
Super Mario 64: Egzemplarz gry sprzedany za 1,5 miliona dolarów

Kiedy rok temu pisałem o egzemplarzu Super Mario Bros. z 1985 sprzedanym za ponad 100 tysięcy dolarów, wspomniałem, że tym samym pobito rekord ceny za pojedynczą grę. Kopia produkcji była jednak faktycznie wyjątkowa – prócz świetnego stanu zachowania mowa była o naprawdę wyjątkowym i rzadkim wydaniu. Od 2020 sporo się jednak w świecie retro aukcji zmieniło.
W kwietniu nowym rekordzistą został inny egzemplarz Super Mario Bros., którego nabywca zapłacił za niego 660 tysięcy dolarów. Tytułem czempiona produkt nie cieszył się zbyt długo – w zeszłym tygodniu doszło bowiem do sprzedaży pierwszej The Legend of Zelda za zawrotną kwotę 870 tysięcy dolarów. Już kilka dni później doszło do kolejnej zmiany lidera.
Wczoraj zakończyła się aukcja kopii Super Mario 64 z 1996 – zwycięzca zdobył ją za 1,5 miliona dolarów. Choć jest to szokująca wręcz suma, warto wspomnieć, że kopia uzyskała ocierającą się o ideał ocenę 9,8 (przy stanie opakowania A++, czyli „jak nowym”) w skali Wata. Jak czytamy, to najlepiej zachowany znany egzemplarz wśród gier na Nintendo 64.
Choć kwota ta musi robić wrażenie, nie ma co się łudzić, że rekord nie zostanie niedługo pobity po raz kolejny. Im popularniejsze staje się bowiem kolekcjonowanie gier, tym bardziej zacięta staje się walka o najciekawsze egzemplarze – a tych przecież wcale nie przybywa.
W bonusie:

Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Super Mario 64: Egzemplarz gry sprzedany za 1,5 miliona dolarów”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Chyba zacznę żałować, że kilka lat temu sprzedałem jakiemuś bezdomnemu Golden Five na Pegasusa za piątaka.
@Moooras Albo, że nie nakupiliśmy pudełkowych NfS Underground i Most Wanted. U mnie w pracy jeden człowiek ma PSXa nieodpakowanego. Pewnie za dekadę albo dwie wymieni go na prywatną wyspę.
Ja ostatnio rozpakowałem kolekcję Tales of Graces f i Tales of Symphonia Chronicles w jednym pudełku na ps3, które kupiłem lata temu. Pewnie za 20 lat ktoś by to kupił za grube miliony, ale drągal, ważne, że samemu zagrałem i było fajne.
@CzlowiekKukurydza: nieodpakowanego PSX-a? Matko, on za parę lat będzie milionerem! Zazdroszczę mu strasznie, a także każdemu posiadaczowi jakiejś unikatowej rzeczy. W dzieciństwie zbierałem karty Pokemon. W zeszłym tygodniu usłyszałem o tym, że rzadkiego Charizarda sprzedano za ponad 300 tys. $. Wydawało mi się, że mam taką samą kartę. I o ile mam takiego Charizarda, o tyle nie pochodzi on z 1 serii produkcyjnej (to decyduje o unikatowości). Mam wprawdzie Machampa z 1 serii, ale nie jest wiele wart…
Ja to mam kartę Mew, ALE:|- jest w średnim stanie,|- nie wiem czy to oryginał (mi to nie robi różnicy i nawet nie pamiętam skąd ją mam) i nie wiem jak się to ustala,|- dach na głowę mi się nie wali, więc niech sobie leży.
ciekawe czy moje nigdy nierozpakowane Halo 3 kiedyś osiągnie chociaż oryginalną wartość premierową…
Ja parę lat temu intensywnie zbierałem gry na ps2 i nazbierałem ponad 200, w tym coś rzadkiej japońszczyzny pokroju Suikodenów i Shadow Hearts. Ostatnio patrzyłem cos po allegro itp czy nie dałoby się połatać dziury w kolekcji i mi przeszło, ceny skoczyły konkretnie