rek
rek

PlayStation 5: Konsola mogła być większa, ceny gier – wyższe

PlayStation 5: Konsola mogła być większa, ceny gier – wyższe
Z innych wieści: niewkluczone jest wsparcie dla rozdzielczości 1440p w przyszłości.

Dziś oficjalnie rozpoczęła się za sprawą Xboksa Series X/S nowa generacja konsol*. PS5 włączy się do walki już w czwartek, ale na jego debiut w Europie poczekamy do 19 listopada. Konsola Sony budzi jednak ogromne emocje już od dawna, choć nie zawsze pozytywne. Graczom niekoniecznie do gustu przypadły rozmiary konsoli czy cena gier na nią. I wiecie co? Mogło być gorzej.

W rozmowie z The Washington Post odpowiedzialny za design konsoli Yujin Morisawa opowiadał o projektowaniu PlayStation 5. Jak przyznał, według pierwszych planów urządzenie było nawet bardziej okazałe:

Na początku nie wiedziałem, czego się spodziewać. Wiedziałem, że będzie większa, ponieważ miałem świadomość, ile mocy będzie wymagać, więc, ile przepływu powietrza będzie potrzebować i ile miejsca zajmie radiator. Kiedy zacząłem projektowanie, [konsola] była znacznie większa, chociaż nawet nie wiedziałem, co robią inżynierowie. To całkiem zabawne, że dział inżynierii powiedział mi, że konsola jest za duża. Musiałem więc go zmniejszyć w porównaniu z wersją z pierwszych rysunków. Chcieliśmy, aby była znacznie mniejsza, więc teraz ma idealny rozmiar. Gdyby była cieńsza, mniejszy byłby również przepływ powietrza. To przeszkadzałoby graczom podczas gry.

Morisawa opisywał też, skąd wziął się charakterystyczny wygląd urządzenia:

Wymyśliłem termin „pięć wymiarów”. Kiedy myślisz o doświadczeniu, które oferujemy, to jakbyś żył w równoległym świecie lub przeskakiwał w czasie lub przestrzeni. To jest właśnie PlayStation 5, więc pięć wymiarów naprawdę tu pasuje.

Projektant przyznał również, że nie czuje się źle z powodu porównań wyglądu konsoli do innych urządzeń domowych (np. routerów Wi-fi czy opiekaczy). Ba, to wręcz dobra sytuacja, ponieważ dowodzi, iż sprzęt nie odstręcza swoją dziwnością, a wydaje się bardziej swojski.

Także kwestia sumy, jaką gigant życzy sobie za nowe tytuły, mogła wyglądać inaczej. Sony postanowiło ostatecznie ustalić cenę gier swoich studiów na poziomie 70 dolarów/80 euro, ale – jak informuje Bloomberg – w pewnym momencie spółka rozważała nawet wyższą kwotę. Dyskusje na temat konieczności wzrostu opłat trwała w firmie podobno już od dłuższego czasu, a jej powodem były nie tylko rosnące koszta produkcji, ale również inflacja (1 dolar w 2005 byłby dziś wart 1,33 dolara).

Sony odniosło się też do sprawy braku wsparcia dla ekranów 1440p. Jak tłumaczyli w wywiadzie dla AV Watch Hideaki Nishino i Masayasu Ito (wiceprezesi SIE), priorytetem dla firmy były telewizory, a nie monitory, jednak nie ma żadnych przeszkód technicznych, by takiego wsparcia w przyszłości nie zaoferować. Jeżeli spółka zobaczy, że faktycznie jest wśród graczy takie zapotrzebowanie, prawdopodobnie w przyszłości doda opcję obsługi natywnej rozdzielczości 1440p.

PS5 na polskim rynku pojawi się 19 listopada.

*Co nie znaczy, że powinniśmy pozbywać się PS4 czy XBO – obie konsole spokojnie posłużą nam jeszcze przez kilka lat.

rek

59 odpowiedzi do “PlayStation 5: Konsola mogła być większa, ceny gier – wyższe”

  1. mogli by od razu 200 euro dać, żeby łatwiej się liczyło stosy kasiorki

  2. Jak to jest, że tyle miejsca poświęca się dyskusji na temat podwyżek cen gier na konsoli Sony, a jednocześnie „zapomina się”, że te same ceny gier multiplatformowych będą na konsoli MS. Podwyżkę zawitały na oba next geny, tylko na jednej platformie wzbudzają kontrowersje. Dziwne.

  3. @Xellar Na tzw. chłopski rozum dlatego, że Microsoft to tego stopnia zawalił poprzednią generację, iż dobre exy konsolowe = Sony. Nikogo nie obchodzą ceny gier, na które nikt nie czeka.

  4. Swoją drogą, ten tekst o przeskakiwaniu w czasie i przestrzeni na konsolce powinien być uzupełniony o sprostowanie, że i owszem przeskakujesz – ale w przeszłość.

  5. Sasquatch,|Nie tylko exy na konsolach podrożały. Podrożały też gry multiplatformowe od wielkich wydawców (EA, Activision, Warner Bross) chyba tylko Ubisoft na razie nie podniósł cen swoich gier na next geny. Chcesz kupić Call of Duty, Fifę czy Hogwarts Legacy, za wszystkie zapłacisz nową, wyższą cenę – tak na konsoli Sony, jak Microsoftu. Skąd więc to zafiksowanie na podnoszeniu ceny przez Sony? Chyba doszło do cichej zmowy cenowej pomiędzy wielkimi graczami i coś czuję, że rynku PC też podwyżki nie ominą.

  6. A dizajner potem zapłakał jak musiał wcisnąć jeszcze odtwarzacz blu-ray

  7. @Xellar Ja absolutnie nie twierdzę, że gdzie indziej nie podrożały lub nie podrożeją. „Zafiksowanie” wynika tylko i wyłącznie z tego, że ludzie po prostu kojarzą dobre eksy konsolowe z Sony, i to ceny gier na tę platformę siłą rzeczy najbardziej kogokolwiek obchodzą i budzą największe emocje. W moim odczuciu – nawet dla większości czytelników tutaj – nowa generacja zacznie się wraz z premierą PS5. Nie czarujmy się – dzisiejsza premiera sprzętu mikromiękkich nikogo. Ludzie czekają na Spider-mana, Horizona

  8. God of War Ragnarok, a nie Halo: Infinite. A że podrożeją na PC? Już dawno nie mam czasu na granie w premiery częściej niż raz, dwa razy w roku. Resztę kupuję w edycjach GOTY za max. 50zł 😉 Polecam.

  9. @Sasquatch,|Kompletnie nie kupuje Twojego wyjaśnienia. Sorry, ale nie przekonasz mnie, że gry od Activision, Rockstar, EA czy innych wielkich graczy nikogo nie obchodzą i wszyscy skupiają się na exach z PS. Mam swoją teorię na ten temat. Krótko: robienie gównoburzy z byle powodu w temacie Sony jest teraz zwyczajnie modne. Bo to Sony w świadomości zbiorowej graczy stał się tym złym branży. Tak jak atakowanie MS było „cool” w okolicach startu właśnie schodzącej ze sceny generacji.

  10. W zasadzie to się zastanawiam czemu takie zorganizowane podnoszenie cen nie jest traktowane jako zmowa cenowa?|Inna sprawa to się okazuje że ten złom nawet pełnego wsparcia HDMI 2.1 nie ma. Życzę powodzenia w kupowaniu tego czegoś na premierę.

  11. @Xellar Spoko, ja niczego nie sprzedaję. Ale poważnie, jeszcze raz: Sony ze swoim PS stało się synonimem grania – czy nam się to podoba czy nie. Ludzie jarają się kolorem konsoli, padem z teksturą w kółka i krzyżyki do łapania brudu, 354 remakiem – bo PS5! Nie ważne kto wydaje/robi grę. Ważne na czym ludzie będą w nią grać. To się po prostu klika, a jak się klika – to się o tym pisze. Możesz mieć pretensje do newsmanów CDA, że nie piszą o podwyżkach cen gier na XBOX i PC.

  12. @Xellar Jeżeli te całe podwyżki aż tak Cię gotują i masz głowę pełną pomysłów, to może machnij jakiś felieton i podeślij CormaCowi? Chętnie poczytam. Serio.

  13. Sasquatch,|Nie nazwałbym tego pretensjami, raczej jest to zdziwienie i naturalna ciekawość przyczyny tego fenomenu.

  14. Sasquatch,|Same podwyżki są dla mnie drobną niedogodnością, z którą już dawno temu się pogodziłem i rozpracowałem jak obejść (mam nadzieję, że nie zabrzmiało zbyt pompatycznie). Jeśli coś mnie irytuje to raczej wybiórczość społecznośći i ostatnia moda na krytykowanie Sony, nawet w takiej sytuacji, gdzie jeśli już krytykować, to wszystkich uczestników zabawy.

  15. @Xellar Dla mnie problem leży gdzie indziej. Jak zwykle społeczność musi „krytykować” i „być oburzona” Dlaczego nikt nie pisze o przyczynach wzrostu cen gier? Lub o ich nieuchronności? Sam piszesz o „zmowie cenowej, w czym wtóruje Ci Zdzisiu. Ja uważam, że bardzo dobrze że drożeją. Wreszcie! Pąmietasz kiedy gry przeskoczyły z pułapu 49.99$ za AAA na 60$? Ja pamiętam. 20 lat temu. Wiesz jak bardzo w tym czasie podrożało dosłownie wszystko? Myślisz, że dlaczego w ostatnich latach wysrało tyle gier-usług?

  16. Skąd się wziął pomysł na te debilne mikro-transakcje? A stąd właśnie, że wydawcy panicznie bali sie podniesienia ceny gier – bo wywoływało to taką gówno-burzę, że szkodziło całej marce. Więc rosnącą przez 20 lat inflację musieli sobie skompensować inaczej. Chwyciło, niestety. I teraz długo nie puści. Może gdyby Oblivion kosztował na premierę 65.99$ nigdy nie powstał by pomysł zbroi dla konia za 5$?

  17. Kurde, sam za chwilę tu w komenatrzach felieton napiszę :/ Sorry za off-top CDA.

  18. Nie pamiętam kiedy ta podwyżka była. Ale wiem że od 10 lat poziom gier leci na pysk. I jakoś większe budżety temu nie pomagają. Tak jak 10 lat temu wychodziło kilka ciekawych gier na miesiąc, dziś na rok i to wcale nie są gry AAA. Zarówno te podwyżki jak i DLC to dojenie kasy. Chociaż może że dobrze podnoszą ceny, może ludzie przejrzą na oczy i przestaną kupować ten syf. Rynek gier potrzebuje wielkiego kryzysu, takiego który wytnie te wszystkie corpo z sony na czele.

  19. @Sasquatch,|Proszę Cię, kolego, przecież to demagogia okraszona manipulacją. Ok, możemy skupić się na liczbach bezwzględnych – cena gry nie zmieniła się przez 20 lat. Ale przecież nie bierzesz pod uwagę jak bardzo rozszerzył się sam rynek konsumencki tej branży. Ile 20 lat temu egzemplarzy sprzedawało się, kiedy mówiło się o hicie komercyjnym/sprzdażowym. Milion? Ile dzisiaj się sprzedaje egzemplarzy gry, kiedy jest hit sprzedażowy, od 5 mln w górę? Twoja próba bronienia biednych korporacji podchodzi pod

  20. syndrom sztokcholmski. Nie bój się, oni nawet gdyby sprzedawali po 50 mln kopii to i tak wprowadziliby mikrotransakcje i agresywne metody monetyzacji produktu, bo chciwość korpo nie zna granic. Po prostu im jest, i zawsze będzie, mało. Oni nie chcą zgarnąć dużo pieniędzy, oni chcą zgarnąć wszystkie pieniądze tego świata. Branża gier to chyba najbardziej dynamicznie, pod względem wartości spółek akcyjnych, rozwijająca się branża ze wszystkich. To intratny biznes, przy naprawdę niewielkich kosztach i ryzyku

  21. inwestycyjnym w porównaniu do innych branży. Sorry, kolego, nie mogę się z Tobą zgodzić, dla mnie bronisz swoich oprawców 🙂

  22. @Xellar Ale mnie, cholera, te korporacje zmanipulowały i zastraszyły, no popatrz tylko… Dobra, a ile osób pracowało w studiach developerskich 20 lat temu, a ile pracuje teraz nad jedną grą z segmentu AAA? Ile z tych osób chciałoby pracować za jedną i tę samą stawkę przez 20 lat? Ty chciałbyś zarabiać dzisiaj tyle ile zarabiałeś (?) 20 lat temu? Wiem, że łatwo jest powiedzieć: oto zła mega-korporacja rządzi światem, wszystko to marność i wiecznie im mało.

  23. Od zawsze tak było. Ludzie chocą zarabiać więcej, a im wyżej tym ten mechanizm mocniej widoczny. Jeżeli mam zapłacić 70$ za nową grę singlową, taką jak Zdzisiowi pasowała 10 lat temu, (2010 rok i 10 dobrych gier na miesiąc, serio? Przecież to szczyt ery konsol, litości) to dla mnie fair deal. Ja za swoją pracę wymagam dużo więcej, niż 17% tego co brałem dwie dekady temu.

  24. @Sasquatch,|No koszta rosną, ale i zyski rosną. Weź pod uwagę też ile kosztuje faktyczny development, a ile procent budżetu zjada marketing. To jest najbardziej zatrważające, że to sumy wydawane na marketing tak rozdymają budżety gier. |Piszesz o inflacji i o tym jak niebotycznie wzrosły koszta produkcji gier. Mam przed oczami właśnie artykuł z business insidera, a w nim: Square Enix, w 1997 roku, wydał 100 mln dolarów (tak, dobrze widzisz, sto milionów!) na marketing Final Fantasy VII. 23 lata temu.

  25. Cała produkcja kosztowała 145 mln. Modern Warfare 2 – koszta produkcji 50 mln dolarów, marketing i dystrybucja 200 mln dolarów. A taki Wiedźmin 3 kosztował w 2015 81 mln. Ojej, zadzwoń do Redów, żeby upchali jak najwięcej mikrotransakcji, albo podnieśli cenę tak z 50%, bo przecież splajtują jak tego nie zrobią. Ten Wiedźmin będzie gwoździem do ich trumny bez agresywnej monetyzacji i podwyżki detalicznej. A czekaj, czekaj. Wiedźmin świetnie na siebie zarobił, a CDP na giełdzie wyprzedziło całą europejską

  26. konkurencję. Teraz sobie zaśpiewajmy: Abrakadabra, to czary i magia…:)

  27. From CDP earnings call, Witcher 3 total budget was 81 million USD. Around 50-50% for marketing and development with a ridiculously low budget compared to AAA titles, money very well spent!|Wiedzmin na marketing wydał praktycznie o połowę mniej w 2015 niż Square Enix na Final Fantasy VII w 1997. Kurtyna!

  28. @Xellar A kto bogatemu zabroni? Wydał to wydał – i co? I gra przeszła do legendy branży. Dla masy ludzi to najlepsza gra jaka kiedykolwiek powstała. Pisze ten insider ile kopii sprzedali i ile na czysto zarobili? Sprawdź. Tylko najpierw usiądź. A że na marketing idą chore pieniądze? Spróbuj cokolwiek dzisiaj sprzedać bez niego. Nawet szczepionkę na covid.

  29. Heh, no to pojechałeś wciągając w to CDP. Dla pełnego obrazu podaj jeszcze proszę ilośc osób które pracowały przy Wiedźminie w zestawieniu z Modern Warefare 2, i za jakie pieniądzę 😉

  30. @Sasquatch,|Ale to nie ja próbuję wmówić drugiej stronie, że cena detaliczna gier MUSI podrożeć, bo inflacja i koszta produkcji przez te 20 lat NIEBOTYCZNIE wzrosły. Wiedzmin 3, gra z 2015 roku, kosztowała o połowę mniej niż Final Fantasy VII z 1997 roku. A biorąc pod uwagę sam koszt produkcji, był mniej więcej na takim samym poziomie. To jak to jest, rosną tak zatrważająco te koszta czy nie rosną? To może jeszcze kilka liczb: Final Fantasy sprzedało się tak: 9.34 miliona w 6 lat.

  31. Dla ułatwienia przyjmijmy, że każda z kopii poszła za cenę premierową. Daje to 600 mln dolarów. Minus koszta produkcji, Square Enix zarobiło 355 mln dolarów. Teraz Wiedzmin. Kosztował 81 mln. Sprzedało się 28 mln kopii. Niech będzie że tylko 6 poszło za cenę premierową. 10 mln za 50%, a reszta – 12 mln za 30%. Daje to 900 mln dolarów. Minus koszta poniesione – 810 mln. O Boże, te wyliczenia jasno wskazują, że jeśli nie podniesiemy cen gier, czeka tę branżę APOKALIPSA! 😉

  32. Dobra, to koniec z mojej strony, bo zmęczyła mnie łopatologia w tej rozmowie. Wierz mi lub nie, Twoja sprawa, ta branża nigdy się nie miała lepiej. Ja się domyślam jakie są prawdziwe powody podnoszenia cen, oprócz zawsze będącej w cenie ludzkiej chciwości. Ty możesz sobie wierzyć, że ceny są podnoszone bo branża w wyniku rosnącej inflacji, rosnących kosztów pracowniczych i tego typu podobnych spraw, stoi na skraju przepaści i tylko jeden krok ją dzieli od runięcia głową w dół.

  33. @Xellar Pamiętaj, że w przypadku FF7 mówisz o roku 1997. Wartość nabywcza 100$ wtedy równa się 162$ teraz. Do tego ceny produktów i usług. I tak możemy sobie żonglować liczbami do jutra. Ja też nie pamiętam, żebym cokolwiek komukolwiek wmawiał, piszę tylko, że rozumiem skąd podwyżka cen gier i nie rozumiem „oburzonych”. Do lokalnej piekarni też biegniesz z insiderem, bo przecież pieką takie same bułki jak 20 lat temu, a czemu ja mam płacić więcej?

  34. Sasquatch,|Jeśli chcielibyśmy te liczby, w przypdku FFVII uwspócześnić o inflację, czy tam zmianę w sile nabywczej pieniądza, to pamiętaj, że koszta poniesone musisz również pomnożyć przez 1.62, a nie sam zysk. To już nie 145 milionów dolarów, a 234, co działa jeszcze bardziej na niekorzyść robienia biznesu na grach w tamtych latach. A popatrz, że w swoich „wyliczeniach”, bardzo uproszczonych, byłem niezwykle szczodry w swojej hojności dla FFVII

  35. bo każdą sprzedaną sztukę na przestrzeni lat od debiutu liczyłem mnożnikiem ceny premierowej, a gry, jak powszechnie wiadomo, tanieją. W przypadku Wiedzmina już zastosowałem uproszczony model matematyczny uwzględniający ten trend rynkowy. Gdybym nie zastosował, to róznica byłaby jeszcze bardziej miażdząca na korzyść gier z naszych czasów. Twoje przekonanie, że gry MUSZĄ podrożeć ze względu na zmieniające się warunki ekonomiczne w branży jest mega naiwnością – jeśli faktycznie w to wierzysz.

  36. @Xellar Gry będą drożeć, czy nam się to podoba czy nie. Jakiej byśmy nie przyłożyli do tego matematyki. Czy to nie znająca granic chciwość mega-korporacji, czy inflacja, czy naiwna wiara w warunki ekonomiczne branży. Z tą ostatnią mam bardzo po drodze, stąd moje przekonanie o tym, że podwyżka cen gier i tak przyszła za późno i gówno już się wylało. Z ciekawości szczerej, jaka jest ta Twoja teoria o rosnących cenach gier?

  37. @Sasquatch,|Moim zdaniem, wzrost cen gier jest, między innymi, zabiegiem uprzedzającym najbliższe ustawy nad którymi pracuje co najmniej kilka krajów, próbujące prawnie regulować rynek gier wideo, aby ograniczyć lub całkowicie wyeliminować lootboksy, mikrotransakcje i ogólnie rozumianą agresywną monetyzację. Co raz więcej firm odchodzi od tego modelu wydawniczego (nawet EA), ale chcą odbić straty, które takie odejście spowoduje. Być może przebieg rozmowy tego nie wskazuje, ale mnie podwyżka wcale nie oburza

  38. Rozumiem, że w ludzkiej naturze istnieje taki mechanizm, że człowiek stara się mieć co raz więcej. Ponoć apetyt rośnie w miarę jedzenia. A gdyby ta podwyżka (oczywiście nie liczę na to), miała wyeliminować te wszystkie DLC, mikrotransakcje, lootboksy i resztę tego chłamu, to nawet bym pochwalał.

  39. @Xellar w pelni sie z toba zgadzam czytajac wszystkie wypowiedzi, poza tym jezeli podwyzka cen wplynie na wyeliminowanie mikrotansakcji, DLC i innego syfu to jestem na tak. Co wazne przewaznie jest tak ze otrzymujemy produkty niedokonczone, ktore naprawiane sa aktualizacjami, jezeli to sie zmieni to bedzie pozytwnie. Prawda jest faka ze branza gier w ostatnich 15 latach bardzo wzrosla i jest mega popyt i ci ktorzy w tym siedza to wiedza ze konsument zaplaci kazda cene za gre bo tak ich nauczylismy.

  40. Poza tym rynek USA rozni sie od EU tym ze ceny gier w dniu premiery w USA itp sa o polowe nizsze niz w europie wiec to jest nie fair, ale o tym nikt nie mowi, nie ma sie co dziwic ze w stanach sprzedaje sie duzo wiecej jak w europie skoro jestesmy dymani przez korpo. Gdyby taka gra kosztowala $35 to mysle ze nikt nie mialby z tym problemu. Wiec teraz wracajac do podwyzek cen za gre, w usa ceny wzrosna na takie jakie mamy obecnie czyli $55 a w europie beda to ceny $80.

  41. @sytrus2007 w Polsce od zawsze gry były drogie ale teraz to robi się kosmos, przelicznik złoty na dolary czy euro zawsze był niekorzystny, potem się dziwić piractwo ma się dobrze na Steam podobnie jak na konsolach ceny gier sięgnęły zaporowego limitu, gracze nie powinni kupować gier z sztucznie zawyżonymi cenami tylko w normalnych, wtedy by to dało myślenia producentów / wydawcom.

  42. Mnie cena $70 nie boli, boli mnie za to 80 euro w UE. Tak, wiem, że cena w stanach nie obejmuje podatku, a w UE tak, ale w stanach sales tax wynosi 0-8% w przeciwieństwie do naszego europejskiego standardu 20 kilku %. Tym sposobem gra nawet w stanie z najwyższym podatkiem będzie kosztowała $75, a u nas, po przeliczeniu $94. Ale wracając do głównego wątku – ta podwyżka i tak była nieunikniona, to, że ceny były tak długo tak niskie (a w polsce tak jeszcze niższe;gry chodziły u nas po 50 euro cały czas)to cud

  43. @Dantes|Od zawsze, czyli jakichś 8-10 lat? Ja pamiętam czasy, kiedy AAA w dniu premiery kosztowało 129 PLN.

  44. @SerwusX młody jeszcze jesteś 😛 pamiętam jak byłem mały i byłem zdziwiony dlaczego gry na PS1 kosztują w Polsce po 300 zł a piractwo sobie kwitło, przed sklepem internetowym GOG Cd Projekt sprzedawał gry w formie Ekstra Klasyki i gry kosztowały od 20 zł do 50 zł można było wyrwać fajne gry w dobrej cenie, nie ma co ukrywać trzeba obecnie zarabiać drugie tyle stąd ceny takie a nie inne.

  45. @SerwusX chyba tylko na PC, w roku 2000 konsola Playstation 2 kosztowała 2700zł a ceny gry wynosiły 200-250zł.

  46. @Windcaller Rzeczywiście, takie ceny na konsolach chodziły, ale nie zapominaj, że Polska była krajem typowo PC, więc na tym segmencie skupili się dystrybutorzy PL. Dawniej wprowadzając dany tytuł u nas polska firma płaciła za licencję zagranicznym wydawcom, a ci często wywalczyli niższe ceny obiecując spolszczyć produkt, żeby nie pojawiło się zjawisko odsprzedaży na rynek zachodni. W przypadku gier na daną konsolę tu już warunki były narzuca e.

  47. Z czasem ceny na PC się wyrównały, jak w 2011 zaczęły być narzucane warunki polskim dystrybutorom. Warto posłuchać pocastu Papkina o tej sytuacji na polski gamedev.

  48. Inna sprawa, że zwlekano dosyć długo z podwyżka i i dlatego mamy aż 80 euro za ceny gier od Sony. Co prawda, więcej ludzi pracuję nad grami, ale też mamy DLC, przepustki, miktrotransakcje, do tego graczy jest więcej niż kilka lat temu.

  49. EA, Ubi i inny syfodeveloperzy i tak sprzedawali gry przez całą poprzednią generację za grubo ponad 60$, w trybie „wcale nie robimy nic złego” znanym jako wciskanie wyciętego kontentu jako DLC. To że gry są droższe w produkcji niż były kiedyś jest niezaprzeczalne. Jawne podniesienie cen jest bolesne ale dobre dla branży bo pozwoli uczciwym developerom tworzyć lepsze doświadczenia mniejszym kosztem stresu i zdrowia przy produkcji. Bolesne ale potrzebne.

  50. @goliat jak najbardziej się zgadzam, gry na PC były dużo tańsze dzięki polskim wydawcom. W momencie gdy zagraniczne firmy weszły na polski rynek czasy tanich gier się skończyły. Jednak na konsolach zawsze było drogo.

  51. @tommy50 to nie jest takie proste, patrz np. Crytek jak słabo sobie radzi

  52. @tommy50|CDPR może sobie pozwolić na luksusy bo mają dobrą sytuację PRową etc, nie wnikając w ocenianie co jak dlaczego – mogą sobie pozwolić. Dowód jaki próbujesz przeprowadzić to mieszanka dowodu anegdotycznego połączonego z pochopną generalizacją. Ale można spojrzeć na gry z ery PS2/PS3/PS4. Porównać ich wykonanie. Pomyśleć ile produkcja kosztowała wtedy, a ile wraz ze zmiana tendencji, dodać inflacje, dodać poprawkę na większy popyt. Niezaprzeczalnie koszt jest większy. Gamepass Xboxa ma nudę i kicz.

  53. @tommy50 |Nieszczególnie tutaj jest też miejsce na dyskurs o estetyce gier wideo ale można dodać coś o taktyce Sony. Jeśli grę można „przejść na YT” to trochę słabo mówi o niej jako o grze. Jeśli komuś wystarczy granie w cokolwiek byle się grało to niech bierze gamepass iprzeznacza swój czas na ckolowiek. Sony jawnie traktuje odbiorców PS jako niszę i hardkorowych graczy. Co oznacza że traktuje ich jak odbiorców zainteresowanych, tj. chcących wejść w interakcje z produktem, w kontrze do odbiorcy biernego

  54. @tommy50|Faktycznie jedną z cech graczy w analizie rynkowej jest fakt że gracz jest obiorcą aktywnym, czyli takim którym aktywnie szuka dla siebie nowych rodzajów produktów w sferze swojej konsumpcji, co jest unikalne (w taki mocnym stopniu) dla branży gier wideo. Oczywiście cena 350zł nie jest mała, ale z drugiej strony skąd u ludzi ta roszczeniowość. Za rzeczy się płaci, a gry to hobby – surprise. Rodzaj luksusu i naddatku. Porównując bilet do kina/time, gry nie są niebotycznie drogie, nie mozna miec all

  55. Kiedy ludzie chcą dostać odpowiedzi zamiast dyskutować i zadawać pytania…

  56. @tommy50 na szczęście nie wszystko jeszcze stracone. Fakt, ceny gier idą do góry i na to już nic nie poradzisz. Ciągle jednak możesz głosować portfelem. Nowa cena tyczy się gier nowych ale już kilka miesięcy po premierze wyrwiesz co cię interesuje za dużo mniejsze pieniądze. Ja mam taki 'backlog’, że latami będę grał w gry z kupki wstydu, a i tak ich wszystkich nie przejdę. Nową grę kupiłem raz w ostatnich dwóch latach – Shadowlands i można by powiedzieć, że już po nowej cenie bo właśnie kosztował…

  57. …tyle ile nowe gry z PS5. To jest jednak wyjątek bo w WoWie jak chcesz być na bieżąco to wyjścia nie masz – jednak wiem, że ta gra da mi tyle godzin (kolejnych), że nie są te źle wydane pieniądze. Naprawdę nie masz żadnych zaległych gier, naprawdę nie masz w co grać, że tak cię męczą te nowe ceny. Jeśli musisz mieć grę w dniu premiery, a najlepiej jeszcze za nią zapłacić w pre-orderze, to współczuję bo czekają cię duże wydatki. Jeśli jednak możesz poczekać, to problem nowych cen cię ominie 🙂

  58. @tommy50|Gry to kultura popularna, a też nie zawsze tylko najczęściej. Kultura masowa jest osobną kategorią. Ale to tam formalizmy. Za to, to że gry kosztują i są hobby jest faktem empirycznym, który potwierdza to że… płaci się za nie. Porównanie z fasfoodami co prawda samo w sobie nie jest złe, tylko – po co jeść fastfoody? Dla mnie np oferta microsoftu (i ea/ubi) jest zwyczajnie obojętna, bo co mi z tego że mają deluzoryczną opłacalność wyżej (gry, godziny/$), jak samo doświadczenie nie oferuje nic.

  59. @tommy50|Potwierdza się w tym że po prostu PS i Microsoft kierują produkt do kogoś innego. Jednemu odpowiada dostanie gry do zapchania czasu – co samo w sobie nie jest niczym złym; ale Sony zwyczajnie kieruje się w stronę ludzi zainteresowanych. I bardzo dobrze moim zdaniem, bo nie chcę mieć na konsolach gier na poziomie mobilek (które btw zarabiają najwięcej ze wszystkich działów) w skórce triple AAA i motywami na poziomie amerykańskiego young adult. Zwyczajnie nie jestem targetem, bo jestem zainteresowany

Dodaj komentarz