który ludzie już chcą, który uformował podstawę dla udanego biznesu. Nie przychodzi mi do głowy nikt, kto stworzył pomyślny biznes na podstawie jednego akcesorium.
I faktycznie: sterowanie ruchowe, dla którego ludzie kupowali Wii, było dołączane do konsoli. PS Move i Kinect można zapewne nazwać sukcesem, ale jednorazowym – ba, na tego ostatniego ludzie się wręcz obrazili przy okazji Xboksa One.
W komentarzach pod wpisem Spectora (w ogóle polecam lekturę, jeżeli znacie angielski – ten sam temat porusza on kilka razy, odnosząc się również do komentarzy) ktoś zauważył, że problem ten rozwiązuje się, gdy VR jest tylko dodatkiem do telefonu. Może mieć rację i ciężko mi w tej chwili to jakkolwiek osądzić – tylko czy w takim razie wirtualna rzeczywistość przetrwa do premiery telefonów z wyświetlaczami 30k?

Czytaj dalej
17 odpowiedzi do “„Oculus Rift będzie otwarty”, czyli Palmer Luckey odpowiada na obawy dotyczące VR”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Załóżmy, że przeciętny użytkownik komputera chce kupić sobie gogle VR. Musi wybrać te, które dostarczą mu konkretnych gier – jednocześnie ignorując szereg innych. W odpowiedzi na ten problem, Palmer Luckey, człowiek, który stworzył Oculus Rift, przypomniał, że ich urządzenie będzie całkowicie otwarte, a firma nie płaci za sztuczną ekskluzywność.
W nawiasie z dokonaniami Spectora brakuje Epic Mickey 😉 . Już Invisible War pokazało, że Warren Spector tkwi mentalnie w XX wieku i nie potrafi podążyć z duchem czasu. Jego ocena VR jest chybiona. Dla porównania John Carmack i Gabe Newell dostrzegają w VR wielki potencjał. Spector tego nie widzi, bo żyje przeszłością.Na dodatek przedstawiony argument jest inwalidą. Headsety VR mają zastąpić wyświetlacz jakim jest telewizor lub monitor. Czy do zestawu z konsolą dodawany jest TV? Czy TV to „peryferium”?
@Pilav: Tego o Spectorze nie skomentuję, bo nie lubię przekreślania dorobku wybitnego twórcy gier przez jedną wtopę (tak, jedną – pierwsze Epic Mickey wcale nie było złą grą, ale wypadałoby w nią zagrać, żeby o tym wiedzieć). Co do „zastępowania monitora” – bzdura. VR w takiej formie nie może i nawet nie będzie próbowało zastąpić zwyczajnego ekranu o wysokiej rozdzielczości. Powodów jest tak wiele, że nawet nie wiem od czego zacząć wymienianie.
Już dawno mòwiłem że wysyp googli i konkuręcja między nimi już na starcie wcale nie jest dobra ani dla graczy ani dla samej technologii. VR kibicuje z całego serca ale obawiajam się klapy.
Na Oculusa zloze prewnie pre-order, nawet pomimo tego, ze sukces gogli VR wciaz nie jest w 100% pewny. W najgorszym razie wystarczy mi, ze bede mogl ich uzywac w Elite Dangerous. 🙂 Co do slow Luckeya o tym, ze Oculus bedzie otwarta platforma, to otuchy mi nie dodaly – PC tez jest otwarta platforma, tworcy gier nie musza dzielic sie zyskami z Intelem, AMD czy nVidia, a i tak przez polityke Microsoftu i Sony jest na rynku troche exow pokroju GoW, Uncharted, Forza, Gran Turismo, Halo i innych.
Ja zadałem sobie pytanie : Jak bardzo potrzebuję googli VR do grania? Kiedy siedzę przed monitorem (słuchawki na uszach) i gram w ulubioną grę to całkowicie „pochłania” mnie virtualna rzeczywistość gry, kompletnie nie zauważam realnego świata otaczającego mnie w tym momencie (za co od żony mi się czasem obrywa 😛 ) Do „oderwania” się od rzeczywistości nie potrzebuję żadnych „googli” więc uważam, że będzie to tylko zbędny gadżet. Co innego gdyby powstały takie rozwiązania jak w filmie „Kosiarz umysłów”
…hełm i rękawice VR plus gry obsługujące takie rozwiązanie czyli totalne „przeniesienie” sposobu grania do rzeczywistości VR – zero klawiatury , zero myszek, zero padów- ale to już chyba pozostanie tylko w rzeczywistości filmowej
@spikain: Nie przekreślam jego dorobku. Jako fan Deus Exa doceniam jego dokonania. Był on geniuszem jednej dekady, lecz dziś nie jest już wizjonerem i nie potrafi przewidzieć przyszłości branży. To nie ja pominąłem Epic Mickey w treści newsa, zrobiłeś to Ty, a ja mogę jedynie domyślać się, że ta gra nie pasowała Ci do wyidealizowanego obrazu jej twórcy. Facet jest jeszcze młody, ma około 60 lat. Mimo to nic już nie tworzy, bo nie potrafi dostosować się do współczesnych realiów. Taki drugi Romero.
@spikain: Odnośnie VR, to źle mnie zrozumiałeś. To oczywiste, że gogle VR nie zastąpią monitora we WSZYSTKICH zastosowaniach. Chodziło mi o to, że zastąpią monitor/telewizor w grach obsługujących VR. Nie da się JEDNOCZEŚNIE korzystać z TV i VR. Pod tym względem analogia do peryferiów pokroju PS Move i Kinecta jest chybiona. Headsety VR będą dla konsumentów tym czym są wszystkie inne rodzaje wyświetlaczy. Oculus Rift jest peryferium pokroju monitora, więc nie musi być w zestawie z konsolą aby odnieść sukces.
@le_Fey to tez może zależeć w co gramy. VR wydaje się być idealne do symulacji, czy to jazdy czy latania. Ja kupie jak tylko pierwsze recenzje się pojawia – nie będę ryzykował z pre-orderem. Ale ja głównie gram w simy/wyścigi/latadla wiec możliwość swobodnego rozglądania się po kabinie czy tez szybkie sprawdzenie czy przeciwnik jest po mojej lewej przed szybkim zakrętem jest nieoceniona. Tu nawet nie chodzi o to by jeszcze bardziej zanurzyć się w świat gry (nie ma wątpliwości, ze VR na pewno w tym tez…
pomoże) ale głównie chodzi o wygodę, którą trudno osiągnąć bez VR. Dla mnie VR to must have ale z pewnością nie będę ich (gogli) ożywał z każdą produkcja nawet jeśli każda będzie ta technologie obsługiwała.
@Quel: Poszukaj sobie wypożyczalni. Gorąco polecam, sam zainteresowałem się tematem i wypożyczyłem – Elite Dangerous na tym headsecie to po prostu nowa jakość, cała inna gra, nawet niektóre elementy interfejsu/sterowania są obsługiwane ruchami głowy. Warto to zobaczyć, warto to poczuć, szczególnie jeśli lubisz symulacje i inne gry w których postać siedzi zamiast się poruszać (chociaż grałem również w hl2 i po paru minutach przyzwyczajania się ta zaliczona wzdłuż i wszerz gra również nabrała nowych kolorków)
Z drugiej strony możesz być na razie zawiedziony marną jakością optyki w dk2, rozdzielczością czy innymi (na moje zrozumiałymi) przypadłościami wersji deweloperskiej. Wciąż, cena wypożyczenia nie jest wysoka – a wrażenia niesamowite. Szczególnie w tym E:D o którym wspominałem, to chyba najlepiej przystosowana do Rifta gra.
@Zkirtaem|Tyle tylko ze aktualna developerska wersja Oculus Rift DK2 rozni sie swoja specyfikacja od tego, co ma ostatecznie trafic do sklepow. DK2 ma rozdzielczosc 1080×960, podczas gdy wersja komercyjna ma miec 2160×1200, obecnie odswiezanie to max 75Hz, w finalnej ma byc 90Hz, pole widzenia tez ma ulec zmianie ze 100 na 110 stopni. Wiele osob bawiacych sie DK2 w Elite narzeka na zbyt mala rozdzielczosc wyswietlaczy, przez co napisy staja sie nieczytelne, a pobyt w bazach meczacy.
Gdybym decyzje o tym, czy kupic komercyjna wersje Oculusa mial oprzec tylko na wrazeniach z DK2, to mialbym watpliwosci, bo o ile w ED podczas lotu sa swietne, to podczas dokowania czy przegladania rynku w stacji bardziej przeszkadzaja niz pomagaja. Wersja komercyjna ma byc pod wzgledem rozdzielczosci jednak duzo lepiej dopracowana, wiec czekam na jej premiere z niecierpliwoscia.
Jasne, jasne – jak napisałem, przypadłości wersji developerskiej są dla mnie kompletnie zrozumiałe. Piszę tu o mojej koncepcji wypożyczania DK2, nie o zakupie 'pełnej wersji’.
@Quel: Rzeczywiście o symulatorach nie pomyślałem pewnie zgodnie z zasadą że jak JA w coś nie gram to reszta świata robi podobnie 😛 W symulatorach, szczególnie latadłach takie VR może mieć sens – anyway ja nie gram , ja nie kupię 🙂