rek
rek

Death Stranding: Director’s Cut – Arcydzieło, które powinno ucieszyć fanów Kojimy [RECENZJE]

Death Stranding: Director’s Cut – Arcydzieło, które powinno ucieszyć fanów Kojimy [RECENZJE]
Kojima Productions solidnie przetestowało możliwości PS5.

Reżyserskie wydanie Death Stranding pojawiło się dziś na konsoli PS5 i już zebrało naprawdę dobre oceny. Wprawdzie Director’s Cut nie inicjuje wielkiej rewolucji, ale nadal jest istotną aktualizacją, Większość recenzentów chwali dodatkową zawartość (choćby nowe misje, wątki fabularne, bronie, pojazdy i elementy ekwipunku). Gracze, którzy cenią sobie pomysły oraz wizję wielkiego Hideo Kojimy, będą zadowoleni.

Oto przykładowe oceny:

  • Screen Rant – 5/5
  • TheGamer – 5/5
  • NME – 5/5
  • PlayStation LifeStyle – 10/10
  • God is a Geek – 9,5/10
  • Jeuxvideo.com – 95/100
  • Hobby Consolas – 93/100
  • Push Square – 9/10
  • GameMAG -9/10
  • Siliconera – 9/10
  • Wccftech – 8,6/10
  • PSU – 8,5/10
  • GamingTrend – 80/100
  • Game Byte – 8/10
  • Atomix – 80/100
  • IGN -7/10
  • Comicbook.com – 2,5/5
  • TheGamer (5/5) nie ma wątpliwości, że Death Stranding w dalszym ciągu zasługuje na miano arcydzieła:

    Death Stranding w wersji na konsolę PS5 pozostaje dziwacznym arcydziełem. a wydanie reżyserskie tylko jeszcze bardziej cementuje tę reputację. Dzieje się tak dzięki wielu wartościowym nowym pomysłom, które poprawiają sam akt dostarczania paczek w malowniczym krajobrazie nicości. Historia Sama Portera Bridgesa jest cudowna, chwyta cię i nie pozwala odejść, gdy zostajesz wciągnięty w przygodę, jaka zabiera growe medium do miejsc, w których nigdy wcześniej nie było. W dzisiejszych czasach rzadko zdarza się, aby gra spełniała swoje nadrzędne ambicje w tak śmiały, bezkompromisowy sposób.

    Push Square (9/10) również zachwala wydanie reżyserskie przygód Sama:

    Death Stranding Director’s Cut to fantastyczny port fascynującej gry. Wprowadza wiele nowych funkcji, które wzbogacają rozgrywkę; grafika i wydajność zostały znacząco poprawione, zaś konsola PS5 jest poddawana poważnej próbie. I tak oto otrzymujemy najlepszy sposób na doświadczenie szalonej przygody autorstwa Kojima Productions, niezależnie od tego, czy to twój pierwszy kontakt z grą, czy może chcesz kontynuować zabawę. To nie zmieni niczyjego zdania w taki czy inny sposób – to wciąż Death Stranding. Wydanie Director’s Cut z pewnością przedstawia grę w najlepszym świetle.

    Redaktor serwisu GamingTrend (80/100) jest zadowolony…

    Death Standing: Director’s Cut to ostateczna wersja gry. Wspaniałe wydanie, które działa w 60 klatkach na sekundę, a jednocześnie zawiera wszystko to, co znamy z pecetowego portu Death Standing. Nowe misje są nieco zbyt trywialne, niemniej ładnie dopełniają ogólne doświadczenie.

    Edycja Director’s Cut jest kierowana przede wszystkim do dotychczasowych fanów Death Stranding, tak przynajmniej uważa przedstawiciel Comicbook.com (2,5/5):

    Nie można zaprzeczyć, że Death Stranding: Director’s Cut posiada osiągnięcia techniczne. Jest niesamowicie wciągające, jednocześnie testując każdą nową funkcję wbudowaną w PlayStation 5. Jeśli za pierwszym razem byłeś rozczarowany ociężałą rozgrywką w Death Stranding, wtedy wydanie reżyserskie Cię nie przekona. Jeśli natomiast narracja Kojimy Cię wciągnęła, będzie to opłacalna aktualizacja.

    rek

    14 odpowiedzi do “Death Stranding: Director’s Cut – Arcydzieło, które powinno ucieszyć fanów Kojimy [RECENZJE]”

    1. „Rozszerzona wersja omawianego tytułu jest kierowana do dotychczasowych fanów twórczości Hideo Kojimy, tak przynajmniej uważa przedstawiciel Comicbook.com (2,5/5)” – raz ze to zdanie nijak sie ma do tresci cytowanej nizej; dwa „nieporęczną rozgrywką” – niech mi ktos przyblizy, co takiego nieporecznego bylo w tej rozgrywce? autor tego newsa jak i autor opinii z comicbooka sa siebie warci nawzajem.

    2. Hajsu weź się uspokój bo siare robisz. Rozemocjonowałeś się.

    3. @zhadon a ty za to nic tresciwego jeszcze nie napisales.

    4. A jak z wykorzystywanie pada do ps5 przez tę grę?

    5. @Hajsu – IMO to cała ta gra była nieporęczna :/.

    6. @Hajsu – przecież to najlepsza recenzja ever. Podstawowa gra Ci się podobała? To ta wersja też. Podstawowa gra Ci się nie podobała? To to też nie. Death Stranding dzieli – ja jestem w obozie – mają rozmach, ale rozgrywka jest meh. I myślę, że 5/10 to sprawiedliwa ocena.

    7. @deanambrose ale ja do przytoczonego przez ciebie fragmentu w ogole sie nie dowalilem. przeczytaj jeszcze raz moj post. @quetz pozwol, ze bede drazyl – argumenty? jesli cos jest nieporeczne, to domyslam sie, ze chodzi o sterowanie, mechanike, interfejs. przeciez wszystko bylo czytelne i proste jak drut. crafting prostszy chyba byc nie mogl. nie wiem, moze sterowanie kogos urazilo, ze trzeba bylo trzymac plecak, umiejetnie wykorzystac impet, biegnac na wroga.. serio.. a myslalem, ze to ja jestem juz 'casul’

    8. ja osobiscie za jedyny minus gry uwazam brak customizacji. tak, brak. bo byly pokazowki/przepremierowe promo z sikania, marketing Monstera, bunkra Sama, a ostatecznie customizowanie to byla smieszna czapeczka i 2-3 kombinezony. jak dla mnie realizacja w/w to totalny kicz. no i ja gralem tez na pc na premiere, wiec doswiadczenie online dawalo zawsze usmiech na twarzy. jesli ktos gra offline, na piracie, etc. to szczerze bym odradzil.

    9. @Hajsu pytanie mam do Ciebie, bo grasz w wersję PC.|Czy jak coś buduję u siebie, to pojawia się w całym świecie, każdemu graczowi? Czy jest to podzielone na jakieś huby? Lokalizacje? Czy coś podobnego? Pytam o to, bo dziwi mnie, że zacząłem grać od jakiegoś niedawna i w ogóle nie było dróg pobudowanych (była jedna, którka), a prawie rok po premierze, spodziewałbym się, że będzie już cała mapa zasiana nimi.

    10. @qwercik jak Sam podłączyć dany region do sieci chóralnej, to wtedy otrzymujesz dostęp do infrastruktury wybudowanej przez innych graczy.

    11. @Hajsu – nieporęczna w tym sensie, że po co się tak męczyć, skoro esencję rozgrywki można dostać w takim ETSie i to dużo przyjemniej. Przeszedłem całość licząc na jakiś ciekawy twist, ale nie było go – szacun dla Kojimy, wyobrażam sobie, jak musiał się śmiać biegnąc do banku, bo strollował wszystkich arcymistrzowsko. Generalnie gra-żart w naciskanie „W” i oglądanie cutscenek została przez niektórych odebrana jako oryginalny i autorski projekt, co imo tylko dodawało uroku całej sytuacji.

    12. O, co jeszcze mi się podobało – nacisk kładziony na skradanie się i unikanie spotkań z BT, a także dbanie o stan ładunku, które okazują się … kompletnie zbędne. W pewnym momencie, gdy tylko zaczynała się walka, to dawałem się zabić, bo był to po prostu szybszy sposób na dokończenie misji, a konsekwencji nie było absolutnie żadnych. Trolling Kojima-style.

    13. Konsekwencje były. Na twojej trasie do celu powstawała wielką dziura która później za każdym razem musiałeś unikać i trafiłeś czas. Kojima jest znany z wielu różnych smaczków i easter eggow. Plus fajne scenariusze z ciekawymi postaciami. To że tobie się nic tam nie podobało to po prostu oznacza że jego gry nie są dla ciebie i tyle. Następnej nie kupisz. No i trochę zakłamujesz rzeczywistość bo jak wciśniesz tyko w to nie przejdziesz najprostszej trasy 😉

    14. Jednak zostanę na stanowisku, że konekwencji nie ma – dziury są albo w miejscach, gdzie gra nas wysyła raz (większość w moim wypadku), albo można przez nie po prostu przejść. I akurat ten myk z „wciskamy W i czekamy aż Sam dotrze na miejsce” testowałem kilkukrotnie i absolutnie da się. Więc imho gra-troll, nadal szacun dla Kojimy.

    Dodaj komentarz