rek
rek

Baldur’s Gate III: Twórcy stworzyli w kreatorze postać na podstawie najpopularniejszych wyborów graczy i… są rozczarowani

Baldur’s Gate III: Twórcy stworzyli w kreatorze postać na podstawie najpopularniejszych wyborów graczy i…  są rozczarowani
Z drugiej strony nie powinni być zaskoczeni, że średnia* wszystkich wyborów jest, no, średnia.

Aż trudno w to uwierzyć, ale od tygodnia żyjemy w świecie, w którym można grać w Baldur’s Gate III. Nie w ukończoną wersję gry co prawda – produkcja dostępna jest w ramach wczesnego dostępu – ale i tak jest to wydarzenie warte świętowania, szczególnie jeżeli jesteście fanami erpegów. Oferujący ok. 20 godzin zabawy pierwszy akt zbiera na razie bardzo dobre opinie (i sprzedaje się „szalenie”), choć zdarzają się też głosy, że „trójka” z poprzedniczkami ma w gruncie rzeczy niewiele wspólnego.

Jednym z bardziej reklamowanych elementów obecnej wersji jest kreator postaci. Larian chwalił się jego olbrzymimi możliwościami, a czekający na premierę fani godzinami rozważali, czy przy pierwszym podejściu wcielić się w łotrzyka Drowa czy wojownika Halflinga. Studio zaplanowało w związku z tym pewien drobny żarcik i zacierało już dłonie na myśl o naszych minach, gdy ujrzymy efekt jego działań. Developerzy postanowili bowiem wygenerować bohatera na podstawie najpopularniejszych wyborów graczy – a że nowy Baldur pozwala w tym zakresie na niemałe szaleństwa, oczekiwali spektakularnych efektów.

Niestety, panie i panowie, zawiedliśmy:


(Kliknij, aby powiększyć)

Cóż, przynajmniej nie blondyn**, bo byłby już zbyt stereotypowym Bohaterem Fantasy. 

Larian zapowiada, że w przyszłości podzieli się również innymi danymi i statystykami związanymi z grą.

Baldur’s Gate III dostępne jest na GOG-uSteamie.

* Tak, wiem, dominanta, ale to by zamordowało i tak ledwo dychający dowcip.
** Nikogo nie winię, moja ekstrawagancja też ogranicza się do dodawania sumiastych wąsów każdej męskiej postaci.

rek

69 odpowiedzi do “Baldur’s Gate III: Twórcy stworzyli w kreatorze postać na podstawie najpopularniejszych wyborów graczy i… są rozczarowani”

  1. A ja uważam, że jest to wręcz całkiem zabawne, że dając graczom od groma wyborów do personalizacji swojego bohatera, to i tak większość zrobi takiego, który wygląda jak typowy kandydat do programu Love Island 😉

  2. aż dziwne..nie zrobili binarnego diabła ? Tylko kogoś normalnego.

  3. czyli ja z moimi krasnalami w każdej możliwej grze należę do mniejszości? (pun intended)

  4. @Muidus|Pewnie brakuje im wyobraźni/dystansu, ewentualnie siedzą zbyt głęboko we własnym tyłku żeby w ogóle dopuścić jakąkolwiek różnorodność. Taka tam aluzja.

  5. Oczywiście, zawsze przy pierwszym podejściu będę grał postacią z którą mogę się identyfikować – czyt. człowiekiem – białym mężczyzną. Nigdy nie będę tworzył jako główną postać jakiejś np. niebieskoskórej niewiasty z rogami, chyba że to kolejne przejście dla funu albo sama gra mnie do tego zmusi.

  6. Będę grał Elfem. Dragon Disciple.

  7. @Shaddon|Najgłębiej we własnym tyłku siedzą bezwzględni piewcy różnorodności, dla których jest ona cnotą wszelaką i dla których wszyscy którzy śmią mieć inną opinię są be. A immersja to co ? Swoją drogą, najniższy poziom tolerancji dla innych poglądów mają właśnie osoby, które opisałem w pierwszym zdaniu, jednocześnie to one najwięcej o niej krzyczą. Taka tam aluzja 🙂

  8. @rad14 „najniższy poziom tolerancji dla innych poglądów mają ludzie tolerancyjni” [Citation needed]

  9. Myślę, że wynika to z tego, że wiele osób testuje buildy wieloma postaciami i nie chce im się wymyślać kilkunastu czy nawet dziesięciu różnych postaci :p

  10. tommy50,|Ten kreator służy też twórcom, żeby postacie, które będziesz spotykał na swojej drodze były jak najbardziej różnorodne. Dzięki temu „plansze i questy” będą ciekawsze. Chyba, że Tobie akurat pasowałoby, żeby wszyscy napotykani NPCe byli hybrydą 20 gotowych buildów 🙂

  11. Generalnie, to nie rozumiem powodu tego marudzenia. Gracze dostali rozbudowane narzędzie kreacji postaci, a niektórzy narzekają, że oferuje ono za dużo możliwości (!). |Spokojnie, zazwyczaj w tego typu grach twórcy dają możliwość grania archetypem – stworzoną przez nich gotową postacią. Każda klasa będzie pewnie mieć po dwie takie gotowy buildy.

  12. A może ktoś kto wybiera białego człowieka korzysta z wolności i prawa do tego, po co poruszać tu temat o uprzedzeniach i fobiach? 😀

  13. Dobrze, że nie ma żadnych zwierzęcych ras, bo zaraz ktoś zacząłby płakać, że to gra dla furries.

  14. @Ogoorek1 Tak jak ty zawsze tworzysz krasnoludów tak ja zawsze rudowłose elfki, w Baldurze też raczej należałbym do mniejszości…

  15. @ArekJakub Czy zwierzoludzi z Warhammera Fantasy można już zaliczyć do furries?

  16. @Ogoorek1|Niepoprawnie zacytowałeś, końcówka zdania powinna brzmieć nie „ludzie tolerancyjni”, a „ludzie, którzy uważają się za tolerancyjnych, a tolerancji używają jako broni”. Poza tym nie będę się tu produkował bo życie dało już wystarczająco przykładów które można sobie wygooglować samemu. Tu nie ma miejsca na takie dyskusje więc jeśli koniecznie masz takie uwagi to zapraszam na pw.

  17. Moi bohaterowie zwykle wyglądają jak największe zakapiory potatuowane i pobliźnione, ale w sumie nie dziwię się, że większość robi takiego praworządnego dobrego herosa. Gdybym robił kobietę to byłaby maksymalnie „uładniona” 🙂

  18. @Rad14 Nie ma to jak się tymi „naj” przerzucać, bez krzty merytoryki czy umiarkowania xd (Już nie mówiąc o uznaniu podmiotowości drugiego człowieka).

  19. Serio? Niemałe szaleństwa? Kreator postaci jest tak biedny jak w każdej grze larian. Każda rasa ma kilka twarzy do wyboru na płeć (każda piękna – jak ktoś chce sobie obleśnie wyglądającego elfa zrobić to niech zapomni), ze 30 powtarzających się fryzur, kilka zarostów i jedynie gdzie sobie można pofolgować to w wyborze koloru skóry. No hohoho, bogato. Po 2 godzinach męczenia się z edytorem jak już doszedłem do wniosku, że nie ma szans na to co chcę to wybrałem pierwszego randoma z rzędu.

  20. Ej, jak na taką 'średnią’ postać, sympatyczny Human Cleric to całkiem nieźle. Ja bym był rozczarowany gdyby ta postać była wojownikiem – dla mnie osobiście najnudniejsza klasa jaką tylko można było wybrać w poprzednich baldurach… No chyba że mago-wojownik. Albo w ogóle mago-złodziejo-wojak i brać fabułę na solo, ewentualnie w parze z ulubionym kompanem/ką. 🙂

  21. Nie grałem, nie wiem, ale czy jeśli ktoś chce grać postacią domyślną, bez dłubania w nosie czy uszach, to ta postać domyślna jest podobna do tego tu osobnika?

  22. @SomekindofDevil – Cicho tam i grzecznie obrabiaj sprzęt Larianom, jak ty w ogole smiesz cos zlego powiedziec na ulubiencow interneciakow? Co nastepnie bedziesz hejtował, CDP? 😉

  23. Szkoda, że zrujnowali grę przymusowym trybem turowym.

  24. Bo tak w sumie to jednak jest coś nie tak, jak się pomyśli, że za Baldura 3 nie wzięli się twórcy Pillars Of Eternity. PoE, jakie nie było, to jednak był duchowy spadkobierca serii pełną gębą. A Larian z Baldura zrobił sobie kolejne Divinity? Tak to mi się teraz zapowiada… trochę to słabe, nawet jeśli mimo wszystko będzie to dobra gra. (ale że Baldur w turach… to tak z mostu przekreśla hardkor fanów tej serii…)

  25. Nic dziwnego że wyszedł taki ładny typ skoro ludzie często kreują wyidealizowaną wersję siebie.|A kreator nie jest znowu taki „super”

  26. Ja w Baldurach za pierwszym razem zawsze grałem człowiekiem. Dopiero przy kolejnych podejściach eksperymentowałem z postaciami. Ludzie to chyba najpowszechniejsza rasa Faerunu i przez to rzadziej spotyka się z wrogimi reakcjami, a także najbardziej wszechstronna rasa. Z biegiem czasu statystyki postaci mogą ulec drobnym zmianom.

  27. @_Rincewind|Dobrze gadasz – świat potrzebuje kolejnego średniaka od Obsidianu udającego Icewind Dale’a.

  28. @Shaddon: W Obsidianie jest potencjał na wybitne produkcje, kto wie czy przystępując do aktualnej kontynuacji kultowej serii przypadkiem nie usmażyliby czegoś genialnego. But that’s just, like, my opinion, man.

  29. @_Rincewind Obsidian, według mnie niepotrzebnie gra na sentymentach próbując stworzyć duchowych spadkobierców klasyków czy to BG czy F:NV. Ludzie mają wtedy większe oczekiwania. Obsidian tworząc Tyranny pokazał, że ma jeszcze potencjał twórczy i potrafi stworzyć oryginalny świat z interesującą historią, daleki od heroic fantasy. Niektóre mechaniki, jak na przykład magia również były strzałem w 10. Szkoda, że był to tylko poboczny projekt, i że Paradox ma prawa do marki. T2 mogłoby być tym czym BG 2 dla BG.

  30. @_Rincewind|O potencjale Obsidianu wiemy od dwóch dekad, tyle, że nic z tego nie wynika. Jeśli The Outer Worlds miało być odpowiedzią na Fallouta 4, to gratuluję – udało się stworzyć grę niemal równie szpetną, archaiczną i niedopracowaną. Jeśli PoE miało nawiązywać do Wrót Baldura, to owszem, nawiązywało, tyle, że to był 2015 rok i należało oczekiwać czegoś więcej jak próby zbudowania marki na nostalgii.

  31. no z tym „rozbudowanym kreatorem” to niech tak nie szaleją… dwa głosy dla każdej płci, 5 gotowych głów, trochę fryzur/rogów/bród oraz szeroka paleta kolorów skóry, oczu i włosów to raczej bardzo skąpy kreator w porównaniu do jakiejkolwiek konkurencji.

  32. @Marcus93 Walić wyglad, chodzi o bildy, chciałbym taką biedne jak w divinity 2? gdzie bildy były tak scasualowane, że aż piszczało

  33. chciałbyś*

  34. @Shaddon PoE jest jest najblizszy starym baldurom, świetne możliwości bildów, wielowątkowa fabuła, chyba jedyna gra z tak rozbudowanymi reakcjami na poczynania gracza. Owszem nie jest dostosowany dla causalowych graczy, ale oni mają divinity oryginal sin, ale nawet twórcy pierwszym baldurów na twitrzu mówili, że najabradziej są zadowolonie z „jedynki” PoE i jak dla nich to jest baldur zrobiony 15 lat później.

  35. Ha, to ciekawe….. Ja nigdy nie gram człowiekiem w gry rpg. Człowiekiem jestem na co dzień. Jak gra wyjdzie pewnie będę gral tieflingiem, githyanki ewentualnie drowem. Nie spodziewałem się że tylu ludzi będzie chciało grać… sobą.

  36. @Darku22|Dobre sobie. To już Tyranny dawało o wiele większe możliwości wpływania na bieg wydarzeń, łącznie z samym zakończeniem. Jeśli zaś uważasz, że PoE oferowało większą swobodę rozwoju postaci niż choćby pierwsze Divinity: OS (o kontynuacji nie wspominając), to chyba graliśmy w zupełnie inne gry.

  37. @Shaddon Za to Baldury dawały PRZEOGROMNE możliwości wpływania na bieg wydarzeń… a jako, że tworzą Baldura 3, a nie własną markę, ludzie oczekują (zaskoczenie!) kontynuacji. Cios na kasę pod szyldem nostalgii, nic więcej. Wydali własne widzimisie, które nie ma NIC wspólnego z poprzednikami. Zero klimatu. Gdyby to nazwali Divinity 3, NIKT by nawet nie pomyślał o Baldurze, czy jakimkolwiek z nim związku.

  38. @totempotem Serio? Daj przykłady tych PRZEOGROMNYCH możliwości wpływania na bieg wydarzeń – w szczególności w BG1. Czekam. I mają być znaczące, a nie zabić Brage’a / darować mu rzycie.

  39. życie – dajcie już ten nowy portal z możliwością edycji komentarzy.

  40. @Shaddon Po tym co napisałem można jasno wywnioskować, że nigdy nie grałeś w PoE, serio Divinity: OS ma dla Ciebie rozbudowaną mechanike xD? Chodzi o tą mechanikę skalowania lvli xD? gdzie po każdym lvlu trzeba iść do miasta do kupca, żeby kupić sprzęt na nowy lvl bo nie przebijesz bez tego statów nowych zeskalownych postaci? Co najlepsze nawet twórcy divinity 2 OS, powiedzieli, że calowali tym produktem bardziej w casulowych graczy, bo takim też należą się gry dlatego mechanik nie jest dużo…

  41. i są ogólnie proste nawet dla laika i cytuje „To nie jest rozbudowana gra pod względem mechanik na PoE czy stare Bladury”. W D;OS była tylko jedna mechnika zapalnik-detonator tam nie było nic wiecej. To jak porównywać szachy i warcaby. Starasz mi się powiedzieć coś w stylu „Stary a w warcabach masz dużo więcej różnych figur i możliwości ruchu, niż w takich szachach”

  42. Wyszedł im Lewandowski

  43. @Darku22 – Pełna zgoda. Kolejne argumenty fanów DOS: 1. Czas szachów już się skończył, kto teraz gra w szachy? 2. Moje warcaby sprzed trzech lat są ładniejsze niż twoje szachy sprzed 30. Ludziom niewychowanym na staroszkolnych RPG nie wytłumaczysz, że DOS nawet nie stało obok Baldura czy Tormenta (choć to przyjemne gry).

  44. Z tym kreatorem chodziło bardziej o to, że ludzie kreowali głównie białych bohaterów co w tej chwili jest uznawane za rasizm. Twórcy/twórca, który to napisał na niebieskim ptaku dla wykolejeńców jest jednym z tych, którzy wszędzie widzą białych rasistów i najchętniej sami by białych powywieszali na latarniach, co wcale rasistowskie, według nich, nie jest. Ot takie drobne niedopowiedzenie CDA.

  45. @Cuth|Może i nie wychowałem się na staroszkolnych RPG, ale nawet ja wiem, że wrzucanie Tormenta do dyskusji na temat mechanik rozwoju postaci (czy mechanik w ogóle) nie jest szczególnie mądrym pomysłem.|@Darku22|Zaczynam się zastanawiać, czy my w ogóle rozmawiamy o tym samym? Obśmiewasz przystępność Divinity nie rozumiejąc, że stanowi ona jeden z elementów swobody rozgrywki. Jak będę chciał stworzyć ziejącego ogniem latającego elfa barbarzyńcę to PoE „raczej” mi tego nie umożliwi. Divinity – jak najbardziej

  46. @Darku22|I błagam, tak z całego serca: przestańmy udawać, że PoE, czy Wrota Baldura są grami dla elitarystów, bo dokładnie ta fałszywa narracja doprowadziła do sytuacji, w której niezdolny do zarobienia na swych produkcjach Obsidian został wykupiony przez Microsoft. Pillarsów nie trzeba się bać, bo wbrew temu jak je opisujesz są prostymi grami, w których naprawdę ciężko coś zepsuć.

  47. Średnia, to średnia. Mam czasami wrażenie, że ludzie zapominają o tym, że kolorowe mniejszości… to mniejszości.

  48. @Shaddon – „wrzucanie Tormenta do dyskusji na temat mechanik rozwoju postaci” – Potwierdzasz, że kompletnie nie rozumiesz, czym jest prawdziwe RPG. Rozwój postaci w Tormencie był fantastyczny – charakterologiczny, moralny, filozoficzny. Ale jesteś wychowany na DOS-ach i dla ciebie rozwój postaci polega na tym, że można mieć rogi albo skrzydła. Dalsza rozmowa jest bezcelowa.

  49. @Cuth|Potwierdzasz, że wrzucasz w dyskusję wątek, który nie ma z nią kompletnie żadnego związku. My o mechanice, ty o filozofii. Litości…

  50. Jeśli ktoś rozważa zakup… To nie polecam. Znaczy, jest tu bardzo dobra gra która kiedyś się z tego najpewniej wykluje. Ale teraz, świeżo po wyjściu w EA, jest zbyt dużo rzeczy które trzeba jeszcze dokończyć by było warto się interesować z innych powodów niż „chcę zgłaszać swój feedback developerom bo wiem jak chciałbym żeby niektóre rzeczy były zrobione”.

  51. @Shaddon Cuth i reszta ma racja, dla ciebie kreacja postaci to to jak może wygląd, dla nas to mechaniki, „bildy” i możliwości tworzenia róźnych postaci. Nie oceniamy tego jako złe. Jesteś młodym graczem i masz inne priorytety. Lubisz casualowe produkcje i spoko, ale jest też grupa bardziej hardcorowych rpgców i sorry dla nas DoS:2 jest słabiutkie pod w/w względami, drugą rzeczą jest problem takie że nie widzisz róznicy stą Twoja błędna ocena.

  52. @@Shaddon Tak jak pisałem na twieterze, nawet larian twórcy divinity mówili, że zrobili grę dużo mniej rozbudowaną i złożoną niż PoE ale celowali w casualowych graczy bo in też się należą gry rpg. A Ty dalej się mówisz(ale pewnie dlatego, że tak jak mówiłem nie dysponujesz porównaniem) że DoS:2 jest bardziej złożony. Tak jak pisałem nie nie jest i najlepszym przykłądem jest to, że jest tam skalowaniem poziomów co jest nie do pomyślania w takich grach jak baldury i PoE, bo liczy się tam bild a nie lvl

  53. @Darku, jak liczą się bildy bez lvla? Żeby zrobić build trzeba mieć lvl. Inna rzecz, że tak w PoE jak i w Divinity da się grać praktycznie wszystkim co gra umożliwa. Przy czym mnie zdecydowanie łatwiej grało się w PoE niż w Divinity. Divinity z systemem „statusów” i ich interakcjami zrobiło świetną robotę. Właściwie nie wyobrażam sobie też powrotu do RPGów sprzed miliona lat bez nowocześniejszych mechanik. Zresztą Tides of Numenera pokazuje, że sensu w tym wiele nie ma.

  54. @Darku22 Porównujesz hack&slasha MMO do mięsistego RPGa, wybacz, ale PoE przykrywa się złożonością, która w sumie sprowadza się jednak do bezmyślnego grindu i graniu pod obecną mete, jeśli chce sie być kompetetywnym. Swoboda stworzenia bardzo użytecznej postaci bez potrzeby podąrzaniu za „obecnie użytecznymi buildami” to właśnie siła i złożoność DoS 2, a PoE to masówka i nie ma nic wspólnego z „elitarną” grupą graczy. Hack&Slashe to raczej casualowe gry już z założenia.

  55. @lAtarenl Mnie się wydawało, ze tematem rozmowy jest Pillars of Eternity, nie Path of Exile, ale co ja tam wiem :).Osobiście uważam że sam „Baldurs Gate” to Larianowy skok na kasę. Jeśli gra nie jest kontynuacją kultowego Baldurka, jak dla mnie nie powinna dzielić z nim tytułu. Dostali od Wizardów pozwolenie na zrobienie gry w świecie D&D? To niech wymyślą też odpowiedni tytuł, a nie jadą na już wyrobionej marce. Lenistwo i prostactwo.

  56. Choć nie jestem nastawiony na „nie” do nowego tytułu Lariana jak niektórzy przedmówcy, to zgadzam się z @Mathiusem co do manewru użycia tytułu Baldur’s Gate do promocji swojej nowej gry, który również uważam za niesmaczny. Jeszcze gdyby nazwali swój tytuł Baldur’s Gate: Coś tam coś tam, nie budziło by to u mnie takiego wewnętrznego sprzeciwu, jednak nie, oni nazwali swój tytuł BG3, co samo w sobie sugeruje kontynuację. A kontynuacją nie jest w żadnym aspekcie. Nie kontynuuje wątków fabularnych.

  57. Nie jest kontynuacją w sensie gameplay’u, bo nie używa tych samych mechanik co poprzedniczki. To będzie całkowicie inna gra, mająca niewiele wspólnego z poprzedniczkami, z którymi dzieli ten sam tytuł i kolejną cyferką w tytule jasno sugeruje kontynuację. Mam wrażenie, nie, nie wrażenie. Jestem wręcz pewny, że Larian dużo lepiej wyszedłby marketingowo, gdyby swój tytuł nazwał Baldur’s Gate: Coś tam, coś tam, albo nawet zupełnie inaczej. Nazywając go BG3, jednak nie dając ludziom kontynuacji na jaką liczyli

  58. doprowadzą tylko do tego, że przy okazji premiery wyleje się na nich fala hejtu, skutecznie obniżając ocenę ich nowego tytułu. A jestem pewny, że wiele osób hejtujących nowe dzieło Lariana byłoby pozytywnie nastawionych do tej gry, gdyby właśnie nie zabieg promocji na kultowej marce, takiej trochę cynicznej próbie wykorzystania siły medialnej tej marki, bez zamiaru korzystania z niczego innego poza jej nazwą.

  59. @Błysk „jak liczą się bildy bez lvla? Żeby zrobić build trzeba mieć lvl” o tym właśnie mówie. ludzie myśla, że moc postaci to lvl. chodzi o bild, mozna mieć tyle samo pkt do wydania na postać i zrobić albo koksa albo słabiaka. W DoS:2 tego problemu nie ma możesz całą grę moaksować 1 statystyke i i tak gre przejdziesz, bo eq skaluje się do lvla. W PoE prawdopodonie nie zabijesz z takim podjesciem nawet 1 „bossa” bo jak dasz za mało w coś to dostaniesz za to po kolanach.

  60. @Darku22 EQ skaluje się do lvla? Masz na myśli tego moda, który pozwala Ci ulepszyć broń z jej poziomu do Twojego obecnego poziomu? Czy o coś innego?

  61. @lAtarenl największy wpływ na walkę miało to, by po każdym awansie przeteleportować się do miasta i kupić nowe wyposażenie, aby dogonić cyferkami naszej broni wartość pancerza przeciwników na tym samym poziomie. Mówie o czystej grze bez modów. O ile jednak implementacja Dungeons & Dragons 5 powinna rozwiązać problem fatalnej itemizacji poprzednich dwóch gier studia Larian, o tyle ograniczona konstrukcja świata odbije się na radości czerpanej z gry. D: OS-y były dość liniowe.

  62. Druga część gry w jeszcze większym stopniu, bo mechanika przenosiła cały ciężar na poziom postaci i poziom przeciwników, z którego płynęły rosnące wartości zadawanych obrażeń i chroniącego przed nimi pancerza. Umiejętności skalowały swoje obrażenia z poziomem doświadczenia. Wartości liczbowe ekwipunku skalowały się na przedmiotach wyższego poziomu. Dostępne umiejętności aktywne wymagały nie tylko określonego poziomu odpowiadającej im zdolności,

  63. ale też odpowiednio wysokiego poziomu postaci. Księgi umiejętności nie pojawiały się u kupców i nie były możliwe do wytworzenia, jeśli nie osiągnęliśmy określonego poziomu doświadczenia. Ograniczało to pole manewru podczas eksploracji. Każda duża mapa w grze była w rzeczywistości podzielona na sektory. Poszczególne regiony rzucały na gracza przeciwników na z góry ustalonych poziomach. Wytyczało to liniową ścieżkę w pozornie otwartym świecie gry.

  64. Rosnące wartości liczbowe obrażeń przypominały mechanikę spotykaną w hack & slashach i grach MMORPG. Tak więc w D: OS 2 nasi bohaterowie w Forcie Radość zadawali swoimi atakami na 5 poziomie około 30-60 obrażeń. Po trafieniu w okolice Kłody na 10 poziomie było to już np. 300-500 obrażeń, a kończąc 2 rozdział na 16 lub wyższym poziomie doświadczenia te liczby wędrowały w okolice 1000. Był to rodzaj matematyki niemożliwej do przeskoczenia przez żadne wymyślne taktyki, bo te nie działały do czasu zredukowania

  65. kalującej się z poziomem wartości pancerza przeciwników. Wrogowie na wyższym poziomie znacznie przewyższali drużynę liczbą zadawanych obrażeń, co zmuszało gracza do liniowego badania obszarów. Poza tym nie było sensu zmagać się z wyzwaniami poza kolejnością wytyczoną przez projektantów, bo prędzej czy później i tak musielibyśmy zbadać obszary zarezerwowane dla mniej doświadczonych postaci, a łupy w większości przypadków były losowe.

  66. Co ciekawe, większość zadań pobocznych nie była tak naprawdę opcjonalna, bo rezygnując z ich wykonania, narażaliśmy się na ryzyko porażki, gdyż prędzej czy później trafilibyśmy na przeciwników przewyższających nas poziomem. Dopiero za połową gry pojawiały się skuteczne „cheesy” jak zabijanie przeciwników lawą albo trupią mgłą.

  67. Swen Vincke potwierdził w wywiadach, że eksploracja w Baldur’s Gate III będzie przypominać tę z D: OS 2. Nie nastawiam się więc na żaden większy ładunek frajdy wynikający z metaplanowania. Mam tylko nadzieję, że implementacja zasad Dungeons & Dragons 5E wraz z itemizacją systemu ustrzeże trzeciego Baldura przed problemami rozgrywki tak wyraźnymi w Divinity: Original Sin 2.

  68. @Darku22, nie rozumiem dlaczego się czepiasz tej eksploracji. W każdej, ale to w każdej grze RPG, która umożliwiała zwiedzanie były miejscówki gdzie lepiej nie iść na początku. DoS jak i PoE pozwalają na minmax, ale go nie wymagają na normalnym poziomie i poziom wyżej. Nie wiem jak na ostatnim. Tak w DoS jak i w PoE możesz zrobić postać słabą lub mocną a i tak grę przejdziesz. Potem narzekasz, że jednak Divinity wymaga od Ciebie lvlowania i ulepszania itemów, żeby mieć progress… Trochę nie rozumiem.

  69. Producenci gry wprowadzili wszystkich w błąd bo ukończenie aktu 1 to nie 20h grania, A raptem 10h może nawet mniej, zważywszy na to że autosave po wyjściu z lokacji startowej przestaje działać i trzeba samemu zapisywać co chwilę daje jeszcze jakieś-1h na wczytywania po jakiejś nieudanej walce

Dodaj komentarz