
Facebook rusza z własną usługą do grania w chmurze. Na czele projektu stoi współzałożyciel Naughty Dog

Granie w chmurze to przyszłość – nawet jeżeli nie wierzą w to gracze, wystarczy, że wierzą w to technologiczni giganci. Swoje usługi mają Google czy Nvidia, Microsoft nieustannie testuje xClouda, a od niedawna szczęścia w tym segmencie szuka także Amazon. Na rynku zrobi się zaraz jeszcze ciaśniej, ponieważ pojawi się na nim nie lada pretendent do tronu.
Facebook zapowiedział, że ruszy z własną usługą pozwalającą grać w chmurze. Nie zamierza przy tym iść śladami konkurencji i zamiast nowej platformy zamierza zintegrować ją z już istniejącymi aplikacjami. Produkcje uruchomimy więc np. z poziomu Facebooka odpalonego w przeglądarce. Do tego stawia na inny model biznesowy, unikając na razie exclusive’ów i skupiając się na produkcjach darmowych, w których ewentualne problemy z opóźnieniami nie będą psuły zabawy.
Jason Rubin, wiceprezes ds. gier, a wcześniej współzałożyciel Naughty Dog i członek zespołu Oculusa, podsumował to następująco
Zajmiemy się grami free-to-play, grami, w których opóźnienia nie mają wpływu na rozgrywkę – przynajmniej takie są plany na start. Nie obiecujemy 4K przy 60 klatkach na sekundę, więc płacisz nam 6,99 dolarów miesięcznie. Nie próbujemy skłonić cię do zakupu żadnego sprzętu, np. kontrolerów.
Poruszył też kwestie gier na wyłączność:
Nie próbujemy zmuszać ludzi do zostania u nas. Nie musimy, ponieważ nie pobieramy opłaty za wypróbowanie tych gier, a ty i tak jesteś już na Facebooku. Wyłączność w klasycznym sensie – tj. sytuacja, w której możesz grać w jakąś grę tylko na naszej platformie – prawdopodobnie nie ma sensu w przypadku naszego modelu. Sądzę, że stanie się tak: gdy platforma będzie miała wielką bazę użytkowników, niektórzy z developerów zaczną myśleć – Sądzę, że powinniśmy dodać kilka funkcji wykorzystujących te możliwości, których do tej pory nie mieliśmy. Wtedy wszyscy zobaczymy, jak gry radzą sobie naprawdę dobrze na tej platformie. Inni programiści powiedzą – To był niezły pomysł, powinniśmy robić to co oni. A potem, w którymś momencie tego procesu, jakaś firma stwierdzi – Powinniśmy stworzyć grę, która nie może istnieć nigdzie indziej. Myślę, że taka gra w końcu się ukaże – kwestia produkcji na wyłączność się pojawi, ale nie jest to coś, czego potrzebujemy.
Facebook nie uważa też, że granie w chmurze zastąpi tradycyjne platformy:
Uwielbiamy gry na konsole i komputery PC, a oba formaty będą dostępne na rynku jeszcze przez długi czas. Wierzymy, że granie w chmurze zwiększy – a nie zastąpi – liczbę możliwości dotarcia do świetnych gier. Nie próbujemy też zmuszać cię do wymiany twojego telefonu. Uważamy, że sam uznasz, kiedy szybkie wskoczenie do gry w chmurze jest lepszą opcją, a kiedy nie.
Na razie Facebook Cloud Gaming działać ma tylko w kilku stanach USA, ale w przyszłości ma trafić także do innych krajów.

Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Facebook rusza z własną usługą do grania w chmurze. Na czele projektu stoi współzałożyciel Naughty Dog”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
I pewnie jak postawoisz skasowac konto FB albo cie zbanują, to też wszystko stracisz, jak z Oculusem.
Była kiedyś taką reklama ” Wszyscy mają Mambę, mam i ja”. To samo hasło po przerobienia można zastosować do grania w chmurze.
@goliat – temat się dopiero rozkręca, a oni mają kasę i serwery, więc dlaczego by mieli nie skorzystać? Pomijając, że sam Facebook jest czasem zlagowany.
No i robi się z tego sytuacja jak z vod, gdzie żeby coś obejrzeć trzeba mieć abonament wykupiony w 10 serwisach.
Czekajcie, który Amerykański gigant internetowy, też zrobił taki system rok temu… I jak to wyszło?