
Riot Games i Bungie pozywają twórców cheatów do Valoranta i Destiny 2

Wszelkiej maści oszuści od zarania dziejów (a przynajmniej internetu) są przekleństwem gier sieciowych. W jednych tytułach konkurowanie z takimi osobami jest mniej dotkliwe, w innych szczególnie irytujące. Walka developerów z cheaterami trwa nieustannie, ale mimo ogromnych nakładów finansowych nawet największe firmy wciąż nie są w stanie wyeliminować tego procederu.
W 2020 szczególną uwagę w tej kwestii przykuł Riot, który zaimplementował do swoich produkcji – w tym debiutującego Valoranta – budzący kontrowersje system Vanguard. Ten uruchamia się wraz ze startem systemu i pozostaje ciągle włączony w tle, co nie spodobało się niektórym użytkownikom. Studio tłumaczyło jego obecność chęcią uczynienia rozgrywki jak najuczciwszą – choć z pewnością w jakimś stopniu się to udało, oszuści i tak znaleźli sposób, żeby obejść zabezpieczenie.
GatorCheats stworzyło i sprzedawało bowiem cheat niewykrywalny przez Vanguarda. Nie jest to tania rzecz, ponieważ jego zakup kosztuje 500 dolarów (lub 90 dolarów w miesięcznym abonamencie). W ofercie znalazło się też oprogramowanie do Destiny 2, choć to było już sporo tańsze – „jedyne” 200 dolarów (lub 100 dolarów w trzymiesięcznym abonamencie).
Portal Polygon dotarł do pozwu, który obie firmy wspólnie złożyły w sądzie przeciwko GatorCheats oraz jego właścicielowi, Cameronowi Santosowi. Pierwsza akcja miała zostać podjęta jeszcze w listopadzie, ale nie powstrzymało to dalszej sprzedaży cheatów. W dokumencie możemy przeczytać, że cała sytuacja zaszkodziła reputacji Bungie i Riot oraz doprowadziła do strat sięgających nawet milionów dolarów. Pozwana strona miała zarobić „dziesiątki lub setki tysięcy dolarów” na rozprowadzaniu oprogramowania (m.in. aimbotów) do omawianych gier.
Firmy domagają się m.in. odszkodowania oraz zaprzestania dalszej sprzedaży cheatów.

Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Riot Games i Bungie pozywają twórców cheatów do Valoranta i Destiny 2”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
In compliance with a lawsuit filed by Riot Games and Bungie, GatorCheats will be shut down indefinitely.
@dxh11, jednak swoje pewnie zarobili i powrócą, w taki czy inny sposób. Nie zrozumiem nigdy cheater’ów.
Kto płaci 500 dolców, żeby grać na cheatach ? Widać niektórzy naprawdę lubią wkurzać innych ludzi, skoro są w stanie wydać na to takie pieniądze.
Master wiesz to może być inaczej kiedy masz czas by utrzymywać swoje zdolności w grach kompetetywnych. W Ale gdy zaczynasz pracować i 13h dziennie musisz poświęcić na pracę czy dojazdy to wracasz do domu i jesteś zmęczony co już wpływa na Twoje zdolności. Do tego nie koniecznie musi ci się chcieć grać… I nie koniecznie będziesz miał przyjemność z przegrywania. Nie bronię tego ale jestem w stanie zrozumieć kogos ktochce sobie zapłacić za przyjemność łatwego win. Poczucie bycia lepszymi mimo że to kłamstwo.
@Krax|Może sobie zawsze pograć z botami albo w singlu.
@Krax|Oszustwo to oszustwo, nie ważne z jakich pobudek, jaki cel mają i nie ważne gdzie to oszustwo jest popełniane. To jest oszustwo i ktoś na tym cierpi.
Tak jasne. Ale satysfakcja zwycięstwa to coś czego wszyscy chcemy… Jeśli ktoś grał w fps jest fanem gatunku napierdziela tam w jakiegoś coda czy bf to może niechcie iść w grę z botami. Fak że oszukujesz sam siebie nie ma większego wpływu na odczuwanie satysfakcji w dominacji nad kimś. , ktoś bodajże ztvgry robił o tym odcinek. ja kiedy straciłem czas na granie przeniosłem się w single i czasem gdy wracam do lola zawsze jestem masakrowany tak przez pierwszy tydzień po powrocie…
To nie są umiejętności które nabywamy na stałe i okres aklimatyzacji jest zawsze masochistycznym doznaniem…. Rozumiem że ktoś może chcieć iść na skróty i grać dla odprężenia czepiać tylko pozytywne emocje w sposób egoistyczny. W uważam że nie bez winy są tu też nie twórcy. machmaking w takim lol czy valoranie to pomyłka. Trafić na mniej doświadczonych graczy się praktycznie nieda jeśli jesteś weteranem nieogarem w najlepszym wypadku dostaniesz smerfy
@Krax „satysfakcja zwycięstwa to coś czego wszyscy chcemy”|Ta tylko jaka jest satysfakcja ze zwycięstwa kiedy osiągnie się je cheatami? Osobiście czułbym większą słabość niż gdybym przegrał, ale starał się ze wszystkich sił. Poza tym w moim przypadku nie tylko granie w wygrane mecze sprawia przyjemność.|Przynajmniej ja tak to czuję, bo wiem, że każdy myśli inaczej.
MasterKondi taka jak ze zdobycia 4 na egzaminie czy sprawdzianie ze ściągą, albo z wyprzedzania w zabudowanym jadącego 50km/h. Mózg nie pamięta w jaki sposób osiągamy przewagę czy sukces… Do tego spróbuj nie grać całkowicie przez miesiąc i wrócić do gry w takie lola albo inną grę w drużynie zawsze znajdzie się jakiś pro gracz który uważa że to pozostali są winni porażki i jeśli czujesz że faktycznie grałeś słabiej bo to mechanika nie ta to reakcja trochę wolniejsza to boli Cię to bardziej.
z tego powodu ja już dawno przestałem grać w fps, z gier multi tylko mmorpg i lol sporadycznie(tylko ARAM). Jeśli ktoś tak jak pisałem preferuje takie shotery to żeby uniknąć być najsłabszym ogniwem używa dopingu jak to ma miejsce w każdym sporcie; i tak, jest to karygodne, ale nie jest to niezrozumiałe.
Fair Play to nie tylko przestrzeganie zasad. są to także postawy zarówno przegranych i zwycięzców. Wzajemny szacunek. W zasadzie wszystko co stosuje się do sportu można także przenieść pod tym względem do esportu. A jak jest? Przykładem niech będą finały pierwszego turnieju for honor.
Lol, chińskie Rito nie może teraz uzasadnić zrobienia dla Valorant anti-cheat, które działa na poziomie kernela. Oczywiście, że są rozeźleni, że pierwszy lepszy programista złamał ich 'zabezpieczenia’.|Dla nieogarów – anit-cheat instalowany w Valorant działa na najwyższym możliwym poziomie dostępu w systemie. Zazwyczaj zarezerwowanym dla samego systemu i kluczowych sterowników. Sam anti-cheat jest closed-source więc sprawdzenie co tak naprawdę robi jest niezwykle trudne.