
Life Is Strange: True Colors – Naprawdę zacna przygoda i jednocześnie „najlepsza odsłona serii” [RECENZJE]
![Life Is Strange: True Colors – Naprawdę zacna przygoda i jednocześnie „najlepsza odsłona serii” [RECENZJE]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/b548e605-cfef-49b9-9a66-2959eb564dab.jpeg)
Premiera nowego Life Is Strange zbliża się wielkimi krokami (10 września na PC, PS4, PS5, Xboksie One i Xboksie Series X/S). Nie będę owijać w bawełnę, studio Deck Nine przywróciło blask cenionej marce. True Colors zebrało już całkiem sporo pozytywnych ocen. Jak przekonują recenzenci, przygody Alex Chen potrafią wciągnąć oraz zainspirować. To doświadczenie z szerokim wachlarzem ludzkich emocji. Fabuła gry posiada wiele rozgałęzień, a zatem powinna zaciekawić nas nie tylko przy pierwszym podejściu.
Oto garść przykładowych ocen:
Destructoid (9/10) zachwala warstwę fabularną:
Jasne, pewne części Life Is Strange: True Colors są naprawdę ponure, ale ostatecznie jest to podnosząca na duchu opowieść o tym, co to znaczy znaleźć własną wersję domu. Opowiada tę historię w sposób, który wydaje się całkowicie szczery, co jest raczej wyzwaniem dla gier wideo. Seria Life Is Strange zyskała w moich oczach, a wszystko dzięki True Colors.
Serwis Game Rant (4,5/5) uważa, że True Colors może być traktowane jako najlepsza odsłona serii:
Scenarzyści z Deck Nine pokazali, że ich dar nie różni się od daru Alex. Mają empatię i we właściwy sposób postrzegają problemy, z którymi borykają się ludzie. Life Is Strange: True Colors opiera się na najlepszych elementach pierwszej części i podaje je w nowym, jeszcze lepszym wydaniu. Żadna gra z serii jak dotąd nie osiągnęła takiego poziomu katharsis. Gracze – już po finale przygody – będą załamani, że muszą opuścić niedoskonale idealne miasto Haven Springs.
TrueAchievement (8/10) zachęca do zakupu gry:
True Colors to wspaniałe wprowadzenie do serii Life Is Strange, z pełną emocji historią, zapadającymi w pamięć i wspaniale wykonanymi postaciami oraz pięknie zaprojektowanym otoczeniem. Wprawdzie zakończenie gry przychodzi trochę za szybko, a niektóre problemy techniczne psują całe przedstawienie, ale i tak nie pożałujesz, że poznałeś historię Alex Chen. Mówiąc najprościej, Life Is Strange: True Colors to pozycja obowiązkowa.
Redaktor serwisu Digital Trends (70/100) wspomina o radości, którą można czerpać z True Colors:
To, podobnie jak reszta serii Life Is Strange, nie jest typowa gra. To produkcja bardziej zbliżona do powieści wizualnej lub przygodówki point-and-click. Powolna, przyjemna gra, idealna, gdy chcesz odpocząć po całym dniu pracy. Co więcej, to emocjonalny triumf. Przeżywanie perypetii Alex i patrzenie na świat jej oczami daje radość, która uderzyła we mnie mocniej, niż się spodziewałem.

Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Life Is Strange: True Colors – Naprawdę zacna przygoda i jednocześnie „najlepsza odsłona serii” [RECENZJE]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Boi oh boi, jeszcze tylko dwa dni do drunk streamów, te całe „ponure” elementy napawają optymizmem, jeżeli będą tak samo żenujące, jak w poprzednich odsłonach, to szukuje się niezły ubaw 🙂
Ten caly zachwyt ta gra mnie walsnie martwi. Chyba sobie poczekam na remaster 1ynki
Ze wszystkich ich produkcji oryginał był najlepszy, najbardziej klimatyczny i najmniej sztuczny. Zobaczymy jak będzie z tą częścią.
ja i tak czekam na symulator nastolatka w dodatku nie fabularyzowany, bo ostatnio to kiepsko to wychodzi np tej serii. Dlatego przy dziedzictwie Howardytu będę się przyglądał bardziej mechanikom niż fabule.
Jedynka moją ulubioną grą. Lubię, kocham, szanuję. Czekam. Indie pop, dużo ciepła i życzliwej czerstwości, cudne plenery pomalowane estetycznie, momenty oddechu, interakcje z postaciami.
Oby tylko się przed Chinami nie ugięli.