rek
rek
03.01.2018
Często komentowane 13 Komentarze

Star Wars: X-Wing – Powstał prototyp następcy! [WIDEO]

Star Wars: X-Wing – Powstał prototyp następcy! [WIDEO]
EA nie było nim jednak zainteresowane.

Rewelacją podzielił się Travis Baldree, współzałożyciel Runic Games (o zamknięciu studia informowaliśmy pod koniec ubiegłego roku), a obecnie pracownik Double Damage (Rebel Galaxy).

W rozmowie z Kotaku projektant wspomina, że w 2016 roku Double Damage starało się zainteresować Elektroników projektem kosmicznego shootera, który miał hołdować tradycjom serii X-Wing. W ciągu dwóch-trzech tygodni powstało nawet krótkie demo (które współdzieli pewne elementy interfejsu i assety ze wspomnianym Rebel Galaxy).

Double Damage planowało uczciwą kampanię na modłę oryginalnego X-Winga, aczkolwiek ze zdobyczami współczesności w rodzaju zapisu stanu gry podczas misji, obsługi pada czy ułatwień upraszczających pilotowanie maszyny. EA ponoć „było bardzo życzliwe”, ale nie skontaktowało się później z autorami projektu.

Cóż, pozostaje nam drugi Battlefront i tryb Natarcie myśliwców.

rek

13 odpowiedzi do “Star Wars: X-Wing – Powstał prototyp następcy! [WIDEO]”

  1. EA nie było nim jednak zainteresowane.

  2. Jasne że nie byli tym zainteresowani. Nie pokazali żadnych mikropłatności jakie miałaby zawierać gra…

  3. Wychodzi wiec na to, ze przy duzej dozie szczescia na emeryturze bede ogrywac TIE Fightera 2.

  4. Zapewne, wyleje się teraz wielki hejt na EA i powszechne rozdzieranie szat nad tym, że ta gra nie powstała. Oczywiście, znaczna większość krzyczących i tak by jej nie kupiła.

  5. Dzięki Bogu EA by ta grę zniszczyło

  6. Dzięki Bogu EA tego nie wzięło. Wygląda jak tandeta na komórki. Runic Games by to skopało po całości.

  7. @gimemoa Tego prototypu nie zrobiło Runic Games, tylko Double Damage.

  8. A teraz widzę, że mi się pomyliło. To przez początek newsa.

  9. @_SetH_|Po co kopać leżącego? Sprawa ma się następująco: EA, jedna z najstarszych, największych i najbardziej doświadczonych korporacji w branży, posiada chwilową wyłączność na produkcję gier bazujących na najpotężniejszej marce świata i… nie potrafi tego wykorzystać. Wręcz przeciwnie – za sprawą Battlefronta, który każdej innej firmie przyniósłby zyski liczone w setkach milionów, EA znajduje się właśnie w największych tarapatach od lat. Potrzebny komuś większy dowód niekompetencji?

  10. @Shaddon|Czy ja wiem, czy EA jest w az tak wielkich tarapatach? Ich akcje po chwilowej obnizce wartosci znow trzymaja sie calkiem niezle, wrocily do poziomu sprzed premiery BFII i sa warte sporo wiecej niz rok, dwa czy nawet piec lat temu. Na pewno poniesli spore straty wizerunkowe wsrod graczy, sprzedaz BFII jest mocno ponizej prognozowanej, ale finansowo wielka czkawka im sie to nie odbilo.

  11. @Tesu bo niestety problem dalej leży nie w EA a w graczach. Znowu się tłumy (i jestem świadom, że obrażę teraz pewnie niejednego czytającego) debili rzuciły kupować ich gry zamiast konsekwentnym bojkotem pokazać co o tym myślimy. Pokrzyczeli, pogrozili i pokupowali, mimo, że EA zapowiadało jedynie czasowe wyłączenie rzeczonych mikrotransakcji.

  12. @Tesu|Jak słusznie zauważyłeś, kurs akcji EA wraca do poziomu sprzed premiery Battlefronta, potencjalnie jednego z najbardziej wyczekiwanych tytułów roku. Wraca, choć przecież powinien był dość mocno podskoczyć, szczególnie, że w tym samym czasie firma wydała również nowego NFS-a. Już sam ten fakt o czymś nam mówi. Ponadto, straty wizerunkowe są dla EA o wiele większym problemem – i to na kilku różnych płaszczyznach, między innymi mocno ograniczając możliwości implementacji systemów mikropłatności.

  13. @Shaddon EA jest takim popularnym chłopcem do bicia, chociaż w swoich praktykach nie różni się absolutnie niczym od innych dużych wydawców. Nie żeby to były dobre praktyki, ale jakimś cudem innym (a konkretnie WB) dużo gorsze rzeczy uszły płazem (tak, na Ciebie patrzę Shadow of War).

Dodaj komentarz