
Były pracownik Visceral: Dead Space 2 kosztował 60 milionów dolarów, sprzedaż nie spełniła oczekiwań EA

Raptem wczoraj donosiliśmy, że studio Visceral Games (seria Dead Space, Battlefield Hardline, Army of Two: The Devil’s Cartel) jest już przeszłością, a gra z uniwersum Gwiezdnych Wojen trafi pod pieczę innego developera.
Zach Wilson, jeden z projektantów Hardline’a, poczuł się w obowiązku, by zabrać głos na Twitterze. Jak wspomina, cztery miliony sprzedanych egzemplarzy drugiego Dead Space’a nie były wystarczającą liczbą, by zadowolić księgowość Electronic Arts.
Dead Space 2 cost 60 Million dollars to make and they were merciless with their budget. they only sold 4 mil and that wasn’t enough
— Zach Wilson (@covernode) October 17, 2017
Stworzenie Dead Space’a 2 kosztowało 60 milionów dolarów i w temacie budżetu byli bezlitośni. Sprzedali tylko 4 miliony dolarów i to nie było dość.
Właśnie w związku z niesatysfakcjonującym zbytem podjęto decyzję o znaczących zmianach w formule serii (czego efektem była odczuwalnie chłodniej przyjęta „trójka”).
Projektant przyznaje, że pewną winę za problem ponoszą producenci i sklepy, którzy zgarniają sporą część zysków z gry.
cause you gotta spend 60 million dollars marketing it and you take a huge hit from MS and retailers taking their cut
— Zach Wilson (@covernode) October 17, 2017
Musisz wydać 60 milionów dolarów, by to (grę – dop.) wypromować, a spora część zysków przypada w udziale Microsoftowi i sklepom.
Developer zaznacza, iż nie wie, czy wynik zwrócił EA poniesione nakłady. Twierdzi natomiast, że nie był on tak dobry, jak przewidywali analitycy.
When you say „wasn’t enough” do you mean EA expected/demanded more sales or that it didn’t even turn a profit? Would be crazy if the latter
— Triggerhappytel (@Triggerhappytel) October 17, 2017
I don’t know if it turned a profit. But it underperformed, and meeting expectations are as important
— Zach Wilson (@covernode) October 17, 2017
Kiedy mówisz „to nie było dość” masz na myśli, że EA przewidywało/domagało się większej sprzedaży, czy że gra nie przyniosła zysków? Szaleństwem byłaby ta druga opcja. Nie wiem, czy gra przyniosła zysk. Ale na pewno sprzedała się poniżej oczekiwań, a wpisanie się w oczekiwania jest istotne.
Cztery miliony sprzedanych egzemplarzy to dużo… ale wobec rosnących budżetów na produkcję i marketing bywają niezbędnym minimum. Dobrym przykładem jest tu Resident Evil VII, który mimo niezłego zbytu, potrzebował trochę więcej czasu, by wstrzelić się przewidywania wydawcy.

Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Były pracownik Visceral: Dead Space 2 kosztował 60 milionów dolarów, sprzedaż nie spełniła oczekiwań EA”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jak wiele pudełek z grą AAA trzeba sprzedać, by poniesione wydatki okazały się zasadne?
Ciekaw jestem, ile jeszcze potrwa, zanim wreszcie ktoś się puknie w durny łeb i zauważy, że dobra gra sprzeda się sama przez marketing szeptany, który nic nie kosztuje (np. Stardew Valley), i nie trzeba wywalać 100% kosztów stworzenia gry na marketing tradycyjny? Potem mamy właśnie takie kretynizmy, jak kampanie reklamowe Shadow of War czy Watch_Dogs 2. Gra się sprzedaje źle i zaczyna się biadolenie, że tyle pieniędzy na promocję i reklamę poszło, a zyski nie są miarodajne. No ciekawe, dlaczego?
Jest to próba zmaksymalizowania zysków. Żeby to zrobić należy wyjść poza grono ludzi zainteresowanych danym tytułem i samodzielnie szukających o nim info do ludzi niekoniecznie świadomych istnienia produktu. Trzeba to zrobić poprzez spoty TV, reklamy i bilboardy, a te kosztują. Problemem nie jest marketing (bo 0 marketing nie jest dobry), tylko skala jaką chcą osiągnąć próbując powoli gonić produkcje kinematograficzne. Problemem jest jednak cena produktu.
człowieku stardew valley kosztowało 50k, sprzedali jakieś 100,000 kopii, czysty zysk bo tylko cyfrowo steam bierze 30%, a dead space za 50$ kopii ea dostanie 10-15, żeby zarobić musieli sprzedać min 6 mln
No, porównując budżety gier AAA a gier multi nastawionych na mikrotransakcje i ich zyski (o których ostatnio się dużo mówi), to tylko idiota by nie próbował zarabiać na mikrotransakcjach co, chyba powoli skrzywia tą branżę (np: EA i Battlefront) ;p
Dwójka była dobra. Przy trójce próbowali poszerzyć bazę odbiorców przez zrobienie gry bardziej przystępną dla każdego. I wyszło nijakie cuś. Taki bieda-Mass Effect. A juz wystarczy że obie serie mają bardzo podobne założenia fabularne (pradawne stwory piorące ludziom mózgi i zmieniające ich w potwory, poddana im frakcja ludzi itp)
Skoro dobra gra nie sprzedała się tak, jak oczekiwano, to może lepiej zwolnić ludzi odpowiedzialnych za jej promocję?
@asasyn123|Steam nie bierze 30%. Dla każdej gry Valve ustala podział zysków indywidualnie, chyba że największe koncerny jak EA mają wynegocjowane stawki to nie wiem.
@Poganin|Taki Dead Space 2 to gra, która:|- miała na karku znane środowisku graczy „najgorsze EA”, także troszeczkę na tym straciła,|- ma o wiele większe wymagania niż ten jakiś Stardew Valley, także grono odbiorców również lekko zwężone,|- jest mniej (IMO) „casualowa” no i w sumie to gra dla dorosłych, także grono odbiorców w tym aspekcie również zawężone,|- była O WIELE droższa w produkcji od tego Stardew Valley nawet gdy pominiemy koszty marketingowe|- i jeszcze jakieś tam wspomniane w newsie prowizje
Watch Dogs 2 – troszkę podobna sytuacja. Nie chce mi się tu rozpisywać.| Shadow of war – też trzeba by się rozpisać w tym przypadku, ale ponoć „zeszło” 400 000 kopii na Steam w tydzień. Sukcesu chyba nie ma, ale tragedii pewnie też. | |Wniosek: ja o dziwo znalazłem już jedną osobę, która powinna puknąć się w „durny łeb”…
Ale kogo to wina że EA dało 60mln na stworzenie tej gry jak nie EA? Wydawałoby się że osoby odpowiedzialne za budżety powinny wiedzieć co i jak się sprzedaje, to że horrory jakiś ogromnych sukcesów nigdy nie odnosiły nie jest jakąś wielką tajemnicą.|@asasyn123|Stardew Valley 100tys kopii? Przecież oni już dość dawno temu przekroczyli 3mln.
Gra miała 60 mln $ budżetu, ciekawe ile z tej kwoty poszło na marketing i czy w ogóle, a może była osobna pula pieniędzy na to przeznaczona. Jestem laikiem, nie przeczę, jednak wydaje mi się, że gra o ugruntowanej pozycji rynkowej, w dodatku od globalnego potentata wydawniczego, a chyba za taką Dead Space 2 można by uważać, nie potrzebuje olbrzymich kwot na zapoznanie rynku konsumenckiego z produktem? A może przeciętny gracz, to bezmóżg, który gra tylko w to, co zobaczy na reklamach?
EA tak jak wielu 'dużych’ wydawców ma jakieś chore przekonania o tym jak bardzo gry mają sie sprzedawać. Dead Space był dobrym action-horrorem ale horrory to akurat gatunek stosunkowo niszowy który nie będzie kolejnym Call of Duty. Jak Jim z Jimquisition zauważył – EA wydało chore pieniądze na książki, komiksy i film animowany żeby zrobić z Dead Space’a 'multimedialne wydarzenie’. Potem próbowali to ratować tym co-opem w DS3 ale to tylko odrzuciło graczy więc seria według nich się nie sprzedała.
Dead Space od początku był na kagańcu EA i od początku EA wiązało z tytułem olbrzymie nadzieje. Już przy premierze dwójki fani jedynki zwrócili uwagę na fakt, że gra zdaje się odbiegać od horroru w stronę akcji. A trójka to już w ogóle śmiech na sali. Nie wiem ile lat mają teraz użytkownicy tej strony, ale ja ciągle mam w pamięci kulawe wyjaśnienia EA w sprawie zmiany klimatu i założeń dwójki, a potem trójki. Odkąd pamiętam EA była ZŁEM w tej branży i sama kopie pod sobą dołki zrzucając potem winę na dewów.
Temat Dead Space’a i sposobu, w jaki gry tego typu są „reklamowane” przez fanów innym graczom jest rozległy i wielowymiarowy, ale prawie zawsze sprowadza się do „o kurka, skoro nawet FANI GRY psioczą na nadchodzącą kolejną część, to chyba coś jest jednak nie tak…”. DLATEGO kolejne Dead Space sprzedawały się niezadowalająco. To tak jakbyś chciał zagrać w grę esportową, ale zrezygnował z niej, bo profesjonalni gracze esportowi mieszają ją z błotem na forach.
@Pan Dzikus CDP pomogła też słaba złotówka 😛