God of War – recenzja (PS5)
God of War na PS5 jest dokładnie tym, czego mogliśmy oczekiwać po jednej z najwybitniejszych gier poprzedniej generacji – najlepszym doświadczeniem, jakie obecnie może zaoferować nowa konsola Sony.
God of War na PS5 jest dokładnie tym, czego mogliśmy oczekiwać po jednej z najwybitniejszych gier poprzedniej generacji – najlepszym doświadczeniem, jakie obecnie może zaoferować nowa konsola Sony.
Recenzję mógłbym równie dobrze napisać bez odpalania gry. Zapewne już domyślacie się, co to oznacza…
Historia lubi się powtarzać, a do Chimera Squad idealnie pasuje określenie często używane pod adresem zrywającego z przeszłością Enemy Unknown z 2012 roku. Kontrowersyjne.
Przeglądając redakcyjne archiwa odnaleźliśmy sporządzoną w kwietniu 1996 roku recenzję pierwszego numeru naszego pisma. Prezentujemy ją poniżej, wraz z oryginalnymi komentarzami, jakie do niej nadesłano.
Jak w kilku słowach scharakteryzować najnowszego FPS-a id Software? Otóż Doom Eternal to survival horror. Tyle, że tym razem to gracz jest źródłem grozy, tym straszliwym monstrum niosącym śmierć i zniszczenie, a demony istotami rozpaczliwie walczącymi o życie. I jest to zdecydowanie nierówna walka.
Dwie pierwsze części serii Metro wspominałem jako bardzo dobre FPS-y umiejscowione w jednym z moich ulubionych uniwersów. Jednak to, co 4A Games zrobiło z ich portami na Switcha, przeszło moje oczekiwania.
Wszystko fajnie, panie Blizzard, ale gdzie polot?
Gry, filmy i inne dzieła (pop)kultury przyzwyczaiły nas do tego, że kontynuacje bywają gorsze od pierwowzorów. The Fractured but Whole robi niektóre rzeczy lepiej od Kijka Prawdy, ale w ogólnym rozrachunku wypada gorzej od niego.
We współczesnym marketingu cyfrowym obecność w wyszukiwarkach jest absolutną koniecznością dla stron z grami. W związku z tym rodzi się pytanie: jak uzyskać przewagę nad konkurencją i wybić swoją markę na światowe światło reflektorów?
Mieszczący się we Wrocławiu polski oddział MSI zaprosił nas do siebie na wystrzałową – dosłownie! – premierę swojego laptopa. Dowiedzieliśmy się tam kilku rzeczy. Po pierwsze: wciąż istnieją laptopy ważące ponad 4 kg. Po drugie: laptopa da się stabilnie podkręcić do 5 GHz. A po trzecie – pacyfiści, jak się okazuje, strzelają lepiej od niejednego weterana.