rek
rek
27.03.2018
3 Komentarze

Call of Duty: WWII – Drugie DLC pozwoli wzbić się w niebiosa [GALERIA]

Call of Duty: WWII – Drugie DLC pozwoli wzbić się w niebiosa [GALERIA]
Dostaniemy też kolejny rozdział opowieści o zombiakach.

Activision zdradziło zawartość drugiego rozszerzenia do Call of Duty: WWII. The War Machine zadebiutuje na PS4 już 10 kwietnia, lecz zgodnie z tradycją właściciele pozostałych platform muszą poczekać nieco dłużej. DLC zaoferuje trzy nowe mapy do klasycznych trybów wieloosobowych. Egipt zabierze nas do starożytnej świątyni w Gizie. Dunkierka będzie dużą, otwartą lokacją idealną dla snajperów, choć osoby preferujące bardziej bezpośrednie starcia również znajdą tu swoje miejsce, a to za sprawą rozrzuconych tu i ówdzie zabudowań. V2 pozwoli postrzelać do siebie w ciasnych wnętrzach niemieckiego ośrodka badawczego.

Oprócz tego dostaniemy nową mapę do trybu wojny. Operacja Husky wyśle nas na Sycylię. Zadaniem będzie zebranie danych wywiadowczych, dostarczenie ich do kwatery głównej, a następnie wzbicie się w przestworza i ochranianie alianckich bombowców przed atakami wrogich myśliwców. Niestety póki co poskąpiono informacji, jak dokładnie miałoby to wyglądać.

Listę nowości zamyka kolejny rozdział trybu zombie. Akcja Tronu Cieni została osadzona w Berlinie, gdzie Marie, Drostan, Olivia i Jefferson starają się odeprzeć hordy Doktora Strauba pośród ruin płonącego miasta.

Poniżej możecie zobaczyć garść pierwszych grafik:


(Kliknij, aby powiększyć)


(Kliknij, aby powiększyć)


(Kliknij, aby powiększyć)


(Kliknij, aby powiększyć)

rek

3 odpowiedzi do “Call of Duty: WWII – Drugie DLC pozwoli wzbić się w niebiosa [GALERIA]”

  1. Dostaniemy też kolejny rozdział opowieści o zombiakach.

  2. Tak się zastanawiam dlaczego informujecie o wszystkich dodatkach do CoD, a ani słowa o dodatkach do Battlefielda 🙂 chyba ze przegapilem. Jeśli tak, to czepraszam :-*

  3. Nie podali informacji o walkach powietrznych bo chyba są świadomi jak to by wyglądało przy obecnej optymalizacji ;] jeszcze to sterowanie..

Dodaj komentarz