
Ataribox: Znamy pierwsze szczegóły

Pierwsze wzmianki o Atariboksie otrzymaliśmy podczas tegorocznych targów E3 i od tego czasu stopniowo ujawniane są nowe informacje na temat konsoli. O tym, co wiemy do tej pory, pisaliśmy TUTAJ. Do tej pory mieliśmy jednak do czynienia głównie z ogólnikami, dopiero teraz poznaliśmy nieco szczegółów.
Serwis Polygon donosi, że nowy sprzęt Atari ma działać na Linuksie, co ma pozwalać nie tylko na granie w gry (oraz zakrojoną na szeroką skalę emulację), ale również korzystanie z serwisów streamingowych, odtwarzanie multimediów i surfowanie po sieci. Firma zapewnia w rozesłanych mailach, że w pamięci urządzenia fabrycznie zainstalowane zostanie sporo klasyków. To wszystko ma hulać na procesorze AMD, a za grafikę odpowiadać będzie Radeon.
Konsola trafi jednak na rynek, jeśli powiedzie się kickstarterowa kampania zaplanowana na koniec tego roku. Jeżeli zbiórka funduszy zakończy się sukcesem, Ataribox zadebiutuje w okolicach wiosny 2018. Cieszycie się? To łapcie cenę – za nowe urządzenie Atari w zależności od specyfikacji zapłacimy 249 lub 299 dolarów.

Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Ataribox: Znamy pierwsze szczegóły”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Weź czyść z kurzu taką obudowę :/
Po co nam „konsola” będąca komputerem na linuxie? Poza emulacją i ew. klasykami co jeszcze może oferować?
„Konsola trafi jednak na rynek, jeśli powiedzie się kickstarterowa kampania zaplanowana na koniec tego roku”|”za nowe urządzenie Atari w zależności od specyfikacji zapłacimy 249 lub 299 dolarów”|Czyli ja dobrze widzę? Mamy finansować produkcję konsolki a później jeszcze za nią tyle płacić? To może jeszcze płatny abonament on-line do tego?
@noirmistig|Przecież sukces konsoli na Linuxie to jedna z najlepszych rzeczy która może teraz spotkać ten przemysł, a jeżeli Atari zaoferuje odpowiednie wsparcie dla deweloperów a gry z Ataribox będzie można odpalić na normalnym PC pod Linuxa to może gracze w końcu wyzwolą się spod rządów MS. Wiem że szansa na to marna ale ja chętnie wyrzuciłbym system MS do kosza razem z ich polityką „Only for Win 10”
@AdamWTS|To co wplacisz na Kickstarterze w postaci pledge’a na Ataribox bedzie zaliczka, o ktorej wysokosc obnizona zostanie indywidualna koncowa cena, jaka bedziesz musial za te konsole w dniu jej premiery zaplacic.
Konsola, która oferuje: gry na Linuksa, klasyki Atari i dostęp do netu: wszystko razem za jedyne 1000 zł?Ha,ha,ha,ha,….he,he,…ha,ha,ha …piękne aż mi oczy łzawią ze śmiechu.
czyli sprzęt jakich co chwila wychodzi na kilogramy, oby mieli coś więcej bo nie zabawią na rynku zbyt długo
Skok na kasę, jak cholera. Czuję, że w nowym Bladerunnerze będzie dużo reklam Atari, żeby to się sprzedało. 😛
Linux? No to będzie się zawieszało i wykrzaczało jak mało który soft. Podziękuję.
Nvidia jest w tyle?
@lukaszsa Mnie się wydaje, że Nvidia po prostu bardziej się ceni więc producentom konsol (i takich mini-komputerków) po prostu bardziej się opłaca współpracować z AMD.
Streamy, multimedia, surfowanie po sieci i zakrojoną na szeroką skalę emulacje (także Atari) to ja mam na PC. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że zbiorą potrzebną kwotę, nie ważne ile miałoby to być.
Tyle jest klasyków z Atari że wydali na 2 Blu-ray’ach kolekcje gier na Xbox One i PS4. Ciekawe czemu nie na jednym ale cena 99 zł za część 1 lub 2 dają 200 zł za pełną kolekcję wybranych gier. Wcale się nie dziwię że za konsolę chcą 249-299 $.
@AdamWTS witamy na kickstarterach
Hmm, ciekawe tylko w co będzie można na tym pograć. Cena jest śmiesznie niska, ale czy będzie warto?
@skurczybyczek666- fajna prowokacja- na platformach gnu/linux testowałem różne emulatory, od MAME, przez epsx, po wine emulujący Win7_64b- żadna nigdy się nie zawiesiła.|A cały ten sprzęcik wygląda mi na konkurencję dla Pandory itp. komputerków- ot, taki przerośnięty smartfon bez ekranu.
@feynir: sprawdzałem różne dystrybucje Linuxa, testowałem je miesiącami pod kątem systemu do użytkowania na co dzień (zamiast Windowsa). Takiego chłamu się nie spodziewałem. Nawet po zwyczajnej aktualizacji potrafią nie wstać, raz się to zdarzyło po zmianie ustawień środowiska graficznego. Żadnych dodatkowych aplikacji nie instalowałem (oprócz programu do nagrywania płyt i przeglądarki w pojedynczych przypadkach), używałem tego, co twórcy dali w standardzie.
@freynir: Różnych „kwiatków” było bardzo dużo, z czasem zaczynały się pojawiać coraz częściej i mnie zniechęcać do wszelkich dystrybucji Linuxa (i nie tylko mnie). Wróciłem do Windowsa, który bije na głowę wszystkie Linuxy. Od tamtego momentu jestem umiarkowanym przeciwnikiem GNU/Linuxa.