rek
rek

[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzynasty

[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzynasty
Płynęliśmy ze znajomym moim statkiem – na żaglu powiewali Kanye i Kim, na pokładzie towar, który sprzedać mieliśmy w porcie oddalonym o kilka kilometrów. Znaleźliśmy drogę przy brzegu, a więc bezpieczną, a jednocześnie opłacalną. Piraci mają jednak swoje sposoby – zza skały wypłynęły dwa statki i chwyciły nas harpunami, aby wyciągnąć nas poza bezpieczną strefę, na głębokie wody.

MMORPG to jeden z tych gatunków, który rzadko próbuje się rewolucjonizować, a przy zmianach większych niż kosmetyczne spotyka się z niechęcią i znikomym zainteresowaniem. Narzekamy na grind, na cholernie nudne, przewidywalne i leniwe questy, na kopiowanie utartych schematów w każdym niemal aspekcie. A potem pojawia się gra, która próbuje zrobić coś inaczej i odbiorcy MMO przestają się nią interesować.

Dlatego podejrzewam, że zainteresowanie ArcheAge też spadnie – nie jest to MMO idealne, ale w sytuacji, w której ideał nie jest osiągalny, na pewno „moje wymarzone”. Ciężko byłoby opowiedzieć o nim w kilku zdaniach, wyjaśnię tylko ogólne założenia: to gra, w której promowane są właściwie wszystkie czynności. Doświadczenie dostajecie nie tylko za zabijanie mobów, ale i za zrywanie kwiatków, zbieranie owoców, handlowanie, craftowanie, łowienie ryb i tak dalej. Ja osiągnąłem level cap prawie w ogóle nie walcząc1 – miałem ciekawsze rzeczy do roboty, a poziomy nabiły się przy okazji, kiedy zarabiałem pieniądze w kopalni albo pływałem z paczkami handlowymi po morzu. Swoim statkiem.

Bo w ArcheAge można zbudować sobie statek, dom, można mieć swoją farmę i przedpotopowy samochód. Najfajniejszym środkiem lokomocji jest jednak glider, czyli lotnia, bez której będzie mi teraz naprawdę ciężko grać w dowolną produkcję z otwartym światem.

Mógłbym tak wymieniać bez końca. Nie jest to gra idealna, bo po osiągnięciu najwyższego poziomu nietrudno wpaść w monotonię (choć tak naprawdę rzeczy do roboty jest wciąż mnóstwo), a poza tym obowiązuje bezlitosny labor system. Do wykonania każdej czynności potrzebujemy punktów, które nabijają się kiedy jesteśmy online – a jeżeli mamy konto premium (Patron), to szybciej i nawet wtedy, gdy nas nie ma. To sprawia, że niemal konieczne jest posiadanie takiego konta. Na szczęście można je wykupić za pieniądze zarobione w grze – cena wzrasta (teraz jest na przykład o wiele wyższa niż gdy pisałem recenzję do CDA 12/2014), ale prędzej czy później się ustabilizuje.

Mógłbym rozmawiać o ArcheAge godzinami, więc ukróćmy to podsumowaniem: jeżeli nudzą was współczesne MMO, dajcie tej grze szansę. Tylko nie podchodźcie do niej jak do zwykłej gry tego typu – nie chodźcie ścieżkami, które wam sugeruje. Róbcie to, na co macie ochotę – to produkcja, która was za to nagrodzi i pochwali. Sandbox, a nie przezroczysty tunel, z którego oglądacie tysiące innych graczy podążających takimi samymi tunelami. W 2014 roku to bardzo rzadkie.

P.S. Historia z leadu skończyła się happy endem. Towar trzymaliśmy na plecach, więc otworzyłem portal, który pochłonął mój statek i uciekliśmy wpław. Tego dnia zarobiliśmy miliony.

1Co nie oznacza, że to gra tylko dla pacyfistów – właśnie to jest w niej piękne: możecie robić to, na co macie ochotę. Jeżeli zamiast wąchać kwiatki i hodować zwierzęta wolicie brać udział w bitwach morskich lub lądowych albo zostać piratami i napadać na statki wiozące paczki handlowe – droga wolna.

rek

13 odpowiedzi do “[Kalendarz adwentowy cdaction.pl] Dzień trzynasty”

  1. Dawid „spikain” Bojarski 13 grudnia 2014 o 13:13

    Płynęliśmy ze znajomym moim statkiem – na żaglu powiewali Kanye i Kim, na pokładzie towar, który sprzedać mieliśmy w porcie oddalonym o kilka kilometrów. Znaleźliśmy drogę przy brzegu, a więc bezpieczną, a jednocześnie opłacalną. Piraci mają jednak swoje sposoby – zza skały wypłynęły dwa statki i chwyciły nas harpunami, aby wyciągnąć nas poza bezpieczną strefę, na głębokie wody.

  2. Mój ideał MMORPG… na pewno nie był by pozbawiony RPG-owości (bo to już jest faktem 😉 , ale pozbawienie gry levelowania i [przede wszystkim] konieczności robienia questów to krok na porzód. Ideał gry MMO (dla szerokiej społeczności) powinien z jednej strony pozwalać grać jak w, przepraszam za określenie, grze społecznościowej jak i w naparzance akcji (constant PvP;), z typowym [nieobowiązkowym] RPG – pośrodku. Taka gra ma ekonomię, politykę i konflikty kształtowane przez graczy i każdy jest zadowolony.

  3. Mały błąd w tekście: gliderowi z gry bliżej jest do normalnej lotni, niż do paralotni (nie składa się z odpowiednio ukształtowanej miękkiej czaszy, ale posiada sztywny stelaż. Od obu typów odróżnia ją to, że pilot znajduje się nad, a nie pod płatem).|@OnceAThief:|U mnie działa tylko wtedy, gdy uruchamiam jako admin. Inaczej wywala mnie do strony z FAQ (w dodatku po koreańsku).

  4. Dawid „spikain” Bojarski 13 grudnia 2014 o 14:35

    @Pawcio7327: Dzięki, poprawiam!|@zadymek: No, właśnie w ArcheAge nie musisz levelować ani nie musisz robić questów.

  5. @spikain Pytanie jak tam wygląda walka. I najważniejsze: zbieranie kwiatków to niezbyt „zajmujące” zajęcie. Co jest do roboty gdy nie chce się questować i farmić za to che walczyć?

  6. Dawid „spikain” Bojarski 13 grudnia 2014 o 14:54

    @zadymek: Walka jest dość typowa dla MMO, ale w miarę przyjemna – są skille, które pozwalają ci na przykład zamknąć przeciwnika w lewitującej bańce albo przejąć na krótko kontrolę nad przeciwnikiem i tego typu bajery. Jeżeli chodzi o zbieranie kwiatków to chodzi mi raczej o własną farmę (chociaż randomowo też wszędzie rosną kwiatki). Jak chcesz walczyć to masz szereg różnych opcji, są frakcje które co chwilę są w stanie wojny, poza tym masz bitwy (lądowe, morskie), oblężenia, bossów i tak dalej.

  7. Dawid „spikain” Bojarski 13 grudnia 2014 o 14:58

    @zadymek: Na przykład na morzu możesz trafić na Krakena (zresztą jest na tym filmiku powyżej). Chociaż tutaj już trzeba sporej ekipy, żeby w ogóle cokolwiek mu zrobić (polecam to: https:www.youtube.com/watch?v=H9eyOZts0Y8). Ale są też łatwiejsze bossy. 😉

  8. @spikain Typowa dla MMO czyli „Rrrright-click!” i oparta na statach zamiast na zręczności i taktyce?

  9. Dawid „spikain” Bojarski 13 grudnia 2014 o 15:59

    @zadymek: Nie aż tak typowa, ale ponoć balans jest taki sobie i niektóre połączenia klas (bo ma się po 3 zestawy skilli) są lepsze od innych w PvP, więc trzeba się doedukować, jak ktoś chce na poważnie walczyć. Ja tam nie wiem, bo, tak jak mówię, nie biłem się prawie w ogóle.

  10. Już przy tekście w piśmie zainteresowałem się grą, ale teraz szybko spojrzałem na wymagania – spełniam – i pobieram. Dzięki. 🙂

  11. Jak ktoś nie ma kasy na abonament do World of Warcraft to gierka całkiem niezła

  12. @spikain Jeśli tylko są uniki i ręczne celowanie bronią dystansową to może być warte uwagi.

  13. Na którym serwerze gra się najprzyjemniej tj. nie ma tłumów, są jakieś gildie i można się w miarę z ludźmi dogadać? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Dodaj komentarz