
Dragon Ball FighterZ: Według recenzentów to dragonballowa bijatyka, na którą czekaliśmy przez całe życie


HIT!
(Znaczy… wiecie… widoczna powyżej postać nazywa się Hit, składa się do uderzenia… zresztą nieważne).
Metakrytykowa średnia wersji na PS4 wynosi obecnie 87%. Choć wciąż czekamy na teksty kilku dużych mediów (Destructoida, Game Informera czy GameSpotu), trudno oczekiwać, by rezultat drastycznie się obniżył.
Jak ocenili tytuł ci, którzy już opublikowali recenzje?
Adam Cook (God is a Geek) zauważa, że autorzy serii Guilty Gear i BlazBlue tym razem postawili na przystępność. Według krytyka nawet osoby niemające rozeznania w bijatykach bardzo szybko poczują się jak u siebie (a gdyby jakimś cudem się nie odnalazły, pomoże im zaszyty w FighterZ bardzo kompleksowy tutorial), w dodatku gra ponoć dobrze adaptuje nawet takie niuanse, jak… możliwość zawezwania na pole walki Shenrona (który, rzecz jasna, spełnia życzenia).
Cook kończy recenzję hurraoptymistycznym…
FighterZ odnosi niezwykły sukces, sprawiając, że niemal każdy czuje się ekspertem od bijatyk. (…) Produkcja jest fantastyczna i może być tą przystępną pozycją Arc, która pokaże ludziom, że istnieje więcej bijatyk niż Street Fighter, Tekken i Mortal Kombat. Dla fanów „Dragon Balla Z” to niezbędny zakup.
Mitchell Saltzman (IGN) nie kryje zachwytu tytułem Arc System Works. W swoim tekście chwali oprawę (niby trójwymiarową, ale dzięki cwanemu wykorzystaniu cel-shadingu bardzo bliską temu, co oglądamy w „Dragon Ball Super”) i pozorną prostotę systemu walki bazującego na w dużej mierze zautomatyzowanych kombosach. Jak pisze:
Jeśli potrafisz cisnąć kulą ognia w Street Fighterze, możesz wykonać każdy ruch i wykorzystać każdą technikę w FighterZ. To wspaniale, zwłaszcza że musisz kontrolować trzy postacie równocześnie (walki toczą się systemem 3 vs 3, między wojownikami możemy się przełączać w dowolnym momencie – dop. red.).
Saltzman chwali również obsadę (24 wojowników) i mądre wykorzystanie ruchów i ataków znanych z serialu. Dostaje się rozwijającej się powolnie, monotonnej kampanii, która radość sprawia – jak twierdzi recenzent – głównie za sprawą przekomarzanek bohaterów. Saltzman zastrzega też, że nie wszystko działa jak należy w kodzie sieciowym (zdarzają się brzydkie lagi).
Nasz obszerny materiał na temat Dragon Ball FighterZ przeczytacie na łamach CDA 03/2018.

Czytaj dalej
21 odpowiedzi do “Dragon Ball FighterZ: Według recenzentów to dragonballowa bijatyka, na którą czekaliśmy przez całe życie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Średnia z piętnastu recenzji zwiastuje…
Możecie napisać o wymaganiach do far crya 5, właśnie ubi napisało na steamie
Chyba bardziej chcę tej gry niż wymarzonego Budokai Tenkaichi 4 ;_;
Ja za to odkąd zagrałem w pierwsze GUILTY GEAR dawno temu marzyłem żeby na tym silniku pobić się postaciami z DB. No i jest.
24 to nie jest zbyt duży roster 🙁 Z czego 2 postacie to preorder bonus, ponoć 3 do odblokowania w story mode, a później dodane 8 jako DLC. Spodziewałem się czegoś większego.
Traktuj to bardziej jak bijatyke typu tekkeny, marvele vs capcomy, street fightery. To jest po prostu porządnie zrobiona bijatyka tego typu z motywem dragon balla. A co z tym również idzie, dużo fanów po zakupie będzie zawiedziona, bo to nie jest gra stricte dla niedzielnych, spokojnych graczy tylko dla takich co grają na imprezach, koxują się na multi lub turniejach.
cóż stawiam to na równi z mugenami i choć jest to seria w którą grałem na pc, to do moich oczekiwań daleko. Oczekiwałem czegoś w stylu budokai (nie tenkaichi) dostałem mugena:/ ot taki indyk:/
i mówie to po graniu w bete… |ZurekKun ty chyba nie grałeś i się wypowiadasz? gra raczej dla spamerów klawiszów niż dla wyjadaczy. całe komba wykonuje się jednym klawiszem (ale nia tak że kombo z pięści, o nie, kombo z wszystkiego – różne klawisze definiują różne komba, niema klawiszów pięść czy kop). Gra promuje wciskanie jedneo guziczka. mało tego postacie są uproszczone w stosunku do serii które były. W becie songo ssj był songiem ssj a nie son goku(bo to osobna postać). wiec nawet gorzej niż mugen
Z pewnością kupię. Bawi mnie trochę, że bijatyka jest uważana za coś, co nie jest dla niedzielnych graczy, tylko dla imprezowców, ludzi grających w multi albo na turniejach. Grałem we wszystkie części Guilty Gera oraz Blazblue i w żadnej z nich nie ruszałem niczego poza Story/Arcade/Versus. Obowiązkowo Trening na początku, a potem nawet do wyzwań nie chciało mi się zaglądać. Po prostu bawi mnie gra z komputerem na różnych poziomach trudności i tworzenie epickich walk sam dla siebie, dla własnej satysfakcji.
@deanambrose lepiej mieć mniej postaci ale bardziej zróżnicowanych niż dziesiątki różniących się tylko wyglądam z powtarzającymi się technikami.
@Krax grałem w betę i jestem na bieżąco z opiniami i rozmowami ludzi np z pssite którzy siedzą w takich gatunkach gier, masterują i grają rankedy w różnych tytułach. Do tego jest sporo fajnych filmików o zaawansowanych cobosach. To jest system typu easy to learn, hard to master. Więc to jest raczej twoja opinia tylko 😛
@HandlarzzRusi to po części nie jesteś niedzielnym graczem w takich gatunkach. Za młodego jak miałem kupę czasu i ograniczony dostęp do gier to pełno takich tytułów ogrywałem, teraz jakoś nie ciągnie mnie do tego jak kiedyś. I patrząc po znajomych i pytając na chatach widzę też pewną analogie właśnie, albo ktoś kupuje gierke żeby wycisnąć z niej wszystkie soki albo dla tego że ma kumpla obok co do piwka lubi pograć. Inni praktycznie odpadają po paru walkach/story mode : P
Nazywanie M.U.G.E.N.’a serią… beka z ludzi. „Mugen” to silnik tak jak unreal engine tylko pod bijatyki 2d (2,5d po lekkim patchu mojego znajomego). Można wsadzić do niego tysiąc różnych postaci setek, różnych twórców i każdą gra się inaczej. To jest jak jeden wielki mod. To, że wyszły na niego dwie stabilne wersje gier w świecie DBZ (Mugen 1 i 2) nie oznacza, że sam „mugen” jest serią. Silnik M.U.G.E.N, na którym bazował Dragon Ball Z Mugen Edition 2 rozwinął się na tyle, że potrafi wspierać rozdzielczość
full HD a postacie/areny/theme packi do niego potrafią wyglądać bosko. Niestety jego scena padła.
Wygląda ładnie – miałem zamiar kupić, ale poczekam od premiery bo czasu brak. Mimo wszystko wydaję mi się, że to solidnie wyglądająca bijatyka, chociaż boję się o te combo pod klawiszami :/
@Krax To ty chyba przez godzinę tylko grałeś i potem zostawiłeś. Auto combosy w tej grze są gównem i jedyną ich przydatną funkcją są command graby które są na ich końcu. Znacznie lepiej jest robić własne combosy które zadają większe obrażenia i pomagają w robieniu lepszych setup’ów i cross-up’ów.
Byku024 masz rację, grałem w tę gre o wiele za długo. co nie zmienia faktu, że logiki w sterowaniu brak a content w stosunku do ceny jest śmieszny:/ więc niech żaden recenzent mi nie wmawia że jest to gra z serii db na którą ja czekałem… bo ja dalej czekam na budokai 4(albo inna grę w stylu budokai 3) tego syfu co pluje na dragon bala nie tykam.
@ Krax już się tak nie spinaj a żale o brak kolejnego budokai pisz do Bandai Namco bo teraz oni są wydawcami gier z uniwersum DB. Jestem pewien że jeśli odpowiednia ilość osób zacznie się domagać gry na wzór budoka BN rusz z tym tematem.
Jedno proste pytanie od którego zależy moje być lub nie być w temacie tej gryCzy jest tryb 1v1?
@Gieszu Nie. Tylko 3v3. Postacie mają za mało głębi żeby gra miała sens 1v1.
Dla osób które zastanawiają się czy gra im pójdzie, na Phenomie II x4 3,2 Ghz BE 8gb ram i radku 7770 1gb gra ustawiła domyślnie wysokie i rozdzialke 1680×1050 (taki mam monitor) i gra chodzi w stabilnych 60 klatkach sprawdzone na treningu gdy freezer spamował specjale xD Jutro sprawdzę w full hd na tv i w trybie online walkę bo dziś ciężko się dopchać ;D