rek
rek

Farming Simulator 22: Jak (ponownie) zostałem rolnikiem [JUŻ GRALIŚMY]

Farming Simulator 22: Jak (ponownie) zostałem rolnikiem [JUŻ GRALIŚMY]
Wiecie, co to agrowłóknina? Ja też nie. Ale to nic – w Farming Simulatora 22 i tak grało mi się dobrze.

Jak już po wstępie możecie wnioskować – rolnik ze mnie żaden. To o tyle zabawne, że wywodzę się z rolniczej rodziny i całe dzieciństwo spędziłem, pomagając w gospodarstwie. Nie wiem, co mnie podkusiło, by zostawić 30 hektarów ojcowizny, wyjechać do Wrocławia i zacząć pisać o grach. Teraz, po dekadzie od przeprowadzki do miasta, historia zatacza koło. Człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. A nawet jeśli wyjdzie, to dogoni, tak jak i mnie dogoniła.

I to nie jest tak, że ktoś mnie zmusił do wyjazdu pod Warszawę, gdzie miałem okazję spędzić trochę czasu z przedpremierowym buildem. Od kilku edycji w Farminga pykam sobie okazjonalnie, dla odprężenia. Nie wykręcam setek godzin, nie planuję płodozmianu i nie ślęczę godzinami nad statystykami konkretnych traktorów przed zakupem. Mimo to ta seria ma w sobie coś, co sprawia, że chętnie do niej wracam. Dlaczego do najnowszej odsłony również zajrzę po premierze? Spieszę z wyjaśnieniem.

To, za co cenię twórców FS, to brak parcia znanego z symulatorów sportowych. Cyfrowe rolnictwo nie potrzebuje co roku nowej odsłony, w tej chwili można przyjąć, że Giants Software pracuje cyklem dwuletnim, by każda kolejna edycja ich symulatora przynosiła sensowne zmiany. Mało tego – twórcy nie odseparowują się od swojej społeczności, ale czerpią z jej pomysłów i doświadczeń. Dlatego w FS22 pojawiły się usprawnienia, które w poprzednich częściach wymagały instalacji modów. Po co mam kupować grę, skoro mogę zainstalować modyfikację do poprzedniej? Już tłumaczę – modom często brakuje jakości i stabilności, a co za tym idzie, tych naprawdę wartościowych raczej za wiele nie ma. Dlatego nawet jeśli znacie swojego Farming Simulatora 2017 jak własną kieszeń, to być może właśnie nadszedł czas na zmiany.

Szczególnie że tym, co rzuciło mi się w oczy już od pierwszych minut, była grafika. Widać postęp względem poprzedniczek, wirtualne rolnictwo nigdy nie wyglądało lepiej. I choć grałem niezbyt długo, to dzięki magicznemu przyciskowi pozwalającemu przewijać czas zdążyłem sprawdzić, jak ładnie moje hektary pokrywają się śniegiem. Tylko co wtedy robić? Giants nie wprowadziliby nareszcie zmian pór roku, gdyby zima była przeznaczona tylko po to, by spoglądać na topniejące oszczędności. Co to, to nie.

FS22-Gameplay1_en_c16zy.jpg

Przede wszystkim na udostępnionej mi mapie Haut-Beyleron było co pozwiedzać – znalazło się tam nawet miejsce dla fortu. O ile jednak niektórzy koledzy po fachu, również obecni na evencie, zajęli się podziwianiem widoków, to tata zawsze mi powtarzał – najpierw obowiązki, później przyjemności (całe szczęście, że oszukałem system i wybrałem pracę, w której mogę grać w gry). Dlatego bardzo szybko wskoczyłem do kombajnu, a gdy zapełniłem zbiornik, podjechałem z przyczepą, by przesypać do niej zebrane zboże. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że w pełnej wersji będę mógł przecież zatrudnić do tego wszystkiego ludzi i zwyczajnie nimi zarządzać. Zwłaszcza że jest to dużo wygodniejsze niż w poprzednich edycjach. Wiedząc, że po premierze zdołam nadrobić stracone minuty, część sesji hands-on przeznaczyłem więc na wyoranie logosa CD-Action.

Będę z wami szczery – czasu dostaliśmy zbyt mało, by wgryźć się we wszystkie nowości, które czekają w Farming Simulatorze 22. O tych napiszę wkrótce, w kolejnym tekście. Tym, co napawa więc optymizmem po spotkaniu z przedpremierową wersją FS22, jest fakt, iż ponownie poczułem „dyskretny urok orki”, jak przed dwoma laty nazwałem fenomen tej serii. Urok bowiem wciąż jest obecny, a to przecież tylko pierwsza, najpłytsza warstwa symulatora rolnika. Oby mi tylko starczyło czasu, bym po premierze pełnej wersji zdołał wgryźć się w kolejne.

rek

7 odpowiedzi do “Farming Simulator 22: Jak (ponownie) zostałem rolnikiem [JUŻ GRALIŚMY]”

  1. Zostaję przy FS 19. Być może kolejna gra z cyklu wprowadzi coś co mnie zaciekawi.

  2. Dopiszcie „wpis sponsorowany”, bo słów brak.

  3. Jak można chwalić grafikę w tym czymś… O ile było widać ładny przeskok między 11, 13 i 15, to dalej już jest po prostu porażka. Póki nie wykombinują lepszego silnika graficznego oraz fizycznego, to ja już na pewno nie kupię, a nie ukrywam, że bardzo za tą serią przepadałem.

  4. nie ma fizyki terenu wiec raczej spasuje

  5. @ybraks, pomijając, że ciężko się zrozumieć przez totalny brak składni, powinieneś zauważyć, że słowo „symulator” w tytule jednak do czegoś zobowiązuje. Taką fizykę i grafikę można było zaakceptować 5 czy 10 lat temu. Teraz wskazują one tylko na lenistwo twórców i trzepanie kasy na naiwniakach, którzy kupią grę dla nowego warzywka czy siewnika.

  6. ybraks – Może się nie znam, ale Farming Simulator i „zręcznościowy” w jednym zdaniu jakoś mi się nie łączą. Możesz rozwinąć myśl o zręcznościowości FS?

  7. @ybraks – ale pisać w sposób zrozumiały dla reszty to już nie uczyli?

Dodaj komentarz