
[Sprawdzam] Chodząca kolba kukurydzy
![[Sprawdzam] Chodząca kolba kukurydzy](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/af844478-22ca-403b-aed8-2dfaa7dd36a0.jpeg)
Cozy Grove
PC, PS4, XBO, NS | Spry Fox | przygodowa • crafting
Najprościej opisać Cozy Grove jako miks Stardew Valley i Animal Crossing. Akcja osadzona jest na stale zmieniającej się, stopniowo rozrastającej wyspie i biegnie w czasie rzeczywistym. Przyznaję, że po tym, jak dostałam Cozy Grove do recenzji, oszukiwałam, przesuwając czas w systemie, lecz ostatecznie spikain przekonał mnie, że warto przesunąć tekst do kolejnego numeru CDA i grać tak, jak to zaplanowali developerzy – na spokojnie, pół godziny czy godzinę dziennie. Wtedy też, dwa tygodnie temu, kupiłam grę na Switcha, rozpoczęłam przygodę od nowa i zaczęłam zaglądać do Przytulnego Gaju codziennie. Bohaterka (o której tak myślę, choć to postać bez przypisanej płci) wyszkolona została do pomagania duchom, aby mogły ostatecznie osiągnąć spokój (ducha, hihi), i z tego właśnie powodu przybyła na nawiedzoną wyspę. Jej pobyt jest relaksujący – skautka przynosi mieszkańcom różne rzeczy, łowi ryby, craftuje dekoracje, zbiera grzyby i owoce, rozwija obóz, kupuje ubrania, a wszystko przy akompaniamencie spokojnej muzyki. W grze nie występuje, przynajmniej na razie, żadna walka, czasu jest zawsze więcej, niż potrzeba. Duchów pojawia się z czasem coraz więcej, wyspa się powiększa i wtedy nie wystarczy już 15-20 minut dziennie – ostatnio wlazłam ze Switchem do wanny i spędziłam z grą 1,5 godziny – jednak z drugiej strony część zadań zajmuje do kilku dni, więc nigdy nie ma zawartości na cały wieczór grania. Kiedy porobi się codzienne questy, nie ma nic do roboty i pozostają zbieractwo, łowiectwo oraz sprzedaż. Dobrze się bawię, Cozy Grove sprawiło, że po 1,5-rocznej przerwie wróciłam w ogóle do grania na Switchu, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre aspekty można by zrealizować lepiej. Pogram jeszcze ze dwa tygodnie i zdam szerszą relację w CDA 07/2021.
Rain on Your Parade
PC, XBO, NS | Unbound Creations | wredna chmura • komedia
Wpisałam w polu „gatunek” frazę „wredna chmura”, bo pojęcia nie mam, jak inaczej opisać grę, w której latasz obłokiem i zsyłasz opady oraz inne niedogodności na ludzi – czy też „ludziów”, bo tak nazywa ich się w polskim tłumaczeniu. Gra zaczyna z grubej rury i wysyła chmurę pod kościół, by zepsuła czyjś ślub, polała państwo młodych i wszystkich gości deszczem. Poziomów jest mnóstwo, a część z nich to zabawa gatunkami, np. misja skradankowa nawiązująca do Metal Gear Solid czy sekwencja erpegowa. Po drodze chmurka, której twarz można narysować, jeśli ma się ochotę, uczy się nowych sztuczek: uderzania błyskawicami, sypania śniegiem i tworzenia wichury. Questy zwykle polegają na sianiu zniszczenia (zatykanie kominów śniegiem, zrzucanie kogoś ze schodów, spalenie czyichś włosów), ale nie brakuje etapów czysto zręcznościowych z omijaniem alarmu czy uciekaniem przed pociskami. Rain On Your Parade jest niesamowicie głupie, ale (a może właśnie z tego powodu) trochę się pośmiałam i choć poziomów jest kilkadziesiąt, ukończyłam grę, zanim mechanika zdążyła mi się przejeść. Dla chętnych jest jeszcze new game plus dodający m.in. tryb słońca (należy go unikać) oraz nowe questy, wskutek których na ślubie z początku gry trzeba spalić wszystkie krzesła, posypać drogę do ołtarza śniegiem i popchnąć na białej ścieżce pannę młodą, chyba po to, żeby się nie zdążyła rozmyślić. Sympatyczna produkcja na jedno, dwa popołudnia – spodziewaj się recenzji w CD-Action, w numerze 07/2021.
Before Your Eyes
PC | GoodbyeWorld Games | interaktywny film
Zwiastun Before Your Eyes sugerował wzruszającą grę o wspomnieniach przerywanych mruganiem, ale nie sądziłam, że łzy faktycznie będą cisnęły mi się do oczu… i to przez całą grę. Jednak z zupełnie innego powodu, niż myślisz – na początku produkcja poprosiła mnie o wybór i kalibrację kamerki, po czym zaczęła wykrywać moje mruganie. (Można, oczywiście, grać bez tego). A oczywiście zawsze najbardziej chce się mrugać wtedy, kiedy nie powinno się tego robić, np. podczas pojedynku na utrzymanie wzroku (eye contest). W Before Your Eyes mruganie uruchamia dodatkowe sceny, a przede wszystkim ucina sekwencje w trakcie, nawet jeśli nie zdążyło się ich obejrzeć do końca. Robiłam więc, co mogłam, by nie zamykać oczu, ale przynajmniej kilka-kilkanaście razy zdarzyło mi się mrugnąć mimo woli i skończyć scenę za wcześnie. Jakby tego było mało, tego dnia – nie wiedząc o wykrywaniu ruchów oczu – akurat zrobiłam sobie makijaż, co robię raz na dwa-trzy miesiące, i potrzebowałam mrugać częściej. Takie moje szczęście! Sama gra pozytywnie mnie zaskoczyła – to trwający 1,5 godziny interaktywny film o chłopcu, który, przeprawiany łodzią w zaświaty, wspomina swoje życie. Trudno powiedzieć o fabule cokolwiek bez zdradzania zbyt dużo, więc dodam tylko, że podobały mi się dialogi – zarówno to, jak zostały napisane, jak i aktorstwo głosowe.
„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do czwartku od ok. 13, w piątki od ok. 20, a w soboty od ok. 16). Do zobaczenia!

Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “[Sprawdzam] Chodząca kolba kukurydzy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A nie, to moja bohaterka w uroczym kostiumie!
Dwie pierwsze gry wyglądają na lekkie produkcje, ostatnia na poważną 🙂
@Winograd: Dokładnie tak jest. 🙂
Na Stardew Valley się bardzo mocno zawiodłem. Tyle dobrego o niej słyszałem i gdy w końcu kupiłem i znalazłem czas by zagrać do dość szybko się odbiłem. Jeszcze spróbuję bo z dysku nie wypadła ale jak na razie nic ciekawego w niej nie znalazłem. Na tej podstawie obawiam się, że Cozy Grove też nie jest dla mnie. Jakoś Nintendo nie jest w stanie mnie przekonać do swoich produktów. Mario mnie w ogóle, Zelda niby tam jest ale parcia nie mam. Rain on Your Parade wygląda bardzo sympatycznie ale raczej nigdy bym
czasu na tą produkcję nie znalazł. Trzecia produkcja wygląda na najciekawszą ale chyba też nie dla mnie. Nie łapią mnie takie historie… i nie lubię płakać oglądając film czy grając w grę. Zdarza mi się 😛 Zazdroszczę trochę podejścia do tematu testowania małych gier i czasu na to wszystko. Niestet-stety ja najbardziej lubię gatunki RPG i Simracing. I jedno i drugie wymaga mnóstwo czasu i brakuje go by od czasu do czasu odpalić jakiś FPS albo jakiegoś ciekawego indyczka. Ostatnio staram się pograć w
Moonlightera, która jest naprawdę przeuroczy i ciekawie zrealizowany. Problem polega na tym, że również ostatnio, przeszedłem Baldur’s Gate EE 5 razy, z czego 4 od deski do deski by zrobić wszystkie achiki. Teraz czas na Siege of Dragonspear, a to też pochłonie mi ze 50h. Simracing to minimum 3h na 'weekend’ wyścigowy, a przy endurance od 5h do 26h na wyścig więc lekko nie ma haha. No cóż, najważniejsze by grać w co się lubi. Czekam na kolejny odcinek Sprawdzam.
Quel: Jak się rozpisałeś! Cozy Grove akurat nie jest grą Nintendo, jest też na innych platformach niż Switch. A mam czas na te wszystkie małe gry, bo 1) z tego się utrzymuję, więc robię to w godzinach pracy; 2) przeskakuję, z małymi wyjątkami, z gry na grę. Do usłyszenia za tydzień! 🙂
PS: Moonlighter jest bardzo fajny, ale finał jest meh. 🙁