
„Castlevania”: Netflix wyda kolejny sezon

Ubiegłoroczna „Castlevania” udała się Netfliksowi na czwórkę z plusem. Adaptacja, tworzona pod patronatem znanego z mrocznych krótkometrażówek Adiego Shankara, okazała się jedną z lepszych prób przeniesienia naszego medium na mały ekran. W dużej mierze dzięki historii (autorstwa Warrena Ellisa, odpowiedzialnego za kultową serię komiksów „Transmetropolitan”), w której Drakula zszedł na dalszy plan, ustępując pola kościelnej wierchuszce.
Rzecz spodobała się i widzom, i decydentom Netfliksa. Efekt? Czteroodcinkowy miniserial doczeka się drugiego sezonu. I to obszerniejszego, bo zapowiadana na lato kontynuacja ma liczyć osiem epizodów.
FAQ: people keep asking, so I guess word didn’t get around? We’re coming back this summer, for eight episodes, from @Netflix. pic.twitter.com/HckIke4REI
— Wᴀʀʀᴇɴ Eʟʟɪs (@warrenellis) January 19, 2018
FAQ: ludzie wciąż mnie pytają, chyba więc wieść się nie rozniosła. Wracamy tego lata z ośmioma odcinkami.
– napisał na Twitterze Ellis.
Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku Netflix pochwalił się podjęciem prac nad 30 animowanymi serialami i 80 filmami. Ted Sarandos, przedstawiciel platformy, twierdzi, że ta chce znacząco zwiększyć udział w ofercie autorskich produkcji.

Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “„Castlevania”: Netflix wyda kolejny sezon”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Bez przesady, była zaledwie dobra, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę beznadziejną muzykę, i niski humor. Bijatyka w karczmie była tak żenująca, że chciałem to wyłączyć. Zaczęło się robić ciekawie dopiero pod koniec. Jedyne czym to się broni to brutalność i ładne animacje.
Napisał bym więcej, ale nie chce nikomu spoilować fabuły.
Czekam na drugi sezon bo fajnie się oglądało, a co do Devilmana też polecam bo naprawdę świetne anime(głównie jest świetne dlatego bo można ujrzeć coś innego niż w innych chińskich bajkach).
Oglądałem i… i nawet nie zauważyłem, że pominąłem jeden z odcinków… Akcja zdecydowanie zbyt „skondensowana”, upchana w ramy 4 odcinków. Zdecydowanie zbyt spłycona fabuła, zbyt szybkie tempo zamiast budowania jakiegoś napięcia. Serial najbardziej broni się kreską i animacją.|Ciekawiej zapowiada się Violet Evergarden z chyba najpiękniejszą kreską w anime zaraz obok Kimi No Nawa.
Mi się bardzo podobało ale powielam problem ze zbyt upchana fabułą. Jeden z niewielu animowanych seriali (chodzi mi o tą kreskę – manga?) które dobrze mi się oglądało.
Przecież wiadome to było od miesięcy.Co do serialu,to jest świetny i fajnie by było,gdyby stworzono mini serial na podstawie innej części np.Symphony of the Night.