rek
rek
05.04.2018
11 Komentarze

PUBG Corp pozywa developerów mobilnych (rzekomo) podróbek

PUBG Corp pozywa developerów mobilnych (rzekomo) podróbek
Gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna zrzyna, oto jest pytanie! (Które rozstrzygnie wkrótce kalifornijski sąd).

Nie od dziś wiadomo, że Brendan „PlayerUnknown” Greene nie jest wielkim fanem Fortnite’a czy trybów battle royale w GTA Online i ARK: Survival Evolved. Ów jeszcze w grudniu narzekał, że naśladowcy nie dokładają do gatunku nic własnego i twierdził, iż ochrona pomysłów na rozgrywkę właściwie w naszej branży nie istnieje.

Wobec przeszczepu trzeciej najpopularniejszej gry w historii Steama na iOS-y i telefony z Androidem (oraz pierwszych sukcesów na nowych platformach), PUBG Corp nie poprzestaje dłużej na słowach. Firma wniosła pozew do kalifornijskiego sądu, w którym oskarża NetEase, autorów mobilnych Rules of Survival i Knives Out, o naruszenie praw autorskich, nieuczciwą konkurencję oraz „nieodwracalną szkodę”, jaką w rezultacie poniósł ich tytuł. PUBG Corporation domaga się natychmiastowego zaprzestania dystrybucji i dalszego developmentu obu produkcji. 

Pełna treść pozwu (liczącego sobie aż 155 stron) jest dostępna pod tym adresem, developerzy PUBG-a starają się udowodnić (podpierając się obszerną dokumentacją) podobieństwa w projekcie map, broni i mechanizmów (punktują, że mobilki przeszczepiły nawet frazę “winner, winner chicken dinner”!). Jeśli sąd przychyli się do ich roszczeń, wyrok może być precedensem, który zatrzyma wielu innych kopistów. Z drugiej strony otwartym pozostaje pytanie, czy nie stanowiłby on zagrożenia dla developerów, którzy chcą dorzucić do formuły autorski pierwiastek.

Z pozostałych wieści: wiedzieliście, że do gry po cichu zawitał deathmatch

rek

11 odpowiedzi do “PUBG Corp pozywa developerów mobilnych (rzekomo) podróbek”

  1. Gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna 

  2. Czemu oni się zachowują, jakby PUBG było pierwszą w historii grą z trybem battle royale? :s

  3. Pierdołami się zajmują a nowej zawartości w PUBG jak na lekarstwo.

  4. bo to faktycznie może być koniec podobnych gier.

  5. Prawie każda gra, która zdobędzie większą popularność to producentowi odbija i zaczyna odstawiać np. takie cyrki jak ten. Jestem ciekawy czy oni projektując poszczególne elementy gry nie wzorowali się na jakiś realnych obiektach jak np. bronie, budynki itd. Idąc tym tokiem myślenia co oni to nawet producent mebli mógł by się ich przyczepić że modelując meble do domów wzorowali się na jakimś jego projekcje czy nawet całkiem zerznęli pomysł. Mam nadziej że jednak sąd się nie stanie po ich stronie bo to

  6. Od dłuższego czasu myślę nad kupnej nowej gry przez internet i zastanawiałem się nad kupnej tej gry. Jedynie co mi nie pasowało to że jest tylko jeden tryb ale po w prowadzeniu trybu deathmatch coraz bardziej się przychylałem do jej kupna. Jednak po tym co teraz odstawiają to sobie daruje. Może jak pójdą po rozum do głowy i zrezygnuj z tego pozwu to się jeszcze raz zastanowię nad jej kupne bo na razie sobie daruje.

  7. PUBG traci na popularnosci, Fortnite ja zyskuje, wiec pan Brendan Greene stara sie pozbyc konkurencji chociaz na rynku mobilek.

  8. @sabaru To ściągnij sobie Team Fortress 2…|Jest różnica pomiędzy tworzeniem w grach obiektów, które istnieją rzeczywiście (wspomniane przez Ciebie „bronie, budynki itd.” a kopiowaniem obiektów z innych gier i wydawanie ich jako stworzonych przez siebie. Fortnite do PUBGa jest podobny tylko typem gry (Battle Royale), ale zawartość jest nieporównywalnie różna. A pozwania są składane nawet przez niewielkie firmy, tylko są mniej znane i nie odbija się to takim echem jak gry mające olbrzymią popularność.

  9. Klony klonami, ale mam wrażenie, że niektórzy „geniusze” zapominają, że nikt nie stworzył coś z niczego, a każde dzieło bazuje na milionach dzieł przed nimi. I to właśnie nadmiar „ochrony” niszczy pomysły i innowacje, a nie jej brak. Debilizmy jak „ochrona pomysłów” czy „patentowanie idei” należy tępić już na początku.

  10. @sabaru ja ostatnio kupiłem i nie żałuję, gra się świetnie, gierks naprawdę wciąga. Wersja mobilna też jest naprawdę dobrze zrobiona na pewne uproszczenia, ale całkiem sensowne wiadomo gierka musiała być przystosowana do telefonów.Co do pozwów to nic nowego w branży gier, jak jakaś firma ma kasę to pozywa kogo się da, czasem szłusznie zaś czasem nie, nic nowego.

  11. „mobilki przeszczepiły nawet frazę “winner, winner chicken dinner”! ” hahahahahahahahahaha. Aż przypomina mi się, jak developer Candy Crush Saga chciał opatentować słowo „candy”. Tylko, że nigdy nie doszło wtedy do żadnych pozwów czy innych pierdziółek które są prawie od razu skazane na niepowodzenie i słuszą tylko do jeszcze większego rozgłosu.

Dodaj komentarz