PlayStation 5: Czy domniemana specyfikacja wersji developerskiej ma sens?

    Zacznijmy od wspomnianego wpisu:


    (Kliknij, aby powiększyć)

    Jeśli wierzyć autorowi posta, rozsyłane przez Sony devkity (czyli specjalne wersje konsoli, przeznaczone dla twórców gier) mają na pokładzie:

  • CPU: Ryzen o konfiguracji 8R/16W i maksymalnym taktowaniu 3,2 GHz. Z dostępnych obecnie modeli najbliższy tej specyfikacji będzie Ryzen 7 1700, którego maksymalne taktowanie wynosi wprawdzie 3,7 GHz, ale jeśli w użyciu są więcej niż trzy rdzenie, spada do 3,2 GHz,
  • GPU: oparte jest na architekturze Navi i ma moc obliczeniową między 12,6 a 14,2 TFLOPS. Obecnie w sklepach żadnego Navi nie ma, ale taka wydajność niemal idealnie pasuje do pokazanego ostatnio Radeona VII,
  • RAM: 20 GB GDDR6 + 4 GB DDR4 na potrzeby systemu
  • HDD: 2 TB
  • Od strony czysto technologicznej specyfikacja devkitów wydaje się więc całkiem prawdopodobna – pod warunkiem, że AMD ma już działające GPU wykorzystujące architekturę Navi. Jeśli tak, najbliższe miesiące będą bardzo ekscytujące nie tylko dla fanów sprzętu Sony, ale także dla graczy pecetowych. Bo przeciek sugeruje, że topowy Navi to tak naprawdę Radeon VII, tyle że korzystający ze znacznie tańszej pamięci GDDR6. To świetna wiadomość, bo 16 GB HBM2 odpowiada aż za połowę ceny Radeona VII! Do tego zastosowanie HBM2 uniemożliwia stworzenie wersji z 8 czy 12 GB RAM-u, które powinny być zauważalnie tańsze od wycenionego na 700 dolarów Radeona VII z 16 GB (ceny polskiej nie znamy, bo na nasz kraj nie przypadła oficjalnie ani jedna sztuka, ale przy standardowych przelicznikach wychodzi około 3300 zł).

    Druga sprawa, czyli CPU, to w zasadzie pewniak. Tajemnicza jednostka o specyfikacji identycznej z wymienioną powyżej pojawiła się już na zdjęciu na początku stycznia, choć wtedy była kojarzona raczej z nowym Xboksem, a nie z PlayStation. Całkiem zresztą możliwe, że w obu next-genach znajdzie się ten sam układ, różniący się co najwyżej taktowaniem. Z taką sytuacją mamy przecież do czynienia w obecnej generacji. Mało przy tym prawdopodobne, by Sony lub Microsoft zdecydował się na jednostkę z mniejszą liczbą rdzeni niż konkurent.

    Trzecia sprawa to pamięć RAM. Podział na GDDR6 oraz DDR4 może się wydawać dziwny, ale może dotyczyć jedynie devkitów, które zazwyczaj mają więcej RAM-u niż wersje „sklepowe”, by ułatwić szukanie błędów. Nawet jeśli nie, to podobne rozwiązanie Sony stosuje w PlayStation 4 Pro, w którym mamy 8 GB GDDR5 oraz 1 GB DDR3. Jak widać, to działa, a że DDR4 jest tańsze od GDDR6, to czemu nie miano by z tego rozwiązania skorzystać w przyszłości?

    Zostaje jeszcze HDD. Właśnie – HDD… Brak SSD, choćby w roli bufora, nie jest zbyt dobrą wiadomością, ale nie ma się co martwić na zapas.  

    Czy to wszystko ma jednak sens?

    Sumarycznie powyższa specyfikacja jest obecnie całkowicie wystarczająca, by we współczesnych grach uzyskać 60 fps-ów w rozdzielczości 4K. I to na pecetach. Tym bardziej będzie to więc możliwe na konsolach. Ba, jak udowadnia Xbox One X (wyposażony w GPU o mocy obliczeniowej 6 TFLOPS), z 60 klatkami na sekundę radzi sobie w 4K nawet znacznie wolniejsza karta graficzna, do tego współpracująca z CPU z tabletów (bo to z myślą o nich projektowano rdzenie Jaguar, które następnie trafiły do PS4 i XBO). I to bez stosowania sztuczek w rodzaju DLSS, którego odpowiednik też może się przecież w next-genach znaleźć. Patrząc na to, jaki przyrost wydajności daje on na pecetach, głupotą byłoby zignorowanie tej technologii przez twórców konsol.  

    Wróćmy jednak do procesora. Ryzen to zupełnie inna liga niż Jaguar. Przy założeniu, że powyższa specyfikacja jest prawdziwa, nowa generacja będzie miała CPU mniej więcej dziesięciokrotnie mocniejsze od obecnej! To pozwoli nie tylko na bezproblemowe granie w 4K przy 60 klatkach we wszystkie współczesne gry, ale również na stworzenie dużo bardziej złożonych światów. Jest na co czekać, bo ostatni taki przeskok miał miejsce w przypadku PS2 i PS3 oraz pierwszego Xboksa i X360. Wystarczy porównać GTA: San Andreas do GTA IV, by przekonać się, jak duży wpływ miało to na wygląd gier i oferowane przez nie możliwości.


    Jedyny minus tego wszystkiego to fakt, że taki skokowy wzrost możliwości konsol wymusi upgrade większości pecetów – zwłaszcza CPU. Na „pocieszenie” zostaje tylko fakt, że nowe konsole nie będą tanie. Powyższa specyfikacja sugeruje, że trzeba się przygotować na wydatek przynajmniej 500 dolarów, czyli prawie 2500 zł. I to już biorąc pod uwagę fakt, że konsole są tańsze niż odpowiadające im pod względem wydajności pecety. Że to dużo? To standardowa cena next-genów, do tego za porównywalnego peceta trzeba by obecnie dać – ze względu na kartę graficzną – ze dwa razy tyle!

    Warto jednak już teraz zacząć zbierać kasę. Zwłaszcza że next-geny będą kompatybilne z obecną generacją (Xbox na 100%, PlayStation – na 99%), odpadnie więc problem „w co by tu zagrać”. Czasu na szczęście jeszcze trochę jest, bo pierwsze prezentacje odbędą się w okolicach E3, czyli w czerwcu, a do sklepów next-geny trafią pewnie najwcześniej pod koniec tego roku (autor przecieku mówi o pierwszym lub drugim kwartale 2020).

    22 thoughts on “PlayStation 5: Czy domniemana specyfikacja wersji developerskiej ma sens?

    1. Jeśli będą kompatybilne, to kupuję na premierę. Jeśli nie, to poczekam z rok, może dwa. Nie po to mam dobrego PC, którego – nota bene – jeszcze do tego czasu „zapgrejduję”, żeby rzucić się na konsolę gdzie na starcie będzie 5 gier na krzyż 😉

    2. Premiera PS5 w tym roku wydaje mi się nierealna O_o. Chyba że, The Last of Us 2, Death Stranding i Ghost of Tsushima, czyli 3 największe hity na ps4, zadebiutują równocześnie z wersjami na ps5. Martwie się też, że cena ps5 przekroczy 2k co raczej jest bardzo prawdopodobne 🙁

    3. Jak nie ma darmowego trybu online i wsparcia myszki i klawiatury to PC i tak ma pewną przewagę.

    4. Nawet jeśli nowe konsole miałyby się ukazać w tym roku (co jest raczej wątpliwe) to i tak wolę najpierw zrobić upgrade PC. Na Ps5 skuszę się tylko wtedy jak zaczną wydawać większość gier na tą platformę lub gry wyjdzie wersja slim/2.0.

    5. Nadal myśle, że next geny to najwcześniej wiosna przyszłego roku, a prędzej jesień. Za dużo gier jest zapowiedzianych na ps4, żeby teraz wydawać je w wersji current gen i next gen.

    6. Jeżeli odnosisz sie panie autor do tego rzekomego przecieku to odnoś sie rzetelnie i nie twórz sam nowych farmazonów jakoby ko sole miały być dostępne najwczesniej pod koniec tego roku skoro na rzekomym przecieku jest napisane kwartały 1 lub 2 2020. Sam nie twórz plotek bo zaraz sie rozniesie, – słyszałeś nowe konsole na święta. Pewnie cały tekst taki jest i mozna sobie go ewdntualnie w buty włożyć

    7. Ja powiem tylko tak, bez wstecznej kompatybilności PS5 dla mnie nie istnieje, przerzucam się na XBOXA, znudziło mnie czekanie na PSNow itp. |Chyba większość się ze mną zgodzi.

    8. Niestety wiele rzeczy się nie zgadza. 20-24 Giga Video ramu dało by co najwyżej 670 GB/s przepustowości jak w przypadku RTX Titan. Jakby użyli mocniejszych kosci 16 GT/s to max i tak wychodzi 760 GB/s. 1Gb GDDR6 kosztuje 26$. Daje nam to 624$ na same kości i to dodatkowo podkręcone.|Tak szeroka przepustowość pamięci pokazywała by, że żadnej rewolucji w technologi silników graficznych nie będzie, ciągłe wałkowanie deferred rendering i problemy dla pecetów i laptopów.

    9. Kolejna sprawa to moc GPU. O ile to nie podkręcone Navi to chip musiałby być duży jak Vega 20 na 7nm, czyli tak wielki jak dwa poprzednie APU w obu konsolach i ich wariantach. Ponadto Navi nie moze być Vegą z GDDR6 bo to nie rozwiązuje problemów jakie miała Vega czyli kiepskie filtrowanie geometrii, za mała ilość ROPów dla 4k i brak Prymitywnych Jednostek Cieniujacych.

    10. CPU ma być na architekturze Zen 2 co oznacza, że będzie osobnym chipem 7nm z dodatkowym chipem Input/Output na 14 jeśli by mieli dodatkowo użyć DDR4 Co oznacza ,że cały ten multi chip na interposerze byłby większy nawet niż ten w AMD Fury plus do tego 12 kości GDDR6co dalej miejsce zajmie. |A brak SSD chociażby dla systemu to dziwi najbardziej szczególnie przy dzisiejszych cenach.

    11. Może wreszcie konsolowcy będą mogli sie cieszyć 1080 i 60 fps, a nie biedzić w 30 🙂

    12. Ryzen 5 2500U ma 4 rdzenie i 8 wątków, zupełnie nie jest bliski temu co ma według tego newsa siedzieć w PS5.

    13. Takie pytanko, apropo wstecznej kompatybilności,mianowicie mając gry czy to na płytach czy też na koncie ps plus będzie można je uruchomić na ps 5,mam rację?

    14. Pozostaje jeszcze kwestia poboru prądu – 300W tego Radka, to stanowczo zbyt dużo dla konsoli. Pamięć RAM 16GB + 4GB na system wydaje się jednak bardzo prawdopodobne. Taki tandem CPU i GPU powinien wystarczyć do grania w 4K w 30 fps.

    15. Specyfikacja już na pierwszy rzut oka wygląda na lipną. Ceny pamięci są z lekka wysokie, więc samo to powinno ludzi zastanowić. @emqi. 2500U to Zen, nie ma jeszcze mobilnych Zen 2 (o ile się nie mylę mobilna serii 3000 to Zen+)

    16. Wszytko ma sens! NVIDIA i AMD dogadały się i nie wypuszczają nowych kart, by wyprzedać zapasy magazynowe. Dlaczego przesuwają premierę GTX 1660 i nie robią przecen starej generacji? Najgorsze jest to, że pewnie DLSS wymusi wymianę obecnych grafik. 3 i 4 GB ram nie poraża. Szykuje się nam zmiana technologiczna, a giganci chcą nas wydukać na cenach starych grafik.

    17. fajnie, już myślałem czy by nowego kompa złożyć, ale tak to widzę że się nie opyla

    18. @Typr – nie ma jeszcze nawet desktopowych Zen 2, więc z dwojga złego i tak bardziej podobne są pecetowe Ryzeny 7 😉

    19. Granie na konsolach jest póki co dla mnie bardzo nieopłacalne, więc chyba nie tym razem. 🙂

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *