Hm, przykra wiadomość dla fanów cyklu Battlefront. Okazuje się bowiem, że premiera „trójki” jest bardzo mało prawdopodobna. Owszem, studio DICE chciało zająć się takim projektem, ale plany i marzenia rozbiły się o twardą kalkulację, a dokładniej o wysokie koszty pozyskania stosownych licencji. Ponoć standardowy Battlefront potrzebuje o 20 procent większej sprzedaży niż gra Battlefield, aby zarobić taką samą kwotę. W rezultacie Electronic Arts zdecydowało, że szwedzki developer skupi się przede wszystkim na rozwoju autorskiej, flagowej marki.
Tom Henderson, redaktor serwisów Gaming Intel i Video Games Chronicle, zwraca również uwagę na fakt, iż kilku kluczowych programistów, którzy w przeszłości odpowiadali za rozwój serii Battlefront, opuściło studio DICE, w tym dyrektor kreatywny Dennis Bränvall, projektant rozgrywki Christian Johannesé i główny projektant bohaterów Guillaume Mroz. Cóż, takie informacje nie napawają optymizmem.
Wprawdzie Battlefront wybiera się na dłuższy urlop, ale Electronic Arts w dalszym ciągu zamierza korzystać z siły i potencjału uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wszystko w odniesieniu do dwóch tajemniczych projektów, które (podobno) bazują na fabule i są raczej postrzegane jako singlowe przygody. Choć wspomniany dziennikarz nie ujawnił dalszych szczegółów, to chyba wypada spodziewać się wydania kontynuacji udanego Star Wars Jedi: Fallen Order.
Całe szczęście. Tylko EA mając prawa do największej marki na świecie przez 5 lat mogłoby zrobić tylko dwie gry, obie budzące skrajnie negatywne emocje.
Szkoda bo Battlefront 2 po aktualizacjach się odkupiło. Tryb podobny do conquesta, co-op, postacie z prequeli. Nowe specjalne jednostki.
Battlefront 2 zawsze miał, ma i mieć będzie gameplay nudniejszy i płytszy od moda Movie Battles 2 do Jedi Academy. To jest zwykła kpina i cieszę się, że trzecia część tego ścieku nigdy nie powstanie.
Szkoda, bo teraz na podstawie 2-ki po patchach dało by się zrobić z tego naprawdę zacną grę. Właściwie niepotrzebuję 3-ki tylko wersję 2.5 – samo dodawanie trybów/map/kontentu wyszło by na dobre|@IAtarenl Movie Battles 2 jest bardzo dobry, przyznaję i jak kocham też Jedi Academy to jest archaiczny jak jasna cholera. Właśnie teraz rozwijanie nowej dwójki mogło by doprowadzić do powstania właśnie takiego MB2 na dzisiejsze czasy
„But it appears that those titles are more story-driven/single-player instead of multiplayer” – i to jest dobra informacja.
Po tym numerze, co odwalili z Battlefrontem 2 nic dziwnego. Disney w wyniku tej skandalicznej sytuacji reanimował Lucasarts Games, nawiązał współpracę z Ubisoftem, bo EA więcej projektów kasowało niż wypuszczało.
Patrząc na to co DICE ostatnimi laty odwala, studio zdążyło już pozbyć się wszystkich utalentowanych pracowników i nie zdziwi mnie, gdy EA któregoś dnia postanowi je „wygasić” na dobre. W tej chwili to chyba najmniej kompetentna ekipa w portfolio wydawcy, a nowy Battlefield tylko tę teorię uwiarygadnia.
BF2 przeszedł długa drogę ale wciąż była to gra której dużo brakowało. Bardzo słaby balans, liczne bugi i rzadko dodawane mapy. Cieszę się że zagrałem już po całej aferze bo aż ciężko sobie wyobrazić jak okrojona była ta gra w dniu premiery
I dobrze że Dice tego nie tknie. Od lat nie potrafią dostarczyć solidnej gry na starcie, wcześniej chociaż sam rdzeń rozgrywki był dobry ale po kompletnym blamażu z BF2042 nie wiem jak można mieć jeszcze jakąkolwiek wiarę w nich. Najlepsza ich premiera w ostatniej dekadzie to BF3 który jak na wyższe standardy z 2011 był i tak potężnie popsuty. Ale jak wspomniałem, tam rdzeń rozgrywki był bardzo dobry. Obecnie wszystko leży a mocny downgrade destrukcji wskazuje na to, że nie bardzo sobie radzą z Frostbite.