rek
rek

Star Wars Battlefront II: Mikrotransakcje nadal stanowią problem [WIDEO]

Star Wars Battlefront II: Mikrotransakcje nadal stanowią problem [WIDEO]
System jest skomplikowany, a złotówki mogą nie tylko upiększyć rozgrywkę, ale też bardzo ułatwić nam życie.

Po starcie bety superprodukcji DICE podniosły się głosy krytykujące zaszyty w grę system mikropłatności. W skrzynkach z łupami miały się bowiem znaleźć nie kosmetyczne dodatki (w rodzaju skórek dla postaci), ale dodatkowe bronie czy umiejętności. Sami developerzy przyznawali, że „oskarżenia o pay-to-win będą trudne do uniknięcia„.

Przyparte do muru Electronic Arts wpierw obiecało, że „przyjrzy się tematom, które są omawiane najczęściej”, następnie zaś zapowiedziało reformę mechaniki. Sęk w tym, że dość zachowawczą. Receptą na narzekania miały się stać epickie gwiezdne karty, których w loot boksach nie uświadczymy (trzeba je samemu wycraftować), a w dodatku ich użycie wymaga osiągnięcia konkretnej rangi. Najlepsze z broni miały być zaś niedostępne w skrzynkach.

Co prawda oficjalna premiera Battlefronta II została zaplanowana na 17 listopada, ale wersja dostępna w ramach EA/Origin Access pozwala stwierdzić, że problemu nie udało się do końca wyeliminować. Redakcja GameSpotu opublikowała film, na którym dziennikarze tłumaczą, jak działają w grze loot boksy. Teza materiału nie jest budująca, mikrotransakcje wciąż stanowią problem, a developerzy zrobili wiele, by system był możliwie jak najbardziej konfundujący.

Nie jest to zresztą głos odosobniony. Niejaki Xfactor podjął się przeprowadzenia eksperymentu… i zakupiwszy najdroższą z paczek kryształów (o których zaraz) zyskał wyraźną przewagę nad innymi graczami.

W grze dostępne są dwie waluty – kredyty (pozyskiwane z meczów, realizacji wyzwań i postępów w kampanii) oraz kryształy, które możemy nabyć za twardą gotówkę (najdroższa paczka kosztuje 100 dolarów. Użytkownicy EA/Origin Access mogą jednak liczyć na niewielkie zniżki). 

W sklepie znajdziemy trzy rodzaje skrzynek. Hero crate (ok. 2,2 tys. kredytów, przy czym za jeden mecz otrzymujemy ok. 200 kredytów), trooper crate (2,4 tys. kredytów) oraz starfighter crate (4 tys.).

Z loot boksów pozyskamy różne rodzaje gwiezdnych kart („zwykłe”, hero star cards, starfighter star cards, special star cards, vehicle star cards, pozy, emotki, bronie, materiały do craftingu).

Jak widzicie, skrzynki da się również nabyć za kryształy. Ich ceny możecie podejrzeć poniżej.

Dobra wiadomość jest taka, że bazujący na kartach system ma wyraźne limity, nie ma zatem możliwości, by rozwijać postać czy statek w nieskończoność. EA daje nam wybór: możemy albo poświęcić grze więcej czasu, albo zdecydować się na płatną drogę na skróty (która sprawi, że w pierwszych meczach zdobędziemy odczuwalną przewagę).

Naszą recenzję Star Wars Battlefront II znajdziecie w CDA 01/2018. W nadchodzącym CDA 13/2017 przeczytacie natomiast artykuł „Na umrzyka skrzyni”, w którym pochylamy się nad medialną burzą, jaką wywołały niedawno loot boksy.

rek

98 odpowiedzi do “Star Wars Battlefront II: Mikrotransakcje nadal stanowią problem [WIDEO]”

  1. Ciemna Strona ewidentnie

  2. Nie kupować i problem sam się rozwiąże.

  3. Popieram sabru. Ne kupować!

  4. Przepraszam za zjedzone literki. |Miało być |Popieram sabaru. Nie kupować!

  5. Nie gniewamy się.

  6. Polecam rozmowę Joego Vargasa z jednym z producentów Battlefronta – kilkadziesiąt minut wciskania kitu i unikania odpowiedzi na zadawane pytania. https:www.youtube.com/watch?v=G1Ky9-OoWyo

  7. Problem z rozwiązaniem pod tytułem 'nie kupować’ jest taki, iż jest to gra AAA, która pociąga wiele osób. W tym hardcorowych graczy, którzy by chcieli doświadczyć dobrego, nowoszkolnego multiplayerowego FPS-a w uniwersum Star Wars. I pojawia się problem, bo zabawa niesprawiedliwa to często w sumie żadna zabawa. Ale gra ciągnie dalej.

  8. @JMasalsky Nie ma problemu. Nie kupować. Jesteś hardcorem i gotów jesteś zapłacić to później nie płacz. Nie jest to żadna niespodzianka, o której dowiadujesz się nagle już po kupieniu gry. Wszyscy wiedzą o tym od początku. Możesz zaprotestować nie kupując gry, możesz grę kupić i darować sobie mikrotransakcje godząc się na bycie botem do bicia, albo płacić i cieszczyć się pełnią doświadczenia płynącego z rozgrywki. Masz aż trzy wybory. Wszystkie trzy znane od samego początku.

  9. a ja sie zastanawiam kiedy CDA cos napisze w koncu o CDPR i o tym co tam sie u nich w studiu dzieje. Gnój wypływa na wierzch a na polskich internetach cisza. Tak zamierzacie to rozegrać?

  10. @Shaddon – dokladnie takiego crapu dawno nie slyszalem. chca robic kase i to dla nich najwazniejsze zreszta to juz chyba nikogo nie dziwi

  11. No i tyle z „czekajmy do premiery, nie wiemy czy będzie źle.” Ja poczekam do przyszłego roku, jak to naprawią to kupie.

  12. Cóż, lepsze to niż płatne DLC. Zresztą nie rozumiem po co ten płacz… Tzn rozumiem, niezadowolenie trzeba pokazać, ale w praktyce te karty (a przynajmniej tak było w becie) dają ulepszenia typu 5% mocniejsza tarcza, czy dodatkowy granat… Jeżeli ktoś ma skilla da radę. Jeśli nie to nawet ten dodatkowy granat mu nie pomoże :P.

  13. Temat o wydarzeniach w świecie gry – 0 komentarzy. Temat kolejny o niczym ciekawym – już leci spam. A prawda jest taka, ze te skrzynki na dłuższą metę i tak nic nie dadzą. Będziesz grał – zdobędziesz co potrzebujesz. Będziesz grał dobrze – będziesz lepszy od tego z lepszym sprzętem. Może kiedyś to zrozumiecie.

  14. Pograłem te 10h w triala i nadal nie widzę tu potęgi p2w nie raz w top 3 meczu byli kolesie co latali z 1-2 (można używać max 3)kartami i najsłabszego tieru. Sam mam w sumie postać z z dwoma epickimi kartami i jakoś nimi nie wymiatam. Problem są narazie ceny bohaterów i skrzynek ale z tym trzeba poczekać do premiery bo jak wspomniał jeden z deweloperów że zmiana koszu skrzynek i bohaterów nie wymaga nawet patcha i w każdej chwili mogą to zmienić.

  15. Jacek112 gość mając myśliwiec przechwytujący TIE awansował go na 14. poziom i otrzymał niebieską kartę, która wydłuża o połowę czas potrzebny do namierzenie go przez wrogie statki. Karty na wyższych poziomach znacznie ułatwiają gre.

  16. Dalej nie rozumiem dlaczego burza jest tutaj o pay2win, skoro ten system nim nie jest. Jest raczej pay2fasteradvance albo pay2skip. Pay2win byłby, gdyby z tych paczek leciały przedmioty lepsze, których nie można kupić za walutę w grze.|Nie twierdzę, że system mi się podoba, ale na pewno nie jest to p2w.|Swoja drogą ciekawe, że takiej „afery” nie było w poprzedniej części gry, gdzie można było kupić dwa „dodatki” pierwszy – odblokowujący wszystkie bronie, drugi – wszystkie gwiezdne karty.

  17. najbardziej wkurza że do gry za ponad 200 złoty wsadzono cholerne mikropłatności. Gdyby to była gra free to play to bym to zrozumiał. Widać branża gier zmierza w zła stronę.

  18. @Arek1987 Macie płatne dodatki i brak skrzynek – źle. Macie opcjonalne płatności, ale darmowe dodatki – źle. Najlepiej wszystko za darmo. Swoją drogą ostatnio na innym forum pisałem – gdyby płaciło się u nas tak samo jak za granicą to płaczu by tu nie było. Gdybyś mógł tak jak Niemiec zapłacić 2.5 zeta jak on płaci 2.5 euro, zamiast naszych 10 zeta to nie było by problemu. Tak samo czepianie się, że w grze za 200 są mikro. Tak są, ale dla nas. Oni zapłacą 60 i mogą dodatkowe 140 wydać jak gra im się podoba.

  19. @Arek1987 To prawda, mikropłatności w grach nie f2p to bzdura totalna. Ciekawe tylko jest to, że tyle ludzi je hejtuje, a jest masa graczy, którzy z nich korzystają. Najpierw płacą około 200 zł za grę, a potem np. 400 na mikropłatności. Nie mają chyba co robić z kasą….

  20. @gimemoa Zawsze jak ludzie muszą wydać kasę, to marudzą 😛 Mikropłatności są denerwujące, ale nic się na nie nie poradzi. Widocznie większość ludzi z nich korzysta, skoro cały czas się pojawiają. Pewnie się firmom to opłaca. Mnie to nie odrzuca od gry, jeżeli tytuł jest dobry, podoba mi się i trafia w moje gusta, to nie kieruję się tym, że są w nim mikropłatności. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto nie ma co robić z kasą, to niech sobie kupuje te paczki. Prędzej czy później i tak każdy odblokuje wszystkie karty

  21. EA, Activision, Ubisoft najwięksi w branży wprowadzają skrzynki do swoich gier. Pisałem już wcześniej że gdyby w tych skrzynkach były skiny na bron czy postacie to jeszcze bym to zaakceptował. Ale tu w skrzynkach masz elementy wpływające na rozgrywkę.

  22. mosieznypatyczak 10 listopada 2017 o 18:30

    Przepraszam za słownictwo, ale czasami trzeba dosadnie.|Wszędzie już testują, czy da się debili jeszcze bardziej rżnąć na kasę. Najpierw było wycinanie zawartości z gry i sprzedawanie jako DLC, teraz lootboxy dające niesprawiedliwą przewagę, a matoły przyklaskują, albo, co gorsza, nie widzą w tym nic złego! W NFS Payback macie swoją przyszłość mikrotransakcji i kart za prawdziwy hajs. Miłego płacenia za fast travel.

  23. gimemoa byłem nastawiony na kupno gry, jestem fanem uniwersum, ale nie zamierzam byc łatwym celem dla graczy którzy nie maja co robić z kasą.

  24. Arek1987 ale wiesz o tym że jako nowy gracz nie będziesz łatwym celem dla tych co mają mega karty bo mm was nie połączy do wspólnej gry?

  25. Witam, ja tylko z taka uwaga. Fortnite moze nie jest nastawiony na pvp ale posiada znacznie lepsza mechanike kart. Nie powiem zapewne postaram sie zakupic starwars ale… W Fortnite mam wsparcie klawiatury, myszy i brata na PC. To bylem ja AK87 PS4 user.

  26. @mosieznypatyczak Oczywiście, że testują. Trzeba pomyśleć logicznie. Każdy z nas by chciał robić jak najmniej, a dostawać za to jak najwięcej kasy. Producenci gier wcale nie są „dla nas” grających. Tworzenie gier to ich praca i chcą zarabiać na tym jak najlepiej. W zasadzie mają w tyłku czy ich gra dostanie dobre recenzje – jasne, lepiej jak będą dobre, bo to zawsze wpłynie na sprzedaż, ale to i tak tylko jakiś tam procent, zwłaszcza jeśli dysponujemy silną marką. Dlatego też powstaje tyle crapów na bazie..

  27. … licencji filmowych. Tak też powstał Battlefront 2015. Gra z żałośnie małą zawartością za pełną cenę AAA z kilkoma DLC. Kolejny „test” głupkowatych ludziów, czy będzie im się dało wcisnąć żałosny chłam za taka kasę. Najwyraźniej jednak to nie do końca przeszło w przypadku Battlefronta 2015 i odbiło się to EA na kieszeni. Dlatego zapowiadają kolejną część i rzekomo 3x więcej zawartości. Brak przepustki sezonowej!|Długie darmowe wsparcie po premierze! Okej, brzmi jak marzenie! A jak wygląda te marzenie? ..

  28. 3x więcej zawartości to przynajmniej w przypadku bohaterów totalny recykling z poprzedniej części wraz z wszystkimi DLC. Gdzie podstawowi bohaterowie z PT? Gdzie ikoniczne jednostki z tamtych filmów? Płatne skrzynki z zawartością bynajmniej kosmetyczną. Gra nastawiona na tzw. „grind” ponieważ jako EA liczymy, że niektórym graczom nie wystarczy cierpliwości… I moje ulubione na koniec: Obietnice długiego wsparcia po premierze! Z doświadczenia wiem jak takie wsparcie wygląda, zwłaszcza jeśli darmowe…

  29. Ten uczuc, kiedy skrzynki w nowym COD sa lepsze niz w nowej grze DICE… 🙁

  30. Tylko czemu nie znalazło się to od razu w grze? Może dlatego, że to kosztowałoby nas więcej czasu, a na to nie możemy sobie pozwolić? Pieniążki muszą wpływać jak najszybciej nawet jeśli produkt nie jest kompletny w 50%. Ale zawsze można coś obiecać tak? I teraz puenta na koniec, każdemu znana. Producenci gier mają w tyłku jęki ludzi, ale utratę potencjalnych pieniędzy już nie. Może Ci to nie przeszkadzać, te wszystkie praktyki obecnie stosowane w grach, ale wiedz, że jak nic się nie zmieni to one się…

  31. nasilą. Do tego stopnia, że ty już też tego nie wytrzymasz. Dlatego najlepiej nie kupować takich gier, głosować portfelem, wyrażać finansową dezaprobatę. Tylko ten sposób ma szansę coś zmienić. Uff… koniec. Aż nie wierzę, że chciało mi się pisać taki długi komentarz w internecie. A jednak.

  32. TyRaNoX dobrze prawisz.

  33. @Arek1987 Wiesz, też czekałem na tę grę. Ale wraz z kolejnymi informacjami zobaczyłem jak po raz kolejny EA idą po najmniejszej linii oporu. Brak postaci, brak przeglądarki serwerów, brak jednostek, małe mapy, pojazdy na szynach, skrzynki za pieniądze, dodatkowa zawartość po premierze która w istocie powinna być od razu… Porównałem to wszystko z Battlefrontem Panademica z 2005… i uznałem, że po raz kolejny to śmiech na sali iż gra z 2005 miażdży zawartością i rozgrywką współczesną odsłonę. Wniosek? :/

  34. TyRaNoX nie wiem dlaczego EA nie zrobiło z tej gry porpostu battlefielda w uniwersum star wars. Starcia 32vs32, taka gra aż się oto prosi. Nadal battlefront z 2005 roku jest lepszy pod względem grywalności. Dochodze do wniosku ze starsze gry były bardziej grywalne niż to co teraz nam oferują.

  35. Dlatego czekam sobie spokojnie na Monster Hunter World bo tam nie zobaczę żadnych skrzynek, reklam w grze czy innych mikrotransakcji. Wiem że MHW nie ma pełnego online tylko co-op w max 4 osoby ale powiem szczerze że już wole zabawę w taki sposób niż oglądanie kolejnych wyskakujących okienek czy innych treści informujących mnie że mogę sobie ułatwić rozgrywkę wydając pieniądze.

  36. Niesamowite, że są jeszcze ludzie, którzy tą kupe potrafią dalej bronić. Nawet tutaj w komentarzach! Najlepsze są twierdzenia, że te płatne skrzynki nie dają żadnej przewagi. MUSZĄ dawać przewagę, bo inaczej cały system byłby nieefektywny i nie spełniał podstawowego założenia – zarabiać pieniądze. W Shadow of War też miał wielki, negatywny wpływ na rozgrywkę – wydłużał grinding (kto grał w endgame, ten wie o co chodzi). Naprawdę braki w logicznym rozumowaniu u ludzi w dzisiejszych czasach są zatrważające!

  37. @smd87|Nie zebym bronil teraz BFII, ale nie musza dawac przewagi, zeby system byl efektywny – te w Overwachu przewagi nie daja, a i tak ludzie kupuja co event. W WW2 tez przewagi nie daja i jestem pewien, ze od przyszlego tygodnia Acti sporo na nich zarobi.

  38. @smd87 dla mnie niesamowite jest to, że jest tak wielu ludzi, którzy hejtują dla samego hejtu, a nawet nie użyją logiki. I to jest dopiero smutne. Mimo że, podsuwa im się delikatnie (jak zrzucenie bomby atomowej na twarz) argumenty jak bardzo się mylą.

  39. @gimemoa – OMG, znowu to samo wciskanie kitu, aż do porzygu. „Będziesz grał – zdobędziesz co potrzebujesz” – tak, jasne, rozwiniesz sobie postać, ale zajmie ci to 2-3x dłużej niż w grze bez płatnych skrzynek – przy systemie progresji ściśle powiązanej z lootboxami grind musi być wydłużony. Zwyczajnie musi, tak by jak najwięcej ludzi skusiło się na płatne „ułatwiacze”. To proste jak budowa cepa. |”

  40. „Będziesz grał dobrze – będziesz lepszy od tego z lepszym sprzętem.” – znowu podświadome zakładanie, że z płatnych skrzynek korzystają głównie lamerzy, a prawdą jest to, że (jak sam wspomniałeś) na „zachodzie” nie jest tak dużym problemem wydać dolce na skrzynki jak w Polsce. Co to oznacza? Sporo gości o poziomie zbliżonym do twojego będzie latało po serwerach z kartami lepszymi od ciebie (przy założeniu, że TY pieniędzy nie wydasz). Efekt?

  41. K/D ratio będziesz miał gorsze niż w grze, w której liczy się wyłącznie czysty skill, a nie również zasobność portfela. Nie może być inaczej.

  42. Jeszcze wracając na chwilke do zwiększonego grindu… Popatrz co WB zrobił z Shadow of War przez mikrotransakcje. Ktoś powie – płatne skrzynki nie zmieniły kompletnie nic, bo zawsze można wszystko zdobyć za darmo. Ta, tylko że WB tworząc system skrzynek tak umyślnie wydłużył grinding w grze, że Shadow Wars pod koniec gry zrobiły się tak monotonne i rozwleczone, że dla wielu osób (w tym mnie) było to kompletnie niestrawne. Zwyczajnie cała gra od początku tworzona była stricte pod skrzynki, począwszy od orków

  43. …,poprzez ekwipunek, runy, a kończąc na boostach do xp. Cała gra krzyczała MIKROTRANSAKCJE(!!!) (angryjoe fajnie to zawarł na początku recenzji, ale on nie ma klapek na oczach, jak co poniektórzy), przy Battlefrontcie II jest tak samo.

  44. Dennis Brännvall: In terms of balancing, we take your inventory rank and collection rank into account when we do matchmaking, just as much as we do skill. The goal is that if you’ve got all the purple Epic cards in the world, you’ll only be facing people who also have all the purples in the world. That’s the sort of tradeoff that we’re looking at for balance, but it’s certainly a system where you do get better.

  45. Nie wiem czy jeszcze doczekam się gry multi w której od samego początku liczyć się będzie w 100% skill i czysta rywalizacja na równych warunkach. Nawet do singleplayerowych gier się już dobierają, przy akceptacji i bierności masy graczy. No ale ja jestem chyba z innego pokolenia graczy. Z czasów, gdy producenci nie próbowali jeszcze wciskać cheatów za gotówkę, tylko były powszechnie dostępne za darmo (ew. zaglądało się do Tips100maniaka dołączanego do CDA).

  46. @smd87|Moze tak, ale jesli bedziesz grac sam z randomami, a w druzynie przeciwniej trafisz na ogarniety klan, to i tak najprawdopodobniej przegrasz i skill niewiele Ci da. Dodaj do tego jeszcze roznice w sprzecie, ping, mechanike typu lag compensation itd. Czystej rywalizacji na stuprocentowo rownych warunkach poza turniejami e-sportowymi raczej nie osiagniesz.

  47. @smd87 |Na twoim miejscu nie spodziewałbym się takiej gry zbyt szybko. I to nawet nie chodzi o powody które podał @Tesu po prostu społeczność graczy się zmieniła. W obecnych czasach ludzie mają znacznie mniej czasu, są bardziej zalatani widać to za równo u dorosłych graczy jak i tych młodszych. Oczekują przede wszystkim szybkiej niewymagającej rozgrywki i to co robią obecnie firmy to porostu dostosowanie się do tego co się dzieje. Czy to dobrze czy nie Mnie to w sumie ciężko ocenić…..

  48. ….. Na pewno tracą na tym gracze którzy mogą poświęci grze więcej czasu i lubią wszystko zdobyć sami. Mam jednak wrażenie że takich osób jest coraz mniej i powoli przechodzą do tej drugiej strony która chciałaby grać na równi z innymi ale z braku czasu nie ma takiej możliwości. Deweloperzy to widzą i chcą po prostu dostosować produkt do klienta i runku jednocześnie przy tym zarabiając (co jest oczywiste). Gadanie o głosowaniu pieniędzmi to jedynie fantazją…

  49. Branża gier jest już tak potężna że takie czynniki już na nią nie wpłyną. Starym “klasycznym: graczom pozostaje w sumie obserwacja. Sam jestem ciekawy jak się ta cała sprawa rozwinie bo rozwijać się będzie. SW Bf2 jest tym ciekawym przykładem bo mikrotranzakcje budzą wiele wątpliwości ale tak naprawdę ich wynik będzie można ocenić dopiero parę tyg po premierze. Bo teoretyzować można bez końca ale i tak liczy się zawsze wynik w praktyce.

  50. Ja przepraszam bardzo ale czy wie ktoś czy jest jakaś możliwość zmiany tego cholernego dubbingu w grze? w samej grze się nie da, w origin też tylko polski no przecież toć to dramat jakiś. Nie mogli dać możliwości zostawienia samych polskich napisów?

  51. @GGrzebyk|Ściagnij triala przez brytyjski VPN, a grę kup w zagranicznym sklepie, sprawdzając, czy zawiera kod międzynarodowy.

  52. @smd87|Ja jakoś Shadow Wars ukończyłem i nie użyłem żadnej skrzynki w przeciągu całej gry. Ewentualnie na samym końcu otwierałem te darmowe, albo te, które kupowałem za miriamy. Zero problemów.|Moje zdanie jest takie:|Kupujcie grę, ALE nie korzystajcie z mikropłatności. Po prostu wydawca porównuje zyski i jeśli te z mikropłatności nie są większe od zysków ze sprzedaży gry, to może przemodelować skrzynki lub z nich zrezygnować.

  53. Aha. Zapomniałbym.|Gra jest bardzo dobra i nie posiadając żadnych kart spokojnie walczę z pozostałymi. Nie mając żadnych kart osiągnąłem drugi wynik w bitwie kosmicznej i latałem 2 razy heroicznymi statkami.|Dobrym przykładem zmian w systemie kart, jest niesławna karta Boba Fetta, która zmiejszała obrażenia podczas rocket jumpów. W becie max było 100%, a teraz max 15%. Z czego ostatnią trzeba wykraftować.|Jeśli wprowadzą drobne zmiany w systemie progresu, to gra załapie się do Top 10 w wielu rankingach.

  54. Nie żebym był fanem mikropłatności, bo jestem przeciwko nim, jeśli mają dać zbyt wielką przewagę. Tyle że na ten moment jest chyba jedna gra, która przegięła z grindem i jest to NBA 2K18.

  55. @Scorpix – co do ostatniego stwierdzenia to GTA Online

  56. Najlepsze jest i tak to, że ludzie będą to kupować XD

  57. @Scorpix Jeżeli prawdą jest, że matchmaking bierze pod uwagę nie tylko skilla, ale również jakość kart, które posiadasz, to nie będziesz trafiać na ludzi, którzy wydali masę kasy na skrzynki, żeby szybko sobie odblokować wszystkie najlepsze karty.

  58. @Wujson| |I co w tym takiego zabawnego wartego „iksdeka”? Ich kasa – ich sprawa. Chcą i mogą, to niech kupują.| Są tacy, którzy mogą, ale nie chcą i nie kupią. Ich kasa – ich sprawa.

  59. @willy-Nie będzie tak, bo wtedy cały ten system płatnych skrzynek traciłby sens i nie spełniał podstawowego założenia. EA po to wprowadzili lootboxy, żeby ludzie je kupowali – oni CHCĄ przekonać jak najwięcej ludzi ładowało w nie kase, o to w tym wszystkim chodzi. A w jaki sposób skuszą graczy?Wydaj kaske-zyskasz przewagę.Gdyby gra łączyła graczy o takiej samej sile kart, wtedy nikt nie miałby żadnego powodu by wydać na nie choćby dolca,bo płatne karty nie przynosiłyby żadnych „profitów”.To naprawdę proste.

  60. Drugi filmik mówi wszystko – facet wydał 90 dolców, otworzył ok. 90 skrzynek i sam przyznał, że zyskał wyraźną przewagę, niejednokrotnie tak dużą, że nazwał to „game changer”. |@Scorpix – Nigdzie nie napisałem, że Shadow Wars nie da się ukończyć bez płatnych lootboxów, ale całość została tak okropnie wydłużona, nastawiona na bezmyślny grind, że chciało sie wymiotować. Skok trudności między „główną” grą, a Shadow Wars był bardzo wyraźny, i psuło przyjemność z rozrywki (przynajmniej mnie). I to „true ending”

  61. … ukryte na samym końcu monotonnych do bólu Shadow Wars – bezczelność i nastawienie na wyciągniecie pieniędzy z jak największej ilości osób. Naprawdę tego nie widzisz?

  62. @smd87 Dennis Brännvall: In terms of balancing, we take your inventory rank and collection rank into account when we do matchmaking, just as much as we do skill. The goal is that if you’ve got all the purple Epic cards in the world, you’ll only be facing people who also have all the purples in the world. That’s the sort of tradeoff that we’re looking at for balance, but it’s certainly a system where you do get better.

  63. O Shadow of War niech jeśli swiadczy to, że powszechna na necie stała się porada, by „prawdziwe zakończenie” obejrzeć zwyczajnie na YT, co zresztą po bodajże 5-6 etapie sam zrobiłem. Gra mi strasznie zbrzydła, a system lootboxów niejako „zmusił” mnie do tego kroku. To w co ja grałem, w jeszcze gra czy jakiś eksperyment marketingowy? A to jeszcze nie koniec, bo jeśli dalej będzie takie publiczne przyzwolenie na ten shit, to bankowo mikrotransakcje w końcu (małymi kroczkami) ewoluują w to:

  64. https:www.cdaction.pl/news-51591/activision-wykorzysta-matchmaking-do-napedzania-mikrotransakcji.html. I wtedy to nie gracze będą grać w gry, tylko gry na graczach. |@willy – Nie pierwszy i nie ostatni bullshit wydawców. Przykłady masz w newsie – facet wydał kaske, zyskał sporą przewage i kosił aż miło.

  65. Wracam do Elexa, normalną grę, gdzie przedmioty trzeba sobie samemu znaleźć/ wycraftować za zdobyte materiały, i w której nie ma sztucznie wydłużonego przez jakieś głupie lotboxy grindu. Takich twórców bede wspierać zawsze.

  66. @smd87 Wiesz ja wolę poczekać do premiery i zobaczyć jak to będzie wyglądać w rzeczywistości, a nie na podstawie early accesu, w którego gra niezbyt dużo osób. Nie wiadomo z jakimi ludźmi gość grał. Może byli tacy słabi, może też kupili paczkę za 90 euro, ale nie potrafili builda dobre zrobić. Po premierze będzie łatwo sprawdzić czy ten wywiad to bullshit. Jeżeli tak, to kij EA na grób. Jeżeli nie bullshit, to dobrze. Dlatego z oceną tej wypowiedzi wstrzymam się do jakiegoś czasu po premierze.

  67. Triple A idzie w stronę mobilek… miałem nadzieję, że proces będzie odwrotny.

  68. @Rickerto No to jest jakaś masakra, a gry poszły około 100% do góry. Kiedyś po około stówce były najnowsze produkcje na pc. Teraz około 200….: Dobrze, że nie trzeba płacić za sesje gry, np. masz 5 kuponów na mecz i każdy odnawia się godzinę… Chcesz grać szybciej, to zapłać.

  69. Ciekawe ile trzeba będzie poczekać aż gracze z zachódu pojmą że są nabijani w butelkę a może kryzys finansowy rozwiąże ten problem sam bo jak ludzie będą mieli mniej kasy to wydawanie na takie rzeczy będzie mało racjonalna a zatem twórcy będą musieli robić tanie gry lub się zamknąć i zostaną ci deweloperzy którzy umieją zrobić fajną tanią grę która na siebie zarobi

  70. @willy|Nie do konca. Quake II na premiere 20 lat temu kosztowal „jedyne” 180 zl, Return to Castle Wolfenstein – 170 zl, Diablo 2 – 140 zl, Age of Empires – 190, Dungeon Siege – 180. Wszystko to tytuly sprzed kilkunastu lat, kiedy srednie wynagrodzenie w Polsce wedlug danych GUS wynosilo niewiele ponad 2 tysiace zlotych (w porownaniu do ponad 4 tysiecy obecnie).

  71. @Tesu|Tak masz rację, ale to te starsze czasy. Pamiętam np. X-wing Alliance kupiłem na premierę za 190 albo 180 zł. Wtedy gry średnio kosztowały 150 o ile dobrze pamiętam. Chodziło mi o późniejszy okres, gdy zaczęły tanieć. Można powiedziec, że przez kilka dobrych lat standardową ceną było magiczne 99 zł, w większości przypadków.

  72. @willy|Czyli de facto kilkanascie lat temu gry byly najpierw bardzo drogie (jedna kosztowala blisko 1/10 sredniej miesiecznej pensj), pozniej ich ceny spadly do poziomu 99-120 zl i utrzymywaly sie na nim przez okolo dekade, podczas ktorej realne zarobki Polakow rosly, co dodatkowo obnizalo realna cene gry, a teraz okres ochronny sie skonczyl i ceny gier znowu poszly do gory. Cena gier na Zachodzie juz w okolicach 2010 roku wynosila srednio 45-50 euro i wzrosla do obecnych 60 euro 2 lata temu.

  73. Niech najpierw zrównają zarobki do poziomu europejskiego, a potem nam podnoszą ceny do europejskich. U nas tylko się tłumaczą Europą, dają zarobić jak na zachodzie to będzie mnie stać.

  74. A kto ma Ci zrownac zarobki do poziomu europejskiego? I dlaczego? Jak jedziesz na stacje benzynowa zatankowac, kupujesz bilet lotniczy smartfona czy konsole, to tez mowisz, ze maja Ci obnizyc cene, bo nie zarabiasz tyle, co na Zachodzie, wiec logicznym jest, ze powinienes placic mniej? 😉

  75. Teoretycznie od tego mogły/powinny być blokady regionalne – np. pełna polska lokalizacja przy odpowiednio obniżonej cenie.|Można też kupować na stronach z kluczami, gdzie najczęściej cena gry nawet w dniu premiery oscyluje w okolicach 40, a nie 60 euro. Zawsze to jakaś oszczędność. Innego sposobu nie mamy 😉 Tym najbardziej ekstremalnym jest po prostu odpuszczenie sobie zakupu, jeśli ktoś uzna, że dana cena jest dla niego za wysoka.

  76. @willy|To teraz zobacz jak ludzie narzekaja, ze maja polski dubbing w nowym Battlefroncie i nie moga go zmienic chocby na wersje z napisami PL…

  77. @Tesu|Ja sobie zdaję z tego sprawę, bo sam narzekam. Jak mi nie pasuje zablokowanie gry do wersji polskiej, to kupuję wersję global :)|W tym momencie bezsensem jest to, że tego battlefronta 2 w wersji ang kupisz za 40 euro, a pl na originie za 60…|Skoro cena jest zagraniczna, to powinni dać też ang wersję. Gdyby za tytuł w wersji tylko polskiej płaciło by się nie 239, tylko np. 150 zł, to miało by sens i ludzie by tak nie marudzili może. Płacisz mniej, ale masz tylko pl. A kto chce kupi za granicą po ang.

  78. Ja w Irlandii mam nowego Battlefronta na Originie za €59,99, a nie za €40…

  79. @willy|My mamy niższą cenę, ale ta różnica jest skandalicznie mała. Po przeliczeniu na euro w europie zachodniej cena wynosi jakieś 250 złotych, a u nas dali grę za…..229 zł…. dlatego nie mamy wyboru języka.

  80. http:www.testergier.pl/2017/10/battlefront-2-tylko-polski-dubbing.html|Moim zdaniem najlepszy artykuł o blokadzie językowej.

  81. @Tesu|Nie mówiłem o Originie, tylko o sklepach niezależnych z kluczami 🙂 Na platformie EA wiadomo, że po 60.

  82. Chociaż teraz podrożał i tam gdzie kupowałem jest obecnie za 45.

  83. @willy|Sklepy „niezalezne” z kluczami maja tyle wspolnego z normalna sprzedaza, co klucze do Windowsa 10 na allegro po kilkadziesiat zlotych.

  84. @Tesu|Zdaję sobie sprawę, że są sklepy o szemranej opinii, które najlepiej omijać szerokim łukiem, ale nie chcesz chyba powiedzieć, że każdy ma kradzione klucze?

  85. @willy|Nie kradzione, tylko pochodzace z szarej strefy, sprzedawane przez nieautoryzowanych sprzedawcow po cenie nizszej niz oficjalna w danym kraju. Wczesniej napisales, ze to bezsens, ze BFII po angielsku da sie kupic za €40, a polski kosztuje €60. Angielski tez tyle kosztuje w UE, tyle ze na stronach z kluczykami da sie kupic taniej wersje z innego regionu. Jakby po polsku mowiono w wielu krajach na swiecie, to i wersja PL pewnie bylaby dostepna taniej.

  86. Akurat moje korpo tez mialo do czynienia z tego typu szara strefa. Oficjalna cena produktu u polskiego dystrybutora ponad 200 zl, a na Allegro mozna go bylo dostac po 40 zl, bo np. koles nakupowal kilkaset kluczy w promocji dla szkol w Australii i sprzedawal ja na naszym rynku, robiac konkurencje polskiemu dystrybutorowi. Zazwyczaj konczylo sie kasowaniem aukcji i konta na Allegro, ale czasami do akcji wkraczali tez prawnicy. Tyle ze to kosztowna i czasochlonna zabawa, ktora nie zawsze sie oplaca.

  87. @Tesu|Pomińmy akucje na ebayach czy innych allegro, bo tam masa jest takich przekręciaży, to fakt i temu nie przeczę. Chodziło mi o strony z kluczami, których na świecie i w Polsce jest trochę. Serio KAŻDA miałaby oferować towar z szarej strefy ? Wiem, że zdarzają się sklepy, gdzie cena produktu jest totalnie niska i widać, że coś jest nie tak, np. 20 euro na premierę jakiejś gry AAA.|Nie mówię, że znam branżę od podszewki, nie robiłem research na ten temat nigdy dokładnego. Poczytam trochę i zgłębię temat

  88. Co do BF2, to 40 euro była jakiś czas temu, tutaj trochę przekładałem, bo kilka dni temu cena na portalach skoczyła do około 45, teraz jest w okolicach 49-50. Może ta cena niska wynika z tego, że dajesz im kasę wcześniej i szybciej mogą ją obracać? Taki „bonus” za to że zrobiłeś u nich „pre ordera”?

  89. @willy|To co napisalem o Allegro tyczy sie tez stron z kluczami typu G2A.

  90. @Tesu|To prawda, z tym że g2a jest pośrednikiem, a nie bezpośrednim sprzedawcą. Strony pokroju np. cdkeys czy IG mają swoją pulę kluczy i wiesz, że kupujesz je od nich, a nie od jakiegoś randoma z internetu. Dlatego na g2a są te wszystkie shieldy i zabezpieczenia przed niedziałającymi kluczami.

  91. @Tesu|Nie zrozum mnie źle, nie żebym bronił ludzi, którzy bogacą się na czymś, na czym nie powinni. Wychodzę po prostu z założenia, że sklepy, które nie są pośrednikami, tak jak np. g2a mają klucze „normalne”|Co co cen bf2 popełniłem 1 błąd, do którego się przyznaję – nie sprawdziłem cen wcześniej w naszych Empikach i innych saturnach. Oscyluje ona w granicach 200 zł, czyli zaokrąglając jest to około 45 euro. 40 zł taniej, niż na originie polskim… Co jest lekko bezsensowne…

  92. Willy masz promocję na cdp.pl – cena na preorderze 189,99 zł (około 44 euro) https:cdp.pl/star-wars-battlefront-2-pud-pc.html co jest o jakieś 50zł taniej niż na oficjalnej stronie EA.Tesu dla ciebie pewnie cdp.pl także bierze klucze z szarej strefy (i ma „tyle wspólnego z normalna sprzedażą, co klucze do Windowsa 10 na allegro po kilkadziesiąt złotych.”), prawda? ;P

  93. No to racja, że w naszych sklepach powiedzmy „nieelektronicznych” można kupić rzeczywiście w granicach 190 zł. Dziwne jest to, że na Originie cena nie jest dostosowana do „naszej”…|Zakładam, że Tesu mówił tylko o tych stronach o wątpliwej reputacji, a nie okazdym sprzedawcy 🙂

  94. @c_alit|Akurat CDProjekt jest autoryzowanym dystrybutorem, ma odpowiednie umowy podpisane z EA i nie lamie zasad brand protection, wiec Twoj argument jest inwalida…

  95. cdp.pl to nie CDProjekt firma cdp została sprzedana sporo czasu temu. Nie wiem czy pamiętasz tę afterę https:mmorpg.org.pl/news/zobacz/z-innej-beczki-za-9-dni-stracicie-swoje-wirtualne-dobra najpierw zaczęli wysyłać maile z info że należy pobrać wszystkie gry/filmy jeśli chce się mieć ich kopię, po czym nagle jak ludzie zaczęli do nich pisać/dzwonić nagle zmienili zdanie. Skąd wiem? Ponieważ dzień przed uaktualnieniem informacji o zaprzestaniu usługi dzwoniłem do nich (na nowy numer) w sprawie informacji

  96. na temat faktury/potwierdzenia zakupu produktów w wersji cyfrowej (ponieważ na stronie mogłem pobrać jedynie fakturę do klucza steam). Wiesz co usłyszałem? mniej więcej coś w stylu: „Na dobrą sprawę nic nie wiemy jak to dalej będzie z firmą, nowy właściciel ma całkiem nową koncepcję prowadzenia firmy – chce kompletnie zrezygnować z dystrybucji cyfrowej, po informacje dotyczące potwierdzeń zakupów proszę dzwonić do poprzednich właścicieli my żadnych info na ten temat nie posiadamy.

  97. Paręnaście godzin później czytam, że jednak mają rękę na pulsie i nie ma co się martwić o możliwość pobierania zakupionych produktów. Śmieszną rzeczą było jeszcze to, że większość linków do filmów byłą martwa przed wyznaczoną datą (link prowadził do pustych plików). Ogólnie to wyglądało jak by chcieli się wymigać z obowiązań po czym jak sprawa się rypła obrócili to w pomyłkę związaną z zamiarem wysłania maila jedynie do „wąskiego grona”.

  98. @c_alit|My bad. Sprawdzilem i rzeczywiscie cdp.pl nalezy do Merlina. A ze oni sa z kolei autoryzowanym sklepem, a nie jednoosobowa firma-krzakiem, to sprzedaz jest jak najbardziej uregulowana i kluczy nie biora z niewiadomych zrodel.

Dodaj komentarz