rek
rek

[Kilka godzin z…] Call of Duty: Advanced Warfare

[Kilka godzin z…] Call of Duty: Advanced Warfare
Jedno trzeba przyznać – koncernowi Activision po raz kolejny udało się rozbudzić zainteresowanie graczy; wywołać wrażenie, że oto szykuje się następna odsłona Call of Duty, którą po prostu trzeba mieć. Czy jednak za machiną reklamową i twarzą Kevina Spacey'a szczerzącą się w reklamach rzeczywiście kryje się gra, której warto poświęcić czas?

Odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna. Wszystko zależy od osobistego stosunku do serii Call of Duty. Ci, którzy wiernie kibicowali jej od kilku lat – nawet jeśli ich uczucie osłabło po niezbyt udanym ubiegłorocznym CoD: Ghosts – dostali produkcję, która na nowo rozbudzi ogień namiętności. Ci jednak, który „codzik” zbrzydł już dawno zrazić się mogą jeszcze bardziej – oto bowiem pod kolorową, pełną wybuchów otoczką dostaliśmy to samo show, ten sam spektakl, który znamy już od lat.

Pełnowymiarową – i w pełni wyważoną – recenzję Advanced Warfare znajdziecie w najbliższym numerze CD-Action. Tu kilka pierwszych wrażeń. A nuż pomogą wam w podjęciu decyzji czy dać nowemu CoD-owi szansę? Dla wygody – w punktach:

  • Potęga twarzy – pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po rozpoczęciu gry to nie nowe, futurystyczne zabawki i nie nowy bohater a jakość, z jaką odtworzono tu wygląd i mimiczną pracę ludzkiej twarzy. Czegoś takiego jeszcze dotąd nie było i szczerze mówiąc miałem parę momentów, w których czułem się przez to aż nieswojo (poczytajcie o dolinie niesamowitości). Ta technologia animacji robi jednak niemałe wrażenie i wyraźnie wskazuje, że poszukiwania w tym kierunku na pewno przyniosą efekty – spodziewam się więc, że coraz częściej postacie z konsoli będą zwracały do nas facjaty ekstremalnie realistyczne, prawdziwe
  • America, Fuck Yeah! – Call of Duty to gra, która cieszy niezwykłą popularnością w USA, ponieważ buduje i wspiera amerykańskiego ducha patriotyzmu, na lewo i prawo szafując narodowymi symbolami i „dzielnymi jankeskimi chłopcami niosącymi pokój światu”. Pod tym względem nowy CoD jest naprawdę Advanced – w jednej z pierwszych scen mamy za zadanie oddać honory koledze, poległemu na polu walki, w kolejnej kamera przesuwa się powoli nad dziesiątkami trumien przykrytych flagą z „gwiazdami i pasami”. W Europie może to działać jak płachta na byka – sam nigdy nie miałem z tym elementem CoD-a problemu, ale w Advanced Warfare jest on podkręcony do kwadratu, co trochę przeszkadza.
  • Advanced Warfare – owo „podkręcenie” dotyczy też wojny przedstawionej w grze. Mało tu tradycyjnych karabinów, standardowych granatów, zwyczajnych śmigłowców – wszystko jest „technologically advanced”, działa nieco inaczej, niż w obecnej rzeczywistości, potrafi zaskoczyć. Dzięki temu sceny znane już z gier Call of Duty nabierają nowego wymiaru: a to dlatego, że podczas desantu na pozycje wroga eksplodują wokół nas dziesiątki rakiet, a nie kilkanaście pocisków przeciwlotniczych; a to dlatego, że kolejne fale przeciwników potrafią zaatakować z góry, korzystając z plecaków rakietowych; a to dlatego, że rzucony do pokoju zajętego przez wrogów granat nie wybucha, ale na kilkadziesiąt sekund odkrywa pozycje wszystkich wrogów. Duża część z tych „innowacji” nie wpływa na esencję gry – nie ma większego znaczenia, czy wybucha rakieta czy „flak” tym bardziej, że dzieje się to na cutscenie. Są jednak zabawki, które naprawdę czynią rozgrywkę nieco inną, jak choćby wspomniane już granaty skanujące otoczenie.
  •  

  • Welcome to Holywood – Jedna rzecz w Call of Duty (niestety?) się nie zmieniła. To filmowość rozgrywki (sama w sobie wcale nie taka zła), oraz jej konsekwencje. Jakie? W tej serii gracz nie ma możliwości wyrazić siebie, zrobić czegoś innego, niż przewidzieli dla niego twórcy. Nie chodzi o liniowość lub nieliniowość rozgrywki – chodzi o sposób docierania do kolejnych węzłów opowieści. Fragment poziomu między jednym animowanym przerywnikiem a drugim mogę przejść tylko na jeden sposób, korzystając tylko z broni danych mi do ręki, tylko w z góry określonych momentach wspinając się na ścianę czy wskakując w przepaść. W Advanced Warfare rzuca się to w oczy tym bardziej, że bohater wyposażony jest w tzw. Exo Suit – kombinezon bojowy, który wpływa na jego możliwości, np. zwiększając mobilność. Sęk w tym, że to teoria – bowiem tak naprawdę z mocy tego urządzenia skorzystać można tylko w z góry przewidzianych miejscach. Mamy więc wielką moc – która zgodnie z hasłem reklamowym gry powinna „zmieniać wszystko” – ale jesteśmy ograniczeni w jej używaniu. To zła decyzja, zły kierunek. Prawdziwie next-genowe Call of Duty powinno między scenami mocno oskrytpowanymi oferować sekwencje, w których przebieg rozgrywki możemy zdefiniować sami, mikro-sandboxy, pozwalające pobawić się z przeciwnikiem w kotka i myszkę na własnych zasadach.
  • Co-op — Taką możliwość daje poniekąd oddzielny tryb co-opowy o nazwie Exo Suit, w którym wraz z trzema kompanami walczymy z kolejnymi falami botów kierowanych przez AI, z każdą kolejną rundą rozwijając możliwości swojej broni i swojego kombinezonu bojowego. Rozgrywce w tym trybie brakuje trochę celu, ale ma jedną zaletę – przeciwnicy zachowują się w nim, jak gracze w sesjach multi, można więc tutaj całkiem nieźle popracować nad własnymi reakcjami w tego typu rywalizacji.
  • Multiplayer? Tu muszę wstrzymać się od głosu. Na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem solidny (a plotki o licznych lagach wydają się przesadzone – sam, mimo „radiowego internetu” z jakiego korzystam, nie miałem żadnych problemów tego typu), ale prawdziwą ocenę wystawić mu można po kilkudziesięciu godzinach grania. Dlatego ponownie zapraszam do najbliższego wydania magazynu CD-Action, gdzie ocenę CoD-owi wystawi weteran Krigore.
  • rek

    26 odpowiedzi do “[Kilka godzin z…] Call of Duty: Advanced Warfare”

    1. Jedno trzeba przyznać – koncernowi Activision po raz kolejny udało się rozbudzić zainteresowanie graczy; wywołać wrażenie, że oto szykuje się następna odsłona Call of Duty, którą po prostu trzeba mieć. Czy jednak za machiną reklamową i twarzą Kevina Spacey’a szczerzącą się w reklamach rzeczywiście kryje się gra, której warto poświęcić czas?

    2. Przyznam bez bicia że wreszcie trochę świeżości tu weszło (głównie dzięki exo-suitowi w multi), więc tyle dobrego. Nadal nie kupuję dla zasady ale hejcić nie będę jak na Ghosts. 😛

    3. Graficznie na pewno na plus,jeśli chodzi o gameplay…ktoś kto grał w Crysisa i Titanfall to kombinezon nie jest niczym nowym. Czyli w Singlu norma. Ogólnie fajna strzelanka ale w życiu bym za nią nie dał tyle kasy;D Poczekam te 7 lat aż będzie tak za 20 zł:P

    4. Może kiedyś się kupi.

    5. Jakoś po obejrzanych strumieniach i po YT, CoD nie zachęcił mnie do kupna. Chciałem grę typowo do multi, podobał mi się pomysł z dobiorę ubrań i to że jest jednak trochę świeżości. Ale odrzucił mnie trochę drętwy jetpack który lepiej prezentował się w TF, wiadomo że tu ma działać trochę inaczej ale jednak dla mnie to wygląda średnio/słabo. Dodatkowo część broni to tak naprawdę przerobione modele starych co też mi osobiście nie pasuje.

    6. Dla mnie jednak za mało świeżości żeby się skusić. Już sama wojna w przyszłości mi się znudziła(chociaż w coś bardziej nowoczesnego bym pograł, z ciekawym pomysłem), dużo bardziej wolałbym powrót do 2WŚ na nowym silniku, nawet z tymi wszystkimi bajerami typu KS, sporo gadżetów itd. Brakuje mi czegoś nowego z tego okresu typowo do multi. Może się doczekam i mam nadzieje że to nie będzie zrobione w stylu podróży w czasie, bo nie chciałbym mieszania przyszłości z przeszłością.

    7. Bardziej nowoczesnego i przyszłościowego? Masz Titanfalla – bardzo niedoceniony tytuł, bardzo niedoceniony, a bardzo dobry 🙂

    8. Zagrałem w darmowe testy BF4. Drugi raz. I jak za pierwszym razem pomyślałem, że jest całkiem znośnie, tak teraz, za drugim – stwierdzam, że CoD bezapelacyjnie jest lepszy i ciekawszy. BF4 jest tak biedny i nudny, że nie byłem w stanie więcej wytrzymać.

    9. @toyminator generalnie wszyscy recenzenci kategorycznie odmawiają porównywania AW do titanfala/crysisa ze względu na zupełnie inny zestaw ruchów, sterowanie i odczucia. Może być ciekawie, szczególnie, że ponoć da się grać na takim złomie jak gf520m 😀

    10. http:www.youtube.com/watch?v=KgF3WFBqr2Q&list=UUsvn_Po0SmunchJYOWpOxMg nowy CoD w 3 minutowym filmiku i to tyle.

    11. Ja trochę dodam od siebie. Grafika – jak dla mnie znośna, chociaż do Crysisa 3 trochę jej brakuje. Single na razie jakieś trzy godzinki – nic się nie zmieniło – jak graliście w jakąkolwiek część to wiecie o co chodzi, jest szybko i efektownie jak w filmie z Sylwkiem Stallone. Multi około 10 godzin – Exoszkielet dodaje dużo dynamizmu do i tak szybkiego multi( Za co lubię tą serię) ale mapy jak dla mnie są strasznie słabe. Gram głównie w DM i TDM i jak na razie spodobały mi się może dwie góra trzy mapy.

    12. Do tego dochodzą długie czasy ładowania, w czwartek co chwile zrywało mi połączenie z serwerami i gra w multi była niegrywalna. Wczoraj było już lepiej i mogłem spokojnie w DM grać. jakie mam pingi to nie powiem bo po meczu w tabeli końcowej zamiast podanego pingu mam kreski które wyglądają jak skala zasięgu w Noki.

    13. Ale dla porównania w Black OPS 2 pingi miałem na poziomie 60-70ms, a AW mam pełny zasięg kresek, gra mi nie przycina i nie widać żadnych opóźnień. jeżeli chodzi o wymagania gry to na moim I5 + GTX 970, gra zasuwa jak nawiedzona, ale ponieważ graficznie szału nie ma, myślę że na słabszym sprzęcie też będzie śmigać.

    14. Jak mi ktoś spróbuje wmówić, że nowy CoD ma nowy silnik graficzny, to zabiję śmiechem. Niektóre linijki kodu pewno QIII Arenę pamiętają! Wygląda ładnie, ale takie wysokie wymagania za taką grafikę ewidentnie świadczą o starości kodu, który na siłę rozwijają, a on się do tego nie nadaje… Ale przerywniki filmowe… Prawie jak film. I Kevin świetny 😉

    15. @Dark Alchemy Starość kodu? Niekoniecznie, w końcu producenci sprzętu też muszą zarabiać.

    16. Po Homefront żadna strzelanka nie przytrzymała mnie na dłużej niż 30 min. Jedynie Titanfall (którego kupiłem aby przetestować PC) zapewnia mi do dziś rozrywkę. Podoba mi sie tam dynamika i te „loty” po arenach. Więc jak wygląda nowy COD:AW? Jet to urozmaicona wersja Titanfall (bez tytanów), czy jednak ubogi krewny? Po E3 miałęm wrażenie ze jest to ubogi krewny który zajumał plecak odrzutowy i nie wie jak z niego korzystać

    17. Czyli docelowo jak zwykle to bajka dla hamburgeromózgich, ci to mają normanie propagandę gorszą niż w Związku Radzieckim. Śmieja się ze starych radzieckich filmów propagandowych a sami mają to samo

    18. kacperwawszczyk 9 listopada 2014 o 09:10

      Po zeskoczeniu, na początku gry, na dół i po dojściu pod wyjście z budynku wyskakuje mi błąd: „SaveDevice_PC-TempSaveGame: cannot open file or saving”.Wie ktoś może, jak to naprawić? :/

    19. kupiłem pograłem ze 3h i totalnie nie chce mi się grać dalej 140zł w błoto ;/

    20. Fajna prawie-recenzja.|Kult najwspanialszego narodu na swieice na swiecie- czyli juz wiem, ze grajac tylko bym sie flustrował.

    21. nie flustluj sie 🙁

    22. http:jefferlydotcom.files.wordpress.com/2014/02/phnoflakes.jpg?w=660

    23. @Attack2K|Co za mózg

    24. Już gram i powiem wpierw o silniku graficznym znów kłamali silnik ten sam znów go modyfikowali ale grafika o dziwo jest już na poziomie wysokim co do gry jestem pod jarany najlepsza odsłona WARTKA AKCJA NON STOP.A bałem się ze za dużo fantastyki mi nie podpasuje a jest tak ze jak coś nie lubimy mamy opcję nie używać gra idealna ocena max 9 dałbym 10 jak by była 2 wojna powód do korzeni Działa mi na Windows 10 Technical Preview Evalution copy. Bulid 9860 Najnows

    25. Jeżeli chodzi o jakieś crashe i takie drobne błędy to mam nadzieję ze jak najszybciej zostanie to naprawione. Sam jeszcze nie grałem bo do CoD’a odstraszyła mnie ostatnia część, a dokładnie jej kampania – zbyt krótka jak na FPS. Wiem, wiem teraz to tylko multi się liczy…szczerze nie dla wszystkich.

    26. @Attack2K – to daj mi 😀

    Dodaj komentarz