
Gwiezdne Wojny: Rzut oka na nadchodzącą serię anime [WIDEO]
![Gwiezdne Wojny: Rzut oka na nadchodzącą serię anime [WIDEO]](https://staging.cdaction.pl/wp-content/uploads/2025/03/811699d6-66e8-4931-a745-6d2c69192ab4.jpeg)
Disney od chwili przejęcia praw do Gwiezdnych Wojen nie próżnuje, przygotowując dziesiątki produkcji osadzonych w uniwersum. Do teraz doczekaliśmy się już nowej trylogii, trzech spin-offów, kilku seriali animowanych oraz jednego aktorskiego. To jednak dopiero początek, bo plany korporacji są dużo ambitniejsze.
Część z nich poznaliśmy zresztą pod koniec zeszłego roku, gdy firma zapowiedziała aż 10 powstających gwiezdnowojennych projektów. Wśród nich znalazło się „Star Wars: Visions”, seria, za którą odpowiadać mieli najlepsi japońscy twórcy anime. Teraz dowiedzieliśmy się na jej temat czegoś więcej:
Składające się z 9 odcinków stworzonych przez 7 różnych wytwórni anime (wśród nich autorzy m.in. „Little Witch Academia” czy „JoJo’s Bizarre Adventure”) „Star Wars: Visions” zadebiutuje w Disney+ (w Polsce wciąż niedostępnym) 22 września.
Poniżej lista odcinków i stojących za nimi studiów:

Czytaj dalej
23 odpowiedzi do “Gwiezdne Wojny: Rzut oka na nadchodzącą serię anime [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Studio Trigger znowu się marnuje robiąc jakiś syf… :/
Coś unikatowego i oryginalnego ze świata Star Wars? Uwierzę dopiero jak zobaczę
Wreszcie będzie można wykorzystać poziom midichlorianów by ustalić jak potężny jest dany użytkownik mocy. Darth (whatever) what does the scouter say about his power level ? No way only Yoda has this much.
NOOOO
Jakos mi się gryzie takie połączenie, nie mniej jednak jest to coś świeżego i oryginalnego w unwiersum SW.
Czy tylko mnie wkurza taki stan rzeczy? Wygląda to tak, jakby zachodnie studia nie miały już pomysłu na swój własny styl graficzny, który byłby atrakcyjny, i chciały wszystko skopiować ze sprawdzonego anime. Wolałbym jednak, żeby każdy wykazywał się jakąś inwencją.|To trochę jak młodszy brat, który nosi ubrania po swoim starszym bracie i małpuje jego zachowanie.|W świecie gier też mamy coś podobnego, gdzie From Software wymyśliło swój własny gatunek i wszyscy go kopiują.
Heh, zachód jest tak spozzowany i pozbawiony talentu, że muszą to outsourcować do Japonii, żeby zrobić z tego porządną animację. W sumie dobrze, przynajmniej ma się pewność, że będzie się człowiek dobrze przy tym bawił, a Trigger używa ostatnio chyba tylko trzech modeli postaci, z tym twinkiem o jasno-zielonych włosach z Promare na czele.
Już jest lepsze of spin-offów, które nie zasługują na miano 'Gwiezdnych Wojen’.
*sequeli nie spin-offów… ta strona chyba zawsze pozostanie w internetowym średniowieczu
@KB1 Tak, tylko Ciebie, bo wyżej wymienione animacje są robione przez japońskie studia. Także coś Ci nie styknęło. Na przyszłość poświęć 2 minuty na research, a ja dam Ci nawet protipa – zaznaczasz nazwę studia (na dole newsa) zaznaczasz lewym przyciskiem myszy, potem prawym klikasz i „szukaj w Google”. To tzw. szybki research, ale w zupełności wystarczy, żebyś nie marnował kilku minut życia na newsa, który mija się z faktami.
@tronk|Wiem, że japońskie studia będą produkować tę serię.|Chodziło mi o to, że zamiast wymyślić swój styl, Disney poszedł na łatwiznę i zamówił odcinki u znanych i lubianych studiów (które mają gdzieś aktywizm, którym amerykańskie firmy się strasznie wyniszczają – pijawy zruinowały już wszystko wokół siebie). Wolałem, kiedy każdy miał swoją własną tożsamość. Anime jest teraz traktowane jak ketchup, który wszyscy wszędzie wpychają, zapominając o istnieniu innych sosów – niezależnie czy pasuje, czy nie…
…choć nie jest wcale zły, ludzie go niestety nadużywają.
@tronk po części mogę się zgodzić z @KB1 produkcje Amerykańskie powinny nimi zostać a nie zmieniać ich na Japońskie ponieważ taka moda jest, wystarczy spojrzeć na Marvel Anime to nie wyglądało dobrze, taka produkcja znajdzie mniejszą liczbę odbiorców, wracając do news najlepiej jak jedne studio zajmie się produkcja anime Star Wars by wystarczyło Production IG znane z Ghost in the Shell oraz wysokiej jakości a reszta studiów jest mało znana zatrudniona dlatego, że jest tania i oferuje średnią jakość.
@KB1 Hmm, wydaje mi się, że kilka serii animowanych Disney już wypuścił i to nawet z tego co wiem są naprawdę lubiane, więc nie rozumiem czemu Ci to przeszkadza, że okazyjnie zrobili też shorty anime. Straszny gatekeeping z Twojej strony.
Kiedyś zrobili coś podobnego z Matrixem, nazywało się Animatrix i niektóre odcinki były wcale niczego sobie. Całkiem możliwe, że sprawdzę, chociaż Gwiezdne Wojny za bardzo mnie nie interesują.
Erm, Star Wars jest serią twórczo zbankrutowaną od bardzo dawna, więc nie powinno dziwić, że korporacja chcąc wycisnąć z popularnej licencji ile się da, wykorzystuje każdy możliwy sposób, żeby markę podtrzymać przy życiu. Poza tym, Disney od lat prze bardzo mocno na rynek chiński (bo pieniążki), więc decyzja marketingowa mająca skrócić dystans kulturowy jak najbardziej zrozumiała. To produkt do sprzedania, więc szuka się rynków zbytu. Filozofii (i sztuki) w tym niewiele.
@Quetz|Z cyklu „Kapitan Oczywistość odkrywa, że nadrzędnym celem działania firmy jest przynoszenie zysków”.|I tak, animacje nie są sztuką, prawdziwa sztuka to tylko „Dama z łasiczką” i „Upadła Madonna z wielkim cycem” pędzla van Klompa. O, a filozofia skończyła się na Platonie.
@Shaddon|O, widzę że kolega mocno emocjonalnie zaangażowany. Mogę tylko powiedzieć, że mi przykro, bo też kiedyś lubiłem (i to bardzo), ale co poradzić – rzeczywistość jest, jaka jest. Głowa do góry :).
Brzmi obiecująco! 🙂
Ale syf. Nigdy nie interesowałem się Gwiezdnymi Wojnami i po nich ostatnich spodziewałbym się przerobienia na chiński/japoński badziew graficzny. Przecież i graficznie i wizualnie się gryzie, nawet zwykły człowiek spoza kanonu fanów, taki jak ja. Spójrzcie nam miniaturkę u góry i to coś w środku. Przecież to bardziej wygląda na japońską animacje zwierzo-człeka, niż na kosmitę z GW. Ciekawe co na to George Lucas 🙂
*człowiek spoza kanonu fanów TO WIDZI
Skoro to widzisz, nie możesz być zwykłym człowiekiem <3
Ja nigdy nie zrozumiem, czemu Disney zrobił głupotę do potęgi ntej i nie uznał po prostu Expanded Universe. Tam jest tyle historii, które są świetne, a sequele mogą sobie pomarzyć o ich poziomie. Kupują licencję od autora za kieszonkowe, robią i mamona sama im wlatuje na konta. Bo głupia ideologia? Czemu nie kasa? Rogue One było już nawet dość świeże; całkiem dobre, poza paroma momentami i i tak pozbawioną logiki wytłumaczeniem jak zainstalowano pułapkę w Gwieździe Śmierci.